Wpisy archiwalne w kategorii
Rower szosowy
Dystans całkowity: | 89888.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 3688:54 |
Średnia prędkość: | 24.37 km/h |
Maksymalna prędkość: | 86.60 km/h |
Suma podjazdów: | 516539 m |
Liczba aktywności: | 836 |
Średnio na aktywność: | 107.52 km i 4h 24m |
Więcej statystyk |
Piątek, 12 kwietnia 2013Kategoria >200km, >100km, Rower szosowy, Wypad
Łódzkie - III dzień
Od rana zapowiada się niezła orka - wieje porządnie z północy, a tam prowadzi pierwsza połowa mojej trasy, do tego po 30km zaczyna całkiem solidnie padać deszcz. Więc cały odcinek do Wieruszowa to trudna walka z warunkami pogodowymi, gdzieś mam taką wiosnę, jak zwykle prognozy udowodniły swój całkowity brak wartości. Do tego boczne drogi w południowej części łódzkiego są dużo gorsze niż w północnej, jest tu mnóstwo dziur. Ponadto w rejonie Wieruszowa dwukrotnie przecinałem budowę trasy S8, za drugim razem przez parę km jechałem po drodze pełnej błota, bo tej używały ciężarówki wyjeżdżające z budowy, w czasie deszczu wyglądało to tragicznie. W Wieruszowie odpoczywam na dworcu PKS, miasto opuszczam ładną wąziutką drogą wojewódzką na Opatów, jest tu piękny szpaler z dębów.
Od tego kawałka jechało się już lepiej, wiatr trochę skręcił, podobnie jak i moja trasa na Wieluń. Za Wieluniem ładny kawałek w stronę Działoszyna, przed miastem łapię gumę, przez co nie dałem rady zrobić planowanych na dziś aż 230km, bo nocą zupełnie nie chciałem jechać, a trudy dzisiejszego dnia mocno już w nogach odczuwałem. Ponadto całą pierwszą część trasy ze względu na wiatr jechałem w dolnym chwycie, przez co mięśnie nóg czułem dużo bardziej niż normalnie, widać w takiej pozycji trochę inne rejony mięśni są obciążane. Nocleg za to elegancki, w ładnym sosnowym lesie, najładniejszy na tym wyjeździe.
Zdjęcia
Zaliczone gminy - 19 (BŁASZKI, Wróblew, Brąszewice, Klonowa, Lututów, Sokolniki, Galewice, WIERUSZÓW - miasto powiatowe, Łęka Opatowska, Bolesławiec, Łubnice, Czastary, Biała, Skomlin, Wierzchlas, DZIAŁOSZYN, PAJĘCZNO - miasto powiatowe, Siemkowice, Kiełczygłów)
Od rana zapowiada się niezła orka - wieje porządnie z północy, a tam prowadzi pierwsza połowa mojej trasy, do tego po 30km zaczyna całkiem solidnie padać deszcz. Więc cały odcinek do Wieruszowa to trudna walka z warunkami pogodowymi, gdzieś mam taką wiosnę, jak zwykle prognozy udowodniły swój całkowity brak wartości. Do tego boczne drogi w południowej części łódzkiego są dużo gorsze niż w północnej, jest tu mnóstwo dziur. Ponadto w rejonie Wieruszowa dwukrotnie przecinałem budowę trasy S8, za drugim razem przez parę km jechałem po drodze pełnej błota, bo tej używały ciężarówki wyjeżdżające z budowy, w czasie deszczu wyglądało to tragicznie. W Wieruszowie odpoczywam na dworcu PKS, miasto opuszczam ładną wąziutką drogą wojewódzką na Opatów, jest tu piękny szpaler z dębów.
Od tego kawałka jechało się już lepiej, wiatr trochę skręcił, podobnie jak i moja trasa na Wieluń. Za Wieluniem ładny kawałek w stronę Działoszyna, przed miastem łapię gumę, przez co nie dałem rady zrobić planowanych na dziś aż 230km, bo nocą zupełnie nie chciałem jechać, a trudy dzisiejszego dnia mocno już w nogach odczuwałem. Ponadto całą pierwszą część trasy ze względu na wiatr jechałem w dolnym chwycie, przez co mięśnie nóg czułem dużo bardziej niż normalnie, widać w takiej pozycji trochę inne rejony mięśni są obciążane. Nocleg za to elegancki, w ładnym sosnowym lesie, najładniejszy na tym wyjeździe.
Zdjęcia
Zaliczone gminy - 19 (BŁASZKI, Wróblew, Brąszewice, Klonowa, Lututów, Sokolniki, Galewice, WIERUSZÓW - miasto powiatowe, Łęka Opatowska, Bolesławiec, Łubnice, Czastary, Biała, Skomlin, Wierzchlas, DZIAŁOSZYN, PAJĘCZNO - miasto powiatowe, Siemkowice, Kiełczygłów)
Dane wycieczki:
DST: 205.80 km AVS: 22.33 km/h
ALT: 915 m MAX: 42.40 km/h
Temp:12.0 'C
Czwartek, 11 kwietnia 2013Kategoria Wypad, Rower szosowy, >200km, >100km
Łódzkie - II dzień
Noc i poranek jeszcze zimne, znowu ledwo powyżej zera. Początek pod lekkie wiatr na Piątek, później rejon Głowna i krótkie podjazdy pod Strykowem; tam wreszcie robi się ciepło, temperatura przekracza wyraźnie 10'C, w słońcu nawet i 15'C. Przeszkadza jedynie zimny wiatr z północy; do Ozorkowa mi pomagał, później już było sporo gorzej. W końcówce dość ciekawy kawałek nad sztucznym jeziorem Jeziorsko, kawałek dalej nocuję.
Zdjęcia
Zaliczone gminy - 20 (Piątek, Bielawy, Głowno-wieś, GŁOWNO, Domaniewice, STRYKÓW, Zgierz-wieś, ZGIERZ - miasto powiatowe, ALEKSANDRÓW ŁÓDZKI, Parzęczew, OZORKÓW, Ozorków-wieś, Dalików, Wartkowice, PODDĘBICE - miasto powiatowe, UNIEJÓW, Zadzim, Pęczniew, Kawęczyn, Goszczanów)
Noc i poranek jeszcze zimne, znowu ledwo powyżej zera. Początek pod lekkie wiatr na Piątek, później rejon Głowna i krótkie podjazdy pod Strykowem; tam wreszcie robi się ciepło, temperatura przekracza wyraźnie 10'C, w słońcu nawet i 15'C. Przeszkadza jedynie zimny wiatr z północy; do Ozorkowa mi pomagał, później już było sporo gorzej. W końcówce dość ciekawy kawałek nad sztucznym jeziorem Jeziorsko, kawałek dalej nocuję.
Zdjęcia
Zaliczone gminy - 20 (Piątek, Bielawy, Głowno-wieś, GŁOWNO, Domaniewice, STRYKÓW, Zgierz-wieś, ZGIERZ - miasto powiatowe, ALEKSANDRÓW ŁÓDZKI, Parzęczew, OZORKÓW, Ozorków-wieś, Dalików, Wartkowice, PODDĘBICE - miasto powiatowe, UNIEJÓW, Zadzim, Pęczniew, Kawęczyn, Goszczanów)
Dane wycieczki:
DST: 215.30 km AVS: 23.53 km/h
ALT: 758 m MAX: 37.50 km/h
Temp:10.0 'C
Środa, 10 kwietnia 2013Kategoria Wypad, Rower szosowy, >200km, >100km
Łódzkie - I dzień
Gdy w końcu pojawiła się nadzieja na prawdziwą wiosnę - natychmiast postanowiłem wykorzystać parę dni wolnego na jakiś porządniejszy wyjazd, bo ile można wytrzymać w domu? Zima i tak nas bardzo długo przetrzymała;))
Ale pierwszego dnia mojego wyjazdu warunki były jeszcze mocno zimowe, temperatura ledwo powyżej zera, pochmurno, sporo śniegu przy drodze, przez jakieś 20km padał śnieg z deszczem, na drogach kupa syfu. Ale aż ok. 150km za Kutno jechało się elegancko, bo miałem przyzwoity wiatr w plecy. Jako cel wyjazdu postawiłem sobie gminy województwa łódzkiego, jako że to mało atrakcyjne województwo, więc uznałem że na pogodę jeszcze dość średnią - będzie w sam raz, te atrakcyjniejsze tereny warto sobie zostawić na warunki sporo lepsze ;))
Za Kutnem wjeżdżam na boczne drogi, jest parę kilometrów dziurawego asfaltu, a że jechałem na rowerze szosowym odczułem to boleśnie. Końcówka do Łęczycy pod wiatr, z drogi widać charakterystyczną sylwetkę kolegiaty w Tumie, ja odbijam nad Bzurę, na noc rozkładam namiot nad samą rzeką, licząc że do rana nie wyleje, bo brakowało do tego może ze 20cm ;))
Zdjęcia
Zaliczone gminy - 11 (Bolimów, Chąśno, Nowe Ostrowy, Dąbrowice, Daszyna, Grabów, Świnice Warckie, Łęczyca-wieś, ŁĘCZYCA - miasto powiatowe, Góra Świętej Małgorzaty, Witonia)
Gdy w końcu pojawiła się nadzieja na prawdziwą wiosnę - natychmiast postanowiłem wykorzystać parę dni wolnego na jakiś porządniejszy wyjazd, bo ile można wytrzymać w domu? Zima i tak nas bardzo długo przetrzymała;))
Ale pierwszego dnia mojego wyjazdu warunki były jeszcze mocno zimowe, temperatura ledwo powyżej zera, pochmurno, sporo śniegu przy drodze, przez jakieś 20km padał śnieg z deszczem, na drogach kupa syfu. Ale aż ok. 150km za Kutno jechało się elegancko, bo miałem przyzwoity wiatr w plecy. Jako cel wyjazdu postawiłem sobie gminy województwa łódzkiego, jako że to mało atrakcyjne województwo, więc uznałem że na pogodę jeszcze dość średnią - będzie w sam raz, te atrakcyjniejsze tereny warto sobie zostawić na warunki sporo lepsze ;))
Za Kutnem wjeżdżam na boczne drogi, jest parę kilometrów dziurawego asfaltu, a że jechałem na rowerze szosowym odczułem to boleśnie. Końcówka do Łęczycy pod wiatr, z drogi widać charakterystyczną sylwetkę kolegiaty w Tumie, ja odbijam nad Bzurę, na noc rozkładam namiot nad samą rzeką, licząc że do rana nie wyleje, bo brakowało do tego może ze 20cm ;))
Zdjęcia
Zaliczone gminy - 11 (Bolimów, Chąśno, Nowe Ostrowy, Dąbrowice, Daszyna, Grabów, Świnice Warckie, Łęczyca-wieś, ŁĘCZYCA - miasto powiatowe, Góra Świętej Małgorzaty, Witonia)
Dane wycieczki:
DST: 232.30 km AVS: 25.02 km/h
ALT: 383 m MAX: 39.60 km/h
Temp:4.0 'C
Wtorek, 9 kwietnia 2013Kategoria Rower szosowy, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki:
DST: 15.30 km AVS: 22.95 km/h
ALT: 49 m MAX: 34.70 km/h
Temp:2.0 'C
Poniedziałek, 8 kwietnia 2013Kategoria Rower szosowy, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki:
DST: 15.30 km AVS: 24.81 km/h
ALT: 47 m MAX: 61.80 km/h
Temp:4.0 'C
Wtorek, 2 kwietnia 2013Kategoria Rower szosowy, Wycieczka
Wieczorny wypad do Góry Kalwarii, zimno ale droga w miarę sucha po wielkiej wielkanocnej śnieżycy
Dane wycieczki:
DST: 45.00 km AVS: 25.00 km/h
ALT: 99 m MAX: 43.80 km/h
Temp:1.0 'C
Czwartek, 28 marca 2013Kategoria Wycieczka, Rower szosowy
Warszawa - Góra Kalwaria - Józefów - Warszawa
Pętla nad Wisłą, powoli robi się coraz cieplej, ale dodatniej temperatury się nie odczuwa ze względu na silny i zimny wiatr, który nieźle się daje we znaki. Wracałem szosą dęblińską, z roku na rok coraz gorzej tu z asfaltem, szczególnie w rejonie Józefowa, dopiero od granicy Warszawy jest przyzwoita nawierzchnia, a od Traktu Lubelskiego elegancka dwupasmówka, którą z wiatrem pięknie się leciało
Pętla nad Wisłą, powoli robi się coraz cieplej, ale dodatniej temperatury się nie odczuwa ze względu na silny i zimny wiatr, który nieźle się daje we znaki. Wracałem szosą dęblińską, z roku na rok coraz gorzej tu z asfaltem, szczególnie w rejonie Józefowa, dopiero od granicy Warszawy jest przyzwoita nawierzchnia, a od Traktu Lubelskiego elegancka dwupasmówka, którą z wiatrem pięknie się leciało
Dane wycieczki:
DST: 68.80 km AVS: 26.46 km/h
ALT: 241 m MAX: 39.20 km/h
Temp:5.0 'C
Środa, 27 marca 2013Kategoria >100km, Rower szosowy, Wycieczka
Warszawa - Góra Kalwaria - Grójec - Warszawa
Trasa identyczna jak wczoraj + pętla po Ursynowie, również i warunki podobne, minimalnie cieplej, ale dalej mocny i nieprzyjemny zimny wiatr
Trasa identyczna jak wczoraj + pętla po Ursynowie, również i warunki podobne, minimalnie cieplej, ale dalej mocny i nieprzyjemny zimny wiatr
Dane wycieczki:
DST: 107.20 km AVS: 25.32 km/h
ALT: 425 m MAX: 42.20 km/h
Temp:4.0 'C
Wtorek, 26 marca 2013Kategoria Rower szosowy, Wycieczka
Warszawa - Góra Kalwaria - Grójec - Warszawa
Ponownie do Grójca, choć tym razem inną trasą - przez Górę Kalwarię i DK50, na której elegancko pomagał wiatr. Ale powrót z Grójca to już sporo przeszkadzającego wiatru, trochę za cienko się ubrałem, więc dojechałem już zmarznięty
Ponownie do Grójca, choć tym razem inną trasą - przez Górę Kalwarię i DK50, na której elegancko pomagał wiatr. Ale powrót z Grójca to już sporo przeszkadzającego wiatru, trochę za cienko się ubrałem, więc dojechałem już zmarznięty
Dane wycieczki:
DST: 97.10 km AVS: 25.89 km/h
ALT: 346 m MAX: 43.10 km/h
Temp:2.0 'C
Poniedziałek, 25 marca 2013Kategoria Wycieczka, Rower szosowy
Warszawa - Piaseczno - Grójec - Tarczyn - Warszawa
Wypad do Grójca, ładna słoneczna pogoda, choć i wiatr z północnego wschodu wyraźnie odczuwalny; jeszcze parę dni - i ma wreszcie przyjść prawdziwa wiosna!
Wypad do Grójca, ładna słoneczna pogoda, choć i wiatr z północnego wschodu wyraźnie odczuwalny; jeszcze parę dni - i ma wreszcie przyjść prawdziwa wiosna!
Dane wycieczki:
DST: 92.40 km AVS: 25.32 km/h
ALT: 310 m MAX: 37.30 km/h
Temp:2.0 'C