wilk
Warszawa
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 295010.23 km
  • Km w terenie: 837.00 km (0.28%)
  • Czas na rowerze: 538d 00h 20m
  • Prędkość średnia: 22.73 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Zaprzyjaźnione strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilk.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2010

Dystans całkowity:2027.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:87:58
Średnia prędkość:23.05 km/h
Maksymalna prędkość:65.50 km/h
Suma podjazdów:6805 m
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:106.71 km i 4h 37m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 28 czerwca 2010Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 14.70 km AVS: 22.62 km/h ALT: 60 m MAX: 37.20 km/h Temp:26.0 'C
Niedziela, 27 czerwca 2010Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 14.50 km AVS: 23.51 km/h ALT: 60 m MAX: 38.90 km/h Temp:27.0 'C
Sobota, 26 czerwca 2010Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 14.50 km AVS: 23.51 km/h ALT: 60 m MAX: 34.60 km/h Temp:26.0 'C
Wtorek, 22 czerwca 2010Kategoria >100km, >200km, >300km, Rower szosowy, Wycieczka, >500km
ZLATA PRAHA

Warszawa - Żyrardów - Skierniewice - Jeżów - Łódź - Łask - Widawa - Wieruszów - Kępno - Namysłów - Oława - Strzelin - Dzierżoniów - Przeł. Walimska (757m) - Mieroszów - [CZ] - Trutnov - Nove Zamky - Nova Paka - Jicin - Dymokury - Nymburk - Praga

Czerwiec to najlepszy miesiąc na bardzo długie trasy - dobra pogoda i przede wszystkim krótkie noce, wiele osób wtedy wybiera się na kilkusetkilometrowe wypady; postanowiłem spróbować i ja.

Cel bardzo ambitny - Praga, ponad 600km to już ekstremalny wysiłek. Wyruszam z Warszawy po 8, już na pierwszych kilometrach daje się odczuć lekkie niewyspanie (spałem tylko jakieś 4-5h), zastanawiam się czy jest sens jechać na tak morderczą trasę. Ale miałem wykupiony bilet na autokar z Pragi i szkoda było mi tracić te pieniądze. Po jakiś 2h poprawia się pogoda, z porannych 15'C robi się 20-23'C, jest słońce i już nie czuję się senny. Wiatr miał być północny, ale bardziej wieje (i to całkiem mocno) z północnego-zachodu, co chwilami jednak sporo przeszkadza - bo jadę głównie na zachód. Pierwsze kilometry raczej nudne, dopiero za Skierniewicami trochę górek, na pierwszy postój staję po 100km w Jeżowie. Odcinek do Łodzi pagórkowaty, w sumie wjeżdża się na 260m, w mieście zrobiłem krótką rundkę po Piotrkowskiej i wyjeżdżam drogą na Pabianice. Ten kawałek trochę nadspodziewanie mnie zmęczył, sporo małych górek i długa jazda przez miasto (ciągłe ruszanie) zrobiło jednak swoje. Do Łaska nieciekawa droga, za miastem skręcam na Widawę, wreszcie jest puściutko, sporo ładnych leśnych odcinków, kawałek za miastem drugi większy postój.

Dalej jadę boczną drogą do Złoczewa, gdzie wjeżdżam na krajową 14, po kilkunastu km łączy się z drogą Warszawa - Wrocław, ruch spory, ale jest wygodne pobocze, do tego pod wieczór wyraźnie zmniejszył się wiatr, co bardzo pomaga, bo do Kępna jadę równo na zachód. W Kępnie robię długi postój na ciepły posiłek w pizzeri, zasiedziałem się aż ponad godzinę. Odcinek do Namysłowa jadę już nocą, pierwszy odcinek w lesie ma bardzo kiepską nawierzchnię co mocno przeszkadza, coraz mocniej zaczynam też odczuwać problemy ze snem. W samym Namysłowie mam największy kryzys na tym wypadzie, gdyby był stąd pociąg o jakiejś sensownej godzinie - wróciłbym do domu. Brak snu tak daje się we znaki, że jadę kawałek za miasto i próbuję się przespać w krzakach, musiałem się ubrać szczelnie w gore-tex i zapiąć całkowicie kaptur, bo komarów były masy. Ale nadal było zimno (8'C) i niewygodnie, tak więc oka nie zmrużyłem. Rezygnuję więc z takiego wątpliwego odpoczynku i postanawiam dociągnąć do Oławy, skąd już blisko do Wrocławia. Na tym kawałku nieco odżyłem, więc postanawiam jednak spróbować dojechać do Pragi, tym bardziej, że świt już blisko. Na stacji benzynowej kupuję litrowego Tigera, co trochę pomogło w walce z bezsennością.

Niespecjalną drogą jadę do Strzelina, wreszcie zaczyna dnieć, powoli na horyzoncie pojawiają się pierwsze góry, już z daleka widać bardzo charakterystyczny masyw Ślęzy. Przed Dzierżoniowem zaliczam pierwszy większy podjazd na 300m, na postój staję w Pieszycach, dalej zaczynają się już prawdziwe góry. Podjazd na przełęcz Walimską pokonuję w miarę sprawnie, nachylenie tak 5-7%, jest też spory odcinek brukowanej nawierzchni. Jedzie się głównie w lesie, ale jest parę ładnych polan z których roztaczają się szersze panoramy okolicy. Zjazd nieprzyjemny - tu odcinków z kostką jest dużo więcej, na dole postanawiam zmienić nieco trasę, miałem jechać przez Okraj, ale widzę że będzie to ryzykowne i mógłbym się nie wyrobić na autobus w Pradze. Jadę więc do Mieroszowa, zaliczając ponad 200m podjazdu po fatalnej nawierzchni, z Mieroszowa do granicy elegancka dróżka, ale po czeskiej stronie znowu same dziury, aż do skrętu na Trutnov.

Odcinek do Trutnova bardzo przyjemny, fajne górki, w rejonie Adrspachu piękne skały przypominające nasze Góry Stołowe. W Trutnovie dłuższy postój, po czym kontynuuję pagórkowatą drogę w stronę Jicina, odcinek od Novej Paki pokonywałem w zeszłym roku podczas letniej wyprawy. Coraz częściej zaczynam stawać, każdy pretekst staje się dobry by usiąść na parę minut, czasem już nawet co 20km :). Przed Jicinem kończą się góry, odcinek do Dymokury jedzie się elegancko z mocnym wiatrem, ale zmęczenie i brak snu daje znać o sobie, marzę tylko by wreszcie dociągnąć do tej Pragi. Za Dymokurami już zupełnie płasko, zbliżam się do doliny Łaby, rzekę przekraczam w Nymburku. Z tego miasta już do samej Pragi jadę nieciekawą drogą ze sporym ruchem, stawałem chyba tylko raz, bo z czasem było już bardzo kiepsko.

Wjazd do Pragi elegancki - droga przechodzi w dwujezdniową, po czasie pojawia się na niej nawet pas rowerowy, tak więc niemal do samego centrum wbijam się bezproblemowo. Pod dworzec docieram jakieś 40min przed odjazdem autokaru, niestety nie było już czasu na rundkę po pięknym centrum Pragi - jednego z najładniejszych miast Europy; wolałem nie ryzykować spóźnienia, zawsze trzeba brać jakiś margines na poszukiwanie autokaru, załadunek itd. Za rower zapłaciłem 20E, trochę sporo, ale za to nikt nie robił łaski, że go zabierze, sama podróż też wygodniejsza i szybsza niż koleją.

Wyjazd bardzo męczący - ale mimo poważnego kryzysu udało mi się wytrzymać, dystanse ponad 600km to już ekstremum, mniej więcej granica moich możliwości, na dłuższe jednorazowe trasy nie zamierzam się wybierać. Dużym błędem była jazda po źle przespanej nocy, brak snu dawał mi się mocno we znaki. Do tego trasa bardzo górzysta, 2700m podjazdów wg licznika CM434, wg GPS z jednometrowym progiem aż 4000m), do tego większość gór skoncentrowana po 400 kilometrze trasy.

Kilka fotek z trasy

Dane wycieczki: DST: 635.30 km AVS: 24.62 km/h ALT: 2751 m MAX: 57.60 km/h Temp:20.0 'C
Sobota, 19 czerwca 2010Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 14.50 km AVS: 23.51 km/h ALT: 26 m MAX: 42.30 km/h Temp:22.0 'C
Piątek, 18 czerwca 2010Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 14.50 km AVS: 23.51 km/h ALT: 94 m MAX: 38.80 km/h Temp:22.0 'C
Czwartek, 17 czerwca 2010Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 14.60 km AVS: 23.68 km/h ALT: 57 m MAX: 36.50 km/h Temp:24.0 'C
Wtorek, 15 czerwca 2010Kategoria Rower szosowy, Wycieczka
Krótki wypad nad Wisłę w rejon Gassów, wreszcie chłodniej!
Dane wycieczki: DST: 39.80 km AVS: 26.24 km/h ALT: 52 m MAX: 45.00 km/h Temp:19.0 'C
Sobota, 12 czerwca 2010Kategoria Rower szosowy, Wycieczka
Warszawa - Piaseczno - Tarczyn - Warszawa

Krótki wypad, dalej bardzo gorąco (choć nie tak jak wczoraj), nawet na szosie krakowskiej pojawiały się fragmenty podtopionego asfaltu
Dane wycieczki: DST: 63.50 km AVS: 26.46 km/h ALT: 106 m MAX: 36.60 km/h Temp:32.0 'C
Piątek, 11 czerwca 2010Kategoria Rower szosowy, Wycieczka
Warszawa - Otwock - Celestynów - Góra Kalwaria - Warszawa

Pętla do Celestynowa, pokonywana w odwrotnym niż zazwyczaj kierunku. Potężny upał - temperatura 38'C to ŚREDNI odczyt z licznika, max to aż 40'C. Na odcinku z Góry Kalwarii do Konstancina - długie fragmenty z roztopionym asfaltem, nieźle ubrudziłem sobie opony
Dane wycieczki: DST: 81.10 km AVS: 25.61 km/h ALT: 142 m MAX: 44.50 km/h Temp:38.0 'C

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl