Sobota, 6 kwietnia 2019Kategoria Canyon 2019, Wypad
Roztocze Plus - dzień 2
W sobotę cała ok. 20-osobowa ekipa dzieli się na podgrupy, nasza, chyba największa grupka,
m.in. ze Zbyszkiem i Markiem Dembowskim pojechała na pętlę do Szczebrzeszyna i Zwierzyńca.
Pogoda dopisuje, robimy najsłynniejszy i największy podjazd Roztocza (znany z Podróznika),
odwiedzamy słynnego chrząszcza, a na obiad zajeżdżamy do Karczmy Młyn.

Powrót do bazy malowniczą drogą wzdłuż linii kolejowej, którą nam pokazał lokalny rowerzysta. Wieczorem długa
integracja w bazie, bardzo sympatyczne towarzystwo sie zebrało, więc było wesoło, mają te
roztoczańskie wyprawki dużo klimatu.
Zdjęcia
W sobotę cała ok. 20-osobowa ekipa dzieli się na podgrupy, nasza, chyba największa grupka,
m.in. ze Zbyszkiem i Markiem Dembowskim pojechała na pętlę do Szczebrzeszyna i Zwierzyńca.
Pogoda dopisuje, robimy najsłynniejszy i największy podjazd Roztocza (znany z Podróznika),
odwiedzamy słynnego chrząszcza, a na obiad zajeżdżamy do Karczmy Młyn.

Powrót do bazy malowniczą drogą wzdłuż linii kolejowej, którą nam pokazał lokalny rowerzysta. Wieczorem długa
integracja w bazie, bardzo sympatyczne towarzystwo sie zebrało, więc było wesoło, mają te
roztoczańskie wyprawki dużo klimatu.
Zdjęcia
Dane wycieczki:
DST: 67.60 km AVS: 23.58 km/h
ALT: 483 m MAX: 55.20 km/h
Temp:14.0 'C
Piątek, 5 kwietnia 2019Kategoria Canyon 2019, Wypad
Roztocze Plus - dzień 1
Mimo nieprzespanej nocy w ogóle nie byłem w stanie zasnąć, od 4 do 8 oka nie zmrużyłem, więc
ruszamy dalej w trybie ultra ;)). Ale wiele to nie przeszkadza, bo pogoda zrobiła się piękna -
gdy wyjeżdżamy z Annopola jest ponad 15 stopni i pełne słońce; jednym słowem wiosna w pełni!
Niestety do pełnego ideału brakuje dobrego wiatru - bo cały odcinek na Roztocze mamy równo pod
wiatr, a wieje solidnie. Ale czasu mieliśmy mnóstwo, więc jechaliśmy spokojnie i powolutku,
Marek dopiero niedawno wsiadł na rower po długiej przerwie w wyniku zerwania przyczepu mięśnia
czworogłowego.

W połowie trasy nagle zaczyna mi zawijać łańcuch w rowerze, sprawdzam suport,
sprawdzam kółeczka od przerzutki - wszystko jest OK. Po zdjęciu tylnego koła - okazuje się, że
bębenek kręci się z wielkimi oporami, z początku się podłamałem bo byłem już pewny że jest po
fajnie zapowiadającym się wyjeździe, bo z bębenkiem rzadko kiedy da się coś zrobić oraz
wściekły że nawet w piaście DT bębenki zawodzą. Ale jednak DT pokazało, że nie darmo tyle
kosztuje - bębenek w tych piastach da się rozebrać bez zdejmowania kasety (co jest wielkim
ułatwieniem), gdy to zrobiłem okazało się że do środka wkręciła się długa cienka nić, nie wiem
jakim cudem się tam dostała. Ale w każdym razie po jej usunięciu bębenek pracował już
normalnie. Ciekawiej zaczyna się robić za Frampolem - zaczynają się wreszcie roztoczańskie
klimaty - małe pagóreczki, dużo lasów, kwitnące przy drodze przylaszki. Do bazy wyprawki w
Dylach docieramy koło 17.
Zdjęcia
Mimo nieprzespanej nocy w ogóle nie byłem w stanie zasnąć, od 4 do 8 oka nie zmrużyłem, więc
ruszamy dalej w trybie ultra ;)). Ale wiele to nie przeszkadza, bo pogoda zrobiła się piękna -
gdy wyjeżdżamy z Annopola jest ponad 15 stopni i pełne słońce; jednym słowem wiosna w pełni!
Niestety do pełnego ideału brakuje dobrego wiatru - bo cały odcinek na Roztocze mamy równo pod
wiatr, a wieje solidnie. Ale czasu mieliśmy mnóstwo, więc jechaliśmy spokojnie i powolutku,
Marek dopiero niedawno wsiadł na rower po długiej przerwie w wyniku zerwania przyczepu mięśnia
czworogłowego.

W połowie trasy nagle zaczyna mi zawijać łańcuch w rowerze, sprawdzam suport,
sprawdzam kółeczka od przerzutki - wszystko jest OK. Po zdjęciu tylnego koła - okazuje się, że
bębenek kręci się z wielkimi oporami, z początku się podłamałem bo byłem już pewny że jest po
fajnie zapowiadającym się wyjeździe, bo z bębenkiem rzadko kiedy da się coś zrobić oraz
wściekły że nawet w piaście DT bębenki zawodzą. Ale jednak DT pokazało, że nie darmo tyle
kosztuje - bębenek w tych piastach da się rozebrać bez zdejmowania kasety (co jest wielkim
ułatwieniem), gdy to zrobiłem okazało się że do środka wkręciła się długa cienka nić, nie wiem
jakim cudem się tam dostała. Ale w każdym razie po jej usunięciu bębenek pracował już
normalnie. Ciekawiej zaczyna się robić za Frampolem - zaczynają się wreszcie roztoczańskie
klimaty - małe pagóreczki, dużo lasów, kwitnące przy drodze przylaszki. Do bazy wyprawki w
Dylach docieramy koło 17.
Zdjęcia
Dane wycieczki:
DST: 85.90 km AVS: 17.90 km/h
ALT: 359 m MAX: 43.70 km/h
Temp:19.0 'C
Piątek, 5 kwietnia 2019Kategoria Canyon 2019, Wypad
Roztocze Plus - dojazd
Na wyjazd na Roztocze ruszam tuż po pracy, szybka wizyta w domu na obiad - i już jadę na
dworzec. Linia kolejowa do Lublina jest ciągle w remoncie, więc pociągi jadą sporo dłuższą
trasą przez Łuków i Parczew, w rezultacie czego do Lublina dojeżdżam krótko przed północą.

Stąd ruszam na nocną trasę do Annopola, gdzie byłem umówiony z Transatlantykiem; nocna jazda
całkiem OK, wiatr więcej pomaga niż przeszkadza, na drogach zupełne pustki. Trasę urozmaiciły
spotkania aż z pięcioma zającami, niedawno czytałem, że liczebność tych sympatycznych
zwierzaków się podnosi, po tym jak były już bliskie wyginięcia w Polsce - teraz mam tego jawny
dowód ;). Inne urozmaicenie to ze 3km odcinka szutrowego i to jeszcze na podjeździe, plus z 5km
rąbanki po dziurach. Ale generalnie jechało się bardzo sprawnie, więc już koło 3.15 docieram do
Marka. Krótka rozmowa i kładziemy się spać bo jutro ruszamy na Roztocze.
Zdjęcia
Na wyjazd na Roztocze ruszam tuż po pracy, szybka wizyta w domu na obiad - i już jadę na
dworzec. Linia kolejowa do Lublina jest ciągle w remoncie, więc pociągi jadą sporo dłuższą
trasą przez Łuków i Parczew, w rezultacie czego do Lublina dojeżdżam krótko przed północą.

Stąd ruszam na nocną trasę do Annopola, gdzie byłem umówiony z Transatlantykiem; nocna jazda
całkiem OK, wiatr więcej pomaga niż przeszkadza, na drogach zupełne pustki. Trasę urozmaiciły
spotkania aż z pięcioma zającami, niedawno czytałem, że liczebność tych sympatycznych
zwierzaków się podnosi, po tym jak były już bliskie wyginięcia w Polsce - teraz mam tego jawny
dowód ;). Inne urozmaicenie to ze 3km odcinka szutrowego i to jeszcze na podjeździe, plus z 5km
rąbanki po dziurach. Ale generalnie jechało się bardzo sprawnie, więc już koło 3.15 docieram do
Marka. Krótka rozmowa i kładziemy się spać bo jutro ruszamy na Roztocze.
Zdjęcia
Dane wycieczki:
DST: 79.40 km AVS: 25.75 km/h
ALT: 541 m MAX: 51.80 km/h
Temp:7.0 'C
Czwartek, 4 kwietnia 2019Kategoria Scott 2019, Użytkowo
Po mieście
Dane wycieczki:
DST: 14.10 km AVS: 19.23 km/h
ALT: 30 m MAX: 34.00 km/h
Temp:11.0 'C
Środa, 3 kwietnia 2019Kategoria Scott 2019, Użytkowo
Po mieście
Dane wycieczki:
DST: 14.20 km AVS: 20.29 km/h
ALT: 30 m MAX: 40.00 km/h
Temp:10.0 'C
Wtorek, 2 kwietnia 2019Kategoria Scott 2019, Użytkowo
Po mieście
Dane wycieczki:
DST: 14.20 km AVS: 19.36 km/h
ALT: 30 m MAX: 38.70 km/h
Temp:9.0 'C
Poniedziałek, 1 kwietnia 2019Kategoria Canyon 2019, Wycieczka
Z bratem do Cieciszewa
Dane wycieczki:
DST: 53.40 km AVS: 25.43 km/h
ALT: 155 m MAX: 48.30 km/h
Temp:11.0 'C
Sobota, 30 marca 2019Kategoria Canyon 2019, Wycieczka
Nocny Sulejówek z rozmaitymi przebojami ;))
Dane wycieczki:
DST: 65.10 km AVS: 25.04 km/h
ALT: 176 m MAX: 43.70 km/h
Temp:8.0 'C
Czwartek, 28 marca 2019Kategoria Canyon 2019, Wycieczka
Dłuższa pętla do Chynowa, a później pętelki pod Cieciszewem z bratem.
Ładna pogoda i mniejszy wiatr niż wczoraj
Ładna pogoda i mniejszy wiatr niż wczoraj
Dane wycieczki:
DST: 127.90 km AVS: 28.01 km/h
ALT: 366 m MAX: 51.80 km/h
Temp:12.0 'C
Środa, 27 marca 2019Kategoria Canyon 2019, Wycieczka
Cieciszew z bratem
Dane wycieczki:
DST: 52.80 km AVS: 25.34 km/h
ALT: 157 m MAX: 52.50 km/h
Temp:9.0 'C

