Wpisy archiwalne w kategorii
Wypad
Dystans całkowity: | 81420.54 km (w terenie 333.00 km; 0.41%) |
Czas w ruchu: | 3572:53 |
Średnia prędkość: | 22.79 km/h |
Maksymalna prędkość: | 83.80 km/h |
Suma podjazdów: | 606506 m |
Suma kalorii: | 101309 kcal |
Liczba aktywności: | 475 |
Średnio na aktywność: | 171.41 km i 7h 31m |
Więcej statystyk |
Czwartek, 11 października 2018Kategoria >100km, >200km, Canyon 2018, Wypad
Śladami Niepodległej - Ukraina - dzień 1
W 2018 roku jak pewnie wiele osób wie przypada okrągła - setna rocznica odzyskania
niepodległości przez Polskę. Z tej okazji postanowiłem się wybrać na wyjazd rowerowy śladami
Niepodległej. A jako, że nasza niepodległość wykuwała się przede wszystkim na wschodzie -
pojechałem na Ukrainę, bo na naszych dawnych Kresach zostało wiele pamiątek z lat Legionów,
Piłsudskiego i burzliwego okresu 1918-20, gdy wykuwano zręby na któych udało się odbudować
Polskę.
Ruszam bezpośrednio z Warszawy, pogoda jak na październik idealna, tyle że poranki bardzo
zimne. Ze stolicy wyjeżdżam w wielkiej mgle, chwilami na 50m było widać, więc nawet już za dnia
jechałem z włączonym tylnym światełkiem co mi sie bardzo rzadko zdarza. Ale już za Górą
Kalwarią mgły opadają i jest piękna, słoneczna pogoda. Pierwszy odcinek na Piątki dobrze znany,
przechodzi szybko, tam robię pierwszy postój. Tam też odbijam mocniej na wschód, co oznacza
jazdę pod czołowy wiatr już do końca dnia. Bo ową świetną pogodę zawdzięczamy kontynentalnemu
wyżowi idącemu ku nam znad Ukrainy, ale dla takiej doskonałej pogody warto i pod wiatr
pojeździć. Odwiedzam Czarnolas z pięknym dworkiem Jana Kochanowskiego, a w Janowcu przeprawiam
się promem przez Wisłę. W Kazimierzu kolejny odpoczynek - i dalej już cały czas pod wiatr,
głównie po kiepskich drogach Lubelszczyzny.
Jazdę kończę już nocą, po ciemku rozstawiam obozowisko w lesie za Żółkiewką. Gdy gotowałem
obiad jakichś samochód wjechał na przecinki leśne koło których spałem, krążył jakiś czas koło
mnie, między innymi świecił na mój namiot reflektorami. Ale na tym się skończyło, po paru
minutach sobie pojechał, więc poszedłem spać. A tymczasem koło 3 w nocy budzi mnie policja ;).
Okazało się, że ta menda z samochodu zamiast porozmawiać jak człowiek zrobiła donos na policję.
Policjanci mnie wylegitymowali i życzyli dobrej nocy i na tym się skończyła ta cudaczna
sytuacja (pierwszy raz coś takiego na kilkanaście lat noclegów na dziko mi się przytrafiło).
Zdjęcia z wyjazdu
W 2018 roku jak pewnie wiele osób wie przypada okrągła - setna rocznica odzyskania
niepodległości przez Polskę. Z tej okazji postanowiłem się wybrać na wyjazd rowerowy śladami
Niepodległej. A jako, że nasza niepodległość wykuwała się przede wszystkim na wschodzie -
pojechałem na Ukrainę, bo na naszych dawnych Kresach zostało wiele pamiątek z lat Legionów,
Piłsudskiego i burzliwego okresu 1918-20, gdy wykuwano zręby na któych udało się odbudować
Polskę.
Ruszam bezpośrednio z Warszawy, pogoda jak na październik idealna, tyle że poranki bardzo
zimne. Ze stolicy wyjeżdżam w wielkiej mgle, chwilami na 50m było widać, więc nawet już za dnia
jechałem z włączonym tylnym światełkiem co mi sie bardzo rzadko zdarza. Ale już za Górą
Kalwarią mgły opadają i jest piękna, słoneczna pogoda. Pierwszy odcinek na Piątki dobrze znany,
przechodzi szybko, tam robię pierwszy postój. Tam też odbijam mocniej na wschód, co oznacza
jazdę pod czołowy wiatr już do końca dnia. Bo ową świetną pogodę zawdzięczamy kontynentalnemu
wyżowi idącemu ku nam znad Ukrainy, ale dla takiej doskonałej pogody warto i pod wiatr
pojeździć. Odwiedzam Czarnolas z pięknym dworkiem Jana Kochanowskiego, a w Janowcu przeprawiam
się promem przez Wisłę. W Kazimierzu kolejny odpoczynek - i dalej już cały czas pod wiatr,
głównie po kiepskich drogach Lubelszczyzny.
Jazdę kończę już nocą, po ciemku rozstawiam obozowisko w lesie za Żółkiewką. Gdy gotowałem
obiad jakichś samochód wjechał na przecinki leśne koło których spałem, krążył jakiś czas koło
mnie, między innymi świecił na mój namiot reflektorami. Ale na tym się skończyło, po paru
minutach sobie pojechał, więc poszedłem spać. A tymczasem koło 3 w nocy budzi mnie policja ;).
Okazało się, że ta menda z samochodu zamiast porozmawiać jak człowiek zrobiła donos na policję.
Policjanci mnie wylegitymowali i życzyli dobrej nocy i na tym się skończyła ta cudaczna
sytuacja (pierwszy raz coś takiego na kilkanaście lat noclegów na dziko mi się przytrafiło).
Zdjęcia z wyjazdu
Dane wycieczki:
DST: 225.80 km AVS: 24.32 km/h
ALT: 1222 m MAX: 43.30 km/h
Temp:16.0 'C
Wtorek, 18 września 2018Kategoria >100km, Canyon 2018, Wypad
Powrót z MPP
Ze względu na remonty torów powroty z rejonu Zakopanego są słabiutkie, więc z MPP najwygodniej wrócić z Krakowa. A że po maratonie czułem się całkiem OK (pomijając zdrętwiałą stopę) - pod Wawel postanowiłem się dostać na kołach. Pogoda perfekcyjna, ciepło (w Krakowie aż 30 stopni!), nawet sprzyjający wiatr, sporo więcej w dół niż w górę, wspaniałe krajobrazy - więc jechało się elegancko. Pojechałem wariantem przez Kasinę, w rejonie Wiśniowej trwały jakieś duże młodzieżowe zawody biegowe i droga wojewódzka była czasowo zamknięta, ale rowerem można było przejechać, dzięki czemu miałem pustki na trasie. Jednym słowem jeden z takich dni, gdzie jazda na rowerze to 100% przyjemność! :))
Ze względu na remonty torów powroty z rejonu Zakopanego są słabiutkie, więc z MPP najwygodniej wrócić z Krakowa. A że po maratonie czułem się całkiem OK (pomijając zdrętwiałą stopę) - pod Wawel postanowiłem się dostać na kołach. Pogoda perfekcyjna, ciepło (w Krakowie aż 30 stopni!), nawet sprzyjający wiatr, sporo więcej w dół niż w górę, wspaniałe krajobrazy - więc jechało się elegancko. Pojechałem wariantem przez Kasinę, w rejonie Wiśniowej trwały jakieś duże młodzieżowe zawody biegowe i droga wojewódzka była czasowo zamknięta, ale rowerem można było przejechać, dzięki czemu miałem pustki na trasie. Jednym słowem jeden z takich dni, gdzie jazda na rowerze to 100% przyjemność! :))
Dane wycieczki:
DST: 113.80 km AVS: 25.48 km/h
ALT: 1057 m MAX: 71.80 km/h
Temp:25.0 'C
Wtorek, 11 września 2018Kategoria >100km, Canyon 2018, Wypad
Pilec - Suwałki
Dane wycieczki:
DST: 182.90 km AVS: 27.03 km/h
ALT: 1376 m MAX: 54.80 km/h
Temp:19.0 'C
Sobota, 8 września 2018Kategoria >100km, Canyon 2018, Wypad
Działdowo - Pilec
Przyjemna jazda po przyjemnych terenach, a później bardzo miłe spotkanie rodzinne z dawno nie widzianymi bliskimi.
Przyjemna jazda po przyjemnych terenach, a później bardzo miłe spotkanie rodzinne z dawno nie widzianymi bliskimi.
Dane wycieczki:
DST: 151.20 km AVS: 27.49 km/h
ALT: 815 m MAX: 48.20 km/h
Temp:19.0 'C
Środa, 29 sierpnia 2018Kategoria >100km, Canyon 2018, Wypad
Dzień w Ustrzykach, trochę snu i o 3 w nocy ruszam rowerem do Przemyśla na pociąg, trasą przez Arłamów. Trasa przyjemna, dużo mgieł w nocy i nad ranem, chwilami ekstra to wyglądało, cała trasa pięknymi i pustymi drogami w górach i na pogórzach. Momentami w dolinach rzek zimno, koło 5 stopni, a ja miałem tylko krótkie rękawiczki ;)
Cały wyjazd na BBT fizycznie zniosłem bez problemu, nogi po NorthCape mam przyzwyczajone do długich dystansów. Psychicznie niestety już tak dobrze nie było, pierwsza część bardzo fajnie, ale wróciłem jako totalny wrak.
Cały wyjazd na BBT fizycznie zniosłem bez problemu, nogi po NorthCape mam przyzwyczajone do długich dystansów. Psychicznie niestety już tak dobrze nie było, pierwsza część bardzo fajnie, ale wróciłem jako totalny wrak.
Dane wycieczki:
DST: 106.30 km AVS: 25.41 km/h
ALT: 1202 m MAX: 68.10 km/h
Temp:9.0 'C
Poniedziałek, 27 sierpnia 2018Kategoria >100km, >200km, >300km, Canyon 2018, Wypad
Dalsza jazda trasą BBT, tym razem dużo ciekawszy odcinek - świętokrzyskie pagórki, Podkarpacie i nocne Bieszczady, na mecie koło 5 rano, noclegu nie miałem, więc spałem pod namiotem, a trochę chłodnawo było ;)
Dane wycieczki:
DST: 324.50 km AVS: 20.05 km/h
ALT: 3100 m MAX: 64.90 km/h
Temp:14.0 'C
Niedziela, 26 sierpnia 2018Kategoria >100km, Canyon 2018, Wypad
Długi czas spędzony na punkcie spowodował, ze zatęskniłem za tą unikalną atmosferą długiego ultra i postanowiłem pojechać trasą maratonu razem z końcem stawki. W niedzielę odcinek Łowicz - Starachowice. Pierwsza część w deszczu, nie padało intensywnie, ale przejaśniać się zaczęło porządniej dopiero przed Nowym Miastem
Dane wycieczki:
DST: 173.30 km AVS: 21.18 km/h
ALT: 729 m MAX: 44.80 km/h
Temp:12.0 'C
Sobota, 25 sierpnia 2018Kategoria Canyon 2018, Wypad
Nocna trasa z Warszawy do Łowicza na punkt BBT. Na wyjeździe z miasta burza, a od połowy trasy zaczął przeszkadzać wiatr, na miejscu byłem koło 2 w nocy. Na punkcie rozmowy z wieloma znajomymi zawodnikami jadącymi maraton, obserwacja różnych stanów umartwienia ;). Wyróżniała się na tym tle Hipcia, podczas gdy po wszystkich było widać mniejsze lub większe zmęczenie - ona wyglądała jakby dopiero co na rower wsiadła, a krok sprężysty jak na defiladzie, żadnego powłóczenia nogami ;). Było widać, że jedzie na świetny wynik - i faktycznie na mecie uzyskała genialny czas 36h 53min, trzeci wśród wszystkich jadących zawodników w solo, a w kobiecej rywalizacji to już dawano nikt się do niej nawet nie zbliża.
Dane wycieczki:
DST: 89.90 km AVS: 26.97 km/h
ALT: 188 m MAX: 41.00 km/h
Temp:15.0 'C
Niedziela, 12 sierpnia 2018Kategoria Canyon 2018, Wypad
Po Alcie
Dane wycieczki:
DST: 9.40 km AVS: 22.56 km/h
ALT: 40 m MAX: 47.60 km/h
Temp:10.0 'C
Sobota, 11 sierpnia 2018Kategoria Canyon 2018, Wypad
Skaidi - Alta
Dane wycieczki:
DST: 85.00 km AVS: 23.18 km/h
ALT: 824 m MAX: 58.10 km/h
Temp:11.0 'C