Wpisy archiwalne w kategorii
Wypad
Dystans całkowity: | 82712.24 km (w terenie 333.00 km; 0.40%) |
Czas w ruchu: | 3633:39 |
Średnia prędkość: | 22.76 km/h |
Maksymalna prędkość: | 83.80 km/h |
Suma podjazdów: | 614379 m |
Maks. tętno maksymalne: | 179 (95 %) |
Maks. tętno średnie: | 138 (73 %) |
Suma kalorii: | 132498 kcal |
Liczba aktywności: | 483 |
Średnio na aktywność: | 171.25 km i 7h 31m |
Więcej statystyk |
Biwak w Kampinosie 2
Drugiego dnia pogoda już nie taka dobra, głównie pochmurno. Ale warunki idealne na Kampinos, śniegu jedynie śladowe ilości, a piach twardo zbity, przejechałem w całości czerwony Główny Szlak Puszczański - od Brochowa do Dziekanowa Leśnego
Zdjęcia z wyjazdu


Drugiego dnia pogoda już nie taka dobra, głównie pochmurno. Ale warunki idealne na Kampinos, śniegu jedynie śladowe ilości, a piach twardo zbity, przejechałem w całości czerwony Główny Szlak Puszczański - od Brochowa do Dziekanowa Leśnego
Zdjęcia z wyjazdu



Dane wycieczki:
DST: 109.18 km AVS: 18.93 km/h
ALT: 514 m MAX: 40.25 km/h
Temp:3.0 'C
Biwak w Kampinosie 1
Zimowy biwak w Kampinosie to już można powiedzieć stała pozycja w moim rowerowym kalendarzu, więc nie mogło jej zabraknąć i tej zimy. Warunki eleganckie do jazdy, w większości słonecznie, w dzień ponad 5'C, dopiero pod wieczór się ochłodziło. Noc z lekkim mrozem, a nad ranem obudził mnie klangor żurawi
Zdjęcia z wyjazdu



Zimowy biwak w Kampinosie to już można powiedzieć stała pozycja w moim rowerowym kalendarzu, więc nie mogło jej zabraknąć i tej zimy. Warunki eleganckie do jazdy, w większości słonecznie, w dzień ponad 5'C, dopiero pod wieczór się ochłodziło. Noc z lekkim mrozem, a nad ranem obudził mnie klangor żurawi
Zdjęcia z wyjazdu



Dane wycieczki:
DST: 80.11 km AVS: 19.30 km/h
ALT: 263 m MAX: 37.44 km/h
Temp:4.0 'C
Niedziela, 29 grudnia 2024Kategoria >100km, Canyon 2024, Wypad
Kotlina 3, czyli w Krainie Lodu i Inwersji
Biwak na Puchaczowce elegancki, na przełęczy było koło 0'C. Ale już zjazd do Bystrzycy pokazał siłę inwersji w Kotlinie, bo na dole dowaliło do -9'C. Ale to była dopiero przygrywka bo na zjeździe ze Spalonej do doliny Orlicy na ledwie 2km (sic!) poleciało z 0'C na -12'C, a na zjeździe z Zieleńca do Kudowy z 3,5'C na -10'C,a że to szybki zjazd, gdzie długimi odcinkami trzyma się koło 50km/h - to temperatura odczuwalna była pewnie koło -30'C 😆.
Z tego mrozu aż pękł mi pedał, na szczęście tylko ramka trzymająca blok, tak więc mogłem się wpinać tylko z jednej strony, co było bardzo upierdliwe. W Polsce drogi w bardzo przyzwoitym stanie, a mocno obawiałem się nocnego zjazdu z Puchaczówki i bocznej drogi na Spaloną, gdzie jeszcze nocą spotkałem pług, pomimo że to niedziela i może 2 samochody mnie minęły.
Tymczasem zaskoczenie przyszło ze strony, gdzie się tego zupełnie nie spodziewałem, czyli na dość ruchliwej drodze na Okraj. Założyłem że skoro to ośrodek narciarski i mocno turystyczne miejsce, a ruch samochodowy dość znaczący - to musi być odśnieżona. A tymczasem okazało się że te czeskie profany nic poza sypnięciem żwirkiem nie zrobiły. A że droga jest mocno zacieniona to co rusz pojawiały się lodowe skorupy, im wyżej tym więcej, była też mijanka, bo samochód leżał na boku. Ale prawdziwa zabawa zaczęła się kawałek przed przełęczą. Samochodów było tyle, że przy drodze zrobiły sobie parking i ciągnęło się to ze 2km. I było tam koło 1km z chamskim lodem, gdzie był regularny korek, nawet koła samochodów buzowały, a na moich oczach autobus obróciło i zaczął się zsuwać w bok, jednym słowem klimaty jak z kultowego "Ale urwał!" 😉.
Przy tej liczbie samochodów zostawienie drogi w takim stanie zakrawa na kryminał, nawet jeśli państwo czeskie umywa ręce to ośrodek narciarski powinien to zrobić własnym kosztem. Polskie ośrodki narciarskie w Czarnej Górze i Zieleńcu, które mijałem miały naprawdę dobrze przygotowane drogi dojazdowe. A tylko przejechałem granicę na przełęczy - to wrócił czarny asfalt. Jednym słowem wrażeń co niemiara, ale z pewnością było warto, bo dzień był bajeczny, zima w pelnym słońcu to widokowa uczta








Zdjęcia z wyjazdu
Biwak na Puchaczowce elegancki, na przełęczy było koło 0'C. Ale już zjazd do Bystrzycy pokazał siłę inwersji w Kotlinie, bo na dole dowaliło do -9'C. Ale to była dopiero przygrywka bo na zjeździe ze Spalonej do doliny Orlicy na ledwie 2km (sic!) poleciało z 0'C na -12'C, a na zjeździe z Zieleńca do Kudowy z 3,5'C na -10'C,a że to szybki zjazd, gdzie długimi odcinkami trzyma się koło 50km/h - to temperatura odczuwalna była pewnie koło -30'C 😆.
Z tego mrozu aż pękł mi pedał, na szczęście tylko ramka trzymająca blok, tak więc mogłem się wpinać tylko z jednej strony, co było bardzo upierdliwe. W Polsce drogi w bardzo przyzwoitym stanie, a mocno obawiałem się nocnego zjazdu z Puchaczówki i bocznej drogi na Spaloną, gdzie jeszcze nocą spotkałem pług, pomimo że to niedziela i może 2 samochody mnie minęły.
Tymczasem zaskoczenie przyszło ze strony, gdzie się tego zupełnie nie spodziewałem, czyli na dość ruchliwej drodze na Okraj. Założyłem że skoro to ośrodek narciarski i mocno turystyczne miejsce, a ruch samochodowy dość znaczący - to musi być odśnieżona. A tymczasem okazało się że te czeskie profany nic poza sypnięciem żwirkiem nie zrobiły. A że droga jest mocno zacieniona to co rusz pojawiały się lodowe skorupy, im wyżej tym więcej, była też mijanka, bo samochód leżał na boku. Ale prawdziwa zabawa zaczęła się kawałek przed przełęczą. Samochodów było tyle, że przy drodze zrobiły sobie parking i ciągnęło się to ze 2km. I było tam koło 1km z chamskim lodem, gdzie był regularny korek, nawet koła samochodów buzowały, a na moich oczach autobus obróciło i zaczął się zsuwać w bok, jednym słowem klimaty jak z kultowego "Ale urwał!" 😉.
Przy tej liczbie samochodów zostawienie drogi w takim stanie zakrawa na kryminał, nawet jeśli państwo czeskie umywa ręce to ośrodek narciarski powinien to zrobić własnym kosztem. Polskie ośrodki narciarskie w Czarnej Górze i Zieleńcu, które mijałem miały naprawdę dobrze przygotowane drogi dojazdowe. A tylko przejechałem granicę na przełęczy - to wrócił czarny asfalt. Jednym słowem wrażeń co niemiara, ale z pewnością było warto, bo dzień był bajeczny, zima w pelnym słońcu to widokowa uczta








Zdjęcia z wyjazdu
Dane wycieczki:
DST: 173.15 km AVS: 20.53 km/h
ALT: 2477 m MAX: 60.41 km/h
Temp:-3.0 'C
Sobota, 28 grudnia 2024Kategoria >100km, >200km, Canyon 2024, Wypad
Kotlina 2
Po pierwszych nocnych 50km w gęstych mgłachc zrobiła się elegancka pogoda i wyszło słońce, które trzymało niemal do końca dnia. Po zmroku w rejonie Nysy znowu masa wilgoci, dopiero w górach zrobiło się przyjemniej. Przełęcz Lądecka weszła elegancko, ale w Kotlinie Kłodzkiej już sporo zimniej, w Stroniu -5-6'C. Podjazd na Puchaczówkę wyslizgany, tylko się wstało z siodełka to koło od razu zaczynało buzować. Biwak na Puchaczówce bajkowy, z widokiem na wszystkie możliwe gwiazdy, hotel 5-gwiazdkowy może się schować.




Zdjęcia z wyjazdu
Po pierwszych nocnych 50km w gęstych mgłachc zrobiła się elegancka pogoda i wyszło słońce, które trzymało niemal do końca dnia. Po zmroku w rejonie Nysy znowu masa wilgoci, dopiero w górach zrobiło się przyjemniej. Przełęcz Lądecka weszła elegancko, ale w Kotlinie Kłodzkiej już sporo zimniej, w Stroniu -5-6'C. Podjazd na Puchaczówkę wyslizgany, tylko się wstało z siodełka to koło od razu zaczynało buzować. Biwak na Puchaczówce bajkowy, z widokiem na wszystkie możliwe gwiazdy, hotel 5-gwiazdkowy może się schować.




Zdjęcia z wyjazdu
Dane wycieczki:
DST: 297.06 km AVS: 23.21 km/h
ALT: 2259 m MAX: 46.37 km/h
Temp:0.0 'C
Piątek, 27 grudnia 2024Kategoria >100km, Canyon 2024, Wypad
Kotlina 1, czyli spotkanie z awatarem Mistrza Yody
Pogoda tak ponura, że mogłaby robić za wzorzec z Sevres ponurości. Dzień urozmaiciło spotkanie z awatarem Mistrza Yody, który przybrał postać pieska, tak na oko ze 25cm w kłębie. Więc zlekcewazylem go, tym bardziej że rozdzielił nas jadacy z naprzeciwka samochód. Ale piesek zgodnie z kultowym tekstem Yody "Size matters not. Look at me. Judge me by my size do you? And well you should not!" nagle przygrzał i gdy się go zupełnie nie spodziewałem pojawił się tuż kolo mojej nogi. Zaskoczony dałem w korby ma maksa, a ten skubaniec był w stanie utrzymać 40kmh przez dobre 15 sekund, czyli ze srednia jaka osiągają najlepsi sprinterzy na 100m 😆


Zdjęcia z wyjazdu
Pogoda tak ponura, że mogłaby robić za wzorzec z Sevres ponurości. Dzień urozmaiciło spotkanie z awatarem Mistrza Yody, który przybrał postać pieska, tak na oko ze 25cm w kłębie. Więc zlekcewazylem go, tym bardziej że rozdzielił nas jadacy z naprzeciwka samochód. Ale piesek zgodnie z kultowym tekstem Yody "Size matters not. Look at me. Judge me by my size do you? And well you should not!" nagle przygrzał i gdy się go zupełnie nie spodziewałem pojawił się tuż kolo mojej nogi. Zaskoczony dałem w korby ma maksa, a ten skubaniec był w stanie utrzymać 40kmh przez dobre 15 sekund, czyli ze srednia jaka osiągają najlepsi sprinterzy na 100m 😆


Zdjęcia z wyjazdu
Dane wycieczki:
DST: 155.36 km AVS: 26.26 km/h
ALT: 730 m MAX: 50.47 km/h
Temp:-1.0 'C
Antywyprawka 3
Dziś powrót z Antywyprawki, główną atrakcją dnia był przejazd przez Narwiański Park Narodowy - długa kładka i kilka ręcznych, samoobsługowych promów, którymi samotna przeprawa z rowerem była sporym wyzwaniem, bo promów nie dawało się sensownie przycumować i odpływały kawałek od brzegu, a na jednym brzeg był dobry metr wyżej niż prom. Przy dwóch osobach nie ma problemu, przy jednej robi się wesoło 😉. Do tego ciągnąc mokry łańcuch zamoczyłem "wodoodporne" rękawiczki, więcej niż 3'C nie było 😄




Zdjęcia z Antywyprawki
Dziś powrót z Antywyprawki, główną atrakcją dnia był przejazd przez Narwiański Park Narodowy - długa kładka i kilka ręcznych, samoobsługowych promów, którymi samotna przeprawa z rowerem była sporym wyzwaniem, bo promów nie dawało się sensownie przycumować i odpływały kawałek od brzegu, a na jednym brzeg był dobry metr wyżej niż prom. Przy dwóch osobach nie ma problemu, przy jednej robi się wesoło 😉. Do tego ciągnąc mokry łańcuch zamoczyłem "wodoodporne" rękawiczki, więcej niż 3'C nie było 😄




Zdjęcia z Antywyprawki
Dane wycieczki:
DST: 153.31 km AVS: 20.08 km/h
ALT: 586 m MAX: 35.57 km/h
Temp:1.0 'C
Antywyprawka 2
Główną atrakcją dzisiejszego dnia był przejazd przez nadbiebrzaskie bagna połączony z forsowaniem rzeki Ełk (wiezione przez Yoshka jajka tego nie przetrwały 😄). Po tej przeprawie smaczny obiad w Goniądzu, a nocujemy na leśnym polu namiotowym przy Carskiej Drodze. A rano odwiedza nas ekipa nieparzystnokopytnych - takie klimaty to tylko przy noclegu pod namiotem😉





Zdjęcia z Antywyprawki
Główną atrakcją dzisiejszego dnia był przejazd przez nadbiebrzaskie bagna połączony z forsowaniem rzeki Ełk (wiezione przez Yoshka jajka tego nie przetrwały 😄). Po tej przeprawie smaczny obiad w Goniądzu, a nocujemy na leśnym polu namiotowym przy Carskiej Drodze. A rano odwiedza nas ekipa nieparzystnokopytnych - takie klimaty to tylko przy noclegu pod namiotem😉





Zdjęcia z Antywyprawki
Dane wycieczki:
DST: 61.98 km AVS: 14.93 km/h
ALT: 183 m MAX: 31.68 km/h
Temp:2.0 'C
Antywyprawka 1
Dojazd na Antywyprawkę bezpośrednio z Warszawy, bo kto powiedział że na góralu nie można robić dużych dystansów 😉. Na asfalcie idzie trochę drętwo, szczególnie że jechałem na oponach z solidnymi klockami, które założyłem na góry (a opony na mleku niewygodnie się przekłada, więc już mi się nie chciało ich zmieniać). Ale w terenie jest już elegancko, miałem trochę piaszczystych dróg, a tam szerokie opony idą jak złoto 😉.
Ładne odcinki nad Narwią i nad Biebrzą, Bagno Ławki, nocny przejazd Carską Drogą. Wieczorem obowiązkowo ognisko, a biwak mamy bardzo oryginalny - w byłym wojskowym składzie amunicji 😄


Zdjęcia z Antywyprawki
Dojazd na Antywyprawkę bezpośrednio z Warszawy, bo kto powiedział że na góralu nie można robić dużych dystansów 😉. Na asfalcie idzie trochę drętwo, szczególnie że jechałem na oponach z solidnymi klockami, które założyłem na góry (a opony na mleku niewygodnie się przekłada, więc już mi się nie chciało ich zmieniać). Ale w terenie jest już elegancko, miałem trochę piaszczystych dróg, a tam szerokie opony idą jak złoto 😉.
Ładne odcinki nad Narwią i nad Biebrzą, Bagno Ławki, nocny przejazd Carską Drogą. Wieczorem obowiązkowo ognisko, a biwak mamy bardzo oryginalny - w byłym wojskowym składzie amunicji 😄


Zdjęcia z Antywyprawki
Dane wycieczki:
DST: 261.55 km AVS: 21.95 km/h
ALT: 861 m MAX: 41.54 km/h
Temp:3.0 'C
"Bo nigdy nie widać życia lepiej niż jesienią. Nigdy nie jest piękniejsze i nigdy nie przychodzi łatwiej zgodzić się na śmierć niż w karnawale jesieni."

Galeria zdjęć z wyjazdu



Galeria zdjęć z wyjazdu

Galeria zdjęć z wyjazdu
Dane wycieczki:
DST: 113.65 km AVS: 19.37 km/h
ALT: 1627 m MAX: 72.68 km/h
Temp:9.0 'C



Galeria zdjęć z wyjazdu
Dane wycieczki:
DST: 82.80 km AVS: 13.32 km/h
ALT: 2360 m MAX: 61.27 km/h
Temp:9.0 'C