wilk
Warszawa
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 317429.70 km
  • Km w terenie: 837.00 km (0.26%)
  • Czas na rowerze: 578d 00h 01m
  • Prędkość średnia: 22.77 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Zaprzyjaźnione strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilk.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczka

Dystans całkowity:107120.90 km (w terenie 504.00 km; 0.47%)
Czas w ruchu:4231:34
Średnia prędkość:25.31 km/h
Maksymalna prędkość:78.00 km/h
Suma podjazdów:456290 m
Suma kalorii:227544 kcal
Liczba aktywności:899
Średnio na aktywność:119.16 km i 4h 42m
Więcej statystyk
Sobota, 21 października 2023Kategoria >100km, >200km, >300km, Canyon Disc 2023, Wycieczka
Przez Pogórza na Podhale

Na początku tygodnia prognozy pogody na weekend były fatalne, ze śniegiem włącznie; na szczęście im bliżej weekendu tym to lepiej zaczynało wyglądać. Jedno było widać wyraźnie - warto było pojechać na południe, bo tam w sobotę miało być pod 20 stopni, w niedzielę z kolei się to miało wszystko zepsuć. Ruszamy więc piątek i zaraz po pracy jedziemy pociągiem do Skarżyska. Tam witają nas mokre drogi i mnóstwo wilgoci w powietrzu. I to się utrzymuje przez dłuższy odcinek, tak mniej więcej do Buska-Zdroju, gdzie odpoczywamy na Orlenie po licznych świętokrzyskich hopkach. Gdy zbliżamy się do Wisły jest już sucho, a temperatura w środku nocy osiąga aż 18 stopni, a mamy 21 października!

(fot.em.gieer)

Odcinek do Tarnowa to jazda pod wiatr, odwiedzamy malowane chaty w Zalipiu i stadion w Niecieczy. Świtać zaczyna nam za Ryglicami, gdy wjeżdżamy w pierwsze ścianki Pogórza Ciężkowickiego. Trochę brakuje nam słońca - ale góry to jednak góry i tu widoki zawsze są, szczególnie jesienią, gdy drzewa przybierają czerwono-złociste barwy




Z Ciężkowic kierujemy się na Pogórze Rożnowskie, jak to na pogórzach - ostrych ścianek nie brakuje, praktycznie każdy podjazd zawiera sekcje +10%, a są i takie co dochodzą do 15%. Marta choć jedzie na "mazowieckiej" kasecie i najlżejsze przełożenie jakim dysponuje to 36-30 - wciąga wszystko w korbach, udowadniając, że to najważniejsze przełożenie to trzeba mieć w nodze :)). Po widokowym przejeździe nad Jeziorem Rożnowskim wjeżdżamy na Velo Dunajec, którym pokonujemy dłuższy odcinek, aż do Ochotnicy. Szlak bardzo porządnie wykonany i wygodny do jazdy, a przede wszystkim pozwala całkowicie ominąć aglomerację Nowego Sącza, do tego widokowo wypada sporo lepiej niż alternatywne dla szlaku szosy:


Pogoda fenomenalna, koniec października, a w górach można jechać na krótki rękaw. Gdy rozpoczynamy długi podjazd na Knurowską wychodzi słońce i robi się bajkowo, mamy swoją Golden Hour. Widoki w rejonie przełęczy, a następnie ze zjazdu na Tatry powodują, że zmęczenia ponad 300km górskiej trasy w ogóle się nie czuje; po to właśnie warto jeździć ultra! 




Z Nowego Targu zastanawialiśmy czy nie skrócić nieco trasy do Krakowa, bo już trochę na styk się z powrotnym pociągiem robiło; ale że wymagałoby to jazdy jedną z najbardziej hardkorowych na rower dróg w Polsce, czyli zakopianką - zostajemy przy dłuższym wariancie, dobrze przeze mnie sprawdzonym podczas powrotów z Głodówki. Marta na tym kawałku nieźle mnie przeczołgała cisnąc na podjazdach po 350W, z taką nogą to rzeczywiście do niczego górskie kasety nie są jej potrzebne ;)). Ale dzięki temu do Krakowa docieramy na luzie, z godzinnym zapasem, więc był jeszcze czas na obiad w Macu. Samo miasto w sobotni wieczór potężnie zatłoczone, jadąc na dworzec chwilami musieliśmy się przebijać przez korki.

Sumarycznie trasa bardzo udana, góry to są góry i widokowo zawsze przebijają nizinne krajobrazy, a przy takiej pogodzie jak trafiliśmy na Knurowskiej - to jazda robi się bajkowa!

Zdjęcia
Krótki filmik z IG Marty


Dane wycieczki: DST: 430.80 km AVS: 23.91 km/h ALT: 4232 m MAX: 62.30 km/h Temp:17.0 'C
Sobota, 14 października 2023Kategoria >100km, >200km, >300km, Canyon Disc 2023, Wycieczka
Przez Podlasie do Ełku

Jako, że na sobotę były doskonałe prognozy pogody grzechem byłoby tego nie wykorzystać. Po nocnym pociągu do Siedlec ruszamy razem z Martą krótko przed świtem. Pierwszy odcinek na prom w Mielniku - to widokowa uczta, piękny spektakl barw wschodzącego słońca, czy fantazyjne układy chmur gdy płyniemy promem przez Bug.


fot. @em.gieer





Z Mielnika kierujemy się bocznymi drogami w stronę białoruskiej granicy. Było trochę dziurawych odcinków, był nawet i kawałek z antycznym już podlaskim gruboziarnistym asfaltem - ale zdecydowanie było warto bo kawałek jest ciekawy. Wisienką na torcie tego fragmentu trasy była urokliwa drewniana cerkiewka w Koterce, tuż przy samej granicy. Wrażenie robi zarówno sama cerkiew jak i jej ulokowanie, bo jest otoczona lasem. 


Postój robimy w Kleszczelach, tutaj krótka rozmowa ze starszą mieszkanką miasteczka i przyjemny dla ucha wschodni zaśpiew. Babcia kilka razy nas prosiła byśmy na siebie uważali i nie jechali za szybko, ale wiatr na odcinku do Hajnówki był taki, że 35km/h to się jechało bez żadnego wysiłku, a na delikatnych zjazdach 1-2% przekraczaliśmy nawet i 50km/h. Pogoda bajkowa, od Kleszczeli temperatury powyżej 20'C, więc jedziemy zupełnie na krótko i jedzie się doskonale. Kolejny punkt programu to Zalew Siemianiówka, od tego momentu pogoda powoli zaczęła się psuć. Najpierw leciutko popadywało na odcinku do Krynek i gdy już się nam wydawało, że opady przeszły to podjechała sina chmura z której już solidnie walnęło ;))


Na szczęście w porę trafił się przystanek, więc nie przemokliśmy i po przejściu głównego uderzenia deszczu ruszamy dalej. Popadywało do Nowego Dworu (dojeżdżamy tam już nocą), ale opady szybko przeszły i wkrótce mieliśmy piękne gwiaździste niebo; z rejonu Nowego Dworu też dobrze było widać poświatę Grodna, oddalonego ledwie 20km w linii prostej. 

Jak gwiaździste niebo - to i nocka chłodna, temperatura szybko zeskoczyła na poziom 6-7'C, więc popas w McDonaldzie w Suwałkach był jak znalazł, można było zmienić mokre po deszczu skarpetki. Ostatnie 90km do Ełku to sporo jazdy pod wiejący z zachodu wiatr, też remonty na krajówce DK65, nad jezioro Ełckie docieramy po czwartej, z dużym zapasem przed porannym pociągiem do Warszawy.

Kolejna bardzo udana traska z cyklu tylko dla członków klubu: :))


Zdjęcia z wyjazdu
Krótki filmik z IG Marty

Dane wycieczki: DST: 455.70 km AVS: 26.96 km/h ALT: 2324 m MAX: 51.00 km/h Temp:14.0 'C
Sobota, 7 października 2023Kategoria >100km, >200km, >300km, Canyon Disc 2023, Wycieczka
Chełm
Jako, że na sobotnią noc zapowiadano deszcz i temperatury poniżej 10'C z namówieniem Marty (aka Chory Pojeb) na trasę do Chełma nie było żadnych problemów ;)). Startujemy o 21 z Warszawy, w stolicy i Konstancinie jeszcze ciepło, ale za aglomeracją warszawską temperatura spada na poziom 7-8'C i tyle z grubsza trzyma całą noc. Nie pada jakoś mocno, niemniej sporą część nocnej jazdy coś tam siąpi. Znacznie bardziej przeszkadza nam spray spod kół rowerów, chcąc jechać na zmianach wszystko to ląduje na twarzy kolarza jadącego z tyłu i mokniemy jak przy solidnych opadach, do tego syf z drogi spowodował zgon radaru Varia, jak się okazało zablokowanie guzika brudem z drogi to często występująca awaria tego urządzenia. 


W Kazimierzu popas na Orlenie i wizyta na rynku, świtać zaczyna dopiero po ponad 210km, za Bychawą. Deszcz zamiast zmaleć jak mówiły prognozy to się nieoczekiwanie zwiększył, dopiero na górkach za Radecznicą zaczęło się poprawiać, a na horyzoncie pojawiła się wyraźna granica oddzielająca ciemne chmury i błękitne niebo. Po to właśnie się jeździ ultra by oglądać takie widoki, za przetrwanie deszczowej i zimnej nocy dostaliśmy w nagrodę prawdziwy spektakl światła i cienia na drodze do Szczebrzeszyna.




W Zamościu zmieniamy kierunek jazdy i mocny wiatr zaczyna zdecydowanie przeszkadzać. Ale dzięki temu mamy piękne widoki na mocno pagórkowatym odcinku do Chełma - pełne słońce i fantazyjne układy chmur na niebie. W Chełmie krótka rundka po centrum i wsiadamy do pociągu do Warszawy, którym jedzie sporo więcej Ukraińców niż Polaków ;)


Zdjęcia z trasy
Krótki filmik z IG Marty
Dane wycieczki: DST: 356.00 km AVS: 26.50 km/h ALT: 1882 m MAX: 49.40 km/h Temp:8.0 'C
Sobota, 30 września 2023Kategoria >100km, >200km, >300km, >500km, Canyon Disc 2023, Wycieczka
Pielgrzymka
...czyli trasa z Martą i Rafałem by odwiedzić najbardziej soczyste perełki polskiej architektury sakralnej. 
Ruszamy na trasę wściekle wcześnie, z Żoliborza wspólnie startujemy o 4 rano, a z Ursynowa wyjechałem trochę po 3. Wg prognoz mieliśmy przecinać front ze sporymi opadami, ale na nasze szczęście okazało się, że rozeszło się to po kościach, jedynie trochę popadało, nawet stóp nie zamoczyliśmy. Świta na wysokości Śladowa, pierwszy postój robimy w Płocku na Wzgórzu Tumskim, gdzie zapoznajemy takiego kolegę:


Za Płockiem zaczyna już solidnie wiać w twarz, ale w trzy osoby pod wiatr jedzie się dużo lepiej niż samotnie, bo Marta żadnej taryfy ulgowej dla kobiet nie uznaje i zasuwa na zmianie tak jak wszyscy ;). Na odcinku w rejonie Dobrzynia kilka hopek, a przed Włocławkiem zjazd na słynną tamę na Wiśle, można powiedzieć - największą zbrodnię na polskiej przyrodzie. We Włocławku zakupy w Żabce, a większy popas robimy pod Grzybkiem w Ciechocinku, oglądamy też słynne tężnie - największy tego typu obiekt na świecie. 


Z Ciechocinka już tylko rzut beretem do Torunia, który jako serce imperium Ojca Dyrektora był jednym z celów naszej wycieczki. Odwiedzamy siedzibę Radia Maryja, a następnie Kościół Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i świętego Jana Pawła II. Ta grafomańska tytulatura dobrze oddaje istotę obiektu, dlatego dla miłośników sacro-polo to obowiązkowa pozycja. Niestety trwało nabożeństwo i nie udało nam się dotrzeć do słynnego witraża z ojcem Rydzykiem ;)


Z centrum Rydzyka przenosimy się do centrum Torunia - tu są prawdziwe zabytki i katedra, która wygląda jak powinien wyglądać prawdziwy kościół, a nie sztuczna gigantomania głaszcząca czyjeś ego. Z Torunia bierzemy kierunek na Licheń, po drodze łapie nas zmrok. Zastanawialiśmy się czy nie zboczyć kawałek, by nie zobaczyć "Titanica" pod Koninem, ale że wymagałoby to nadrobienia ok. 15km odpuściliśmy. I to było doskonałą decyzją, bo dzięki temu do Lichenia dotarliśmy w idealnej porze i to w ogóle tego nie planując. Akurat, gdy dojechaliśmy do sanktuarium z głośników poleciała papieska "Barka", bo była godzina 21.37. To miało prawdziwy klimat, a nocą podświetlona bazylika prezentowała się o wiele lepiej niż za dnia (byłem tu już kilka razy). A Marta po 21.37 w Wadowicach na MPP miała kolejny symbol do kolekcji ;)


Na powrót do Warszawy zmieniamy trasę z bocznych dróg na krajówkę DK92 - i to była dobra decyzja, ta droga ze względu na szerokie pobocze i bardzo dobry asfalt jest wygodna na rower, a nocą ruch był symboliczny; jedynie na odcinku województwa łódzkiego trzeba uważać na przystankach, które są brukowane. Po drodze jeszcze trochę przygód z lampką Marty, markowy Bontrager przestał się ładować (podobno już w drugim egzemplarzu ten sam problem), z kolei Convoya ciężko było zainstalować na zintegrowanym kokpicie. Po drodze na zjeździe lampka odpadła, bo badziewne mocowanie się rozkręciło; ale Convoy to nie Bontrager - grzmotnął o asfalt na zjeździe i dalej działał ;)).

W rejonie Warszawy Rafała zaczęła już łapać solidniej gorączka, bo na trasę ruszył trochę podziębiony, zrobić prawie 600km z chorobą - duży szacun! A noc była zimna, temperatury trzymały chwilami po 4-5 stopni. Do stolicy dojeżdżamy już za dnia, wjeżdżając do miasta od strony Bemowa; bardzo udana trasa!
Zdjęcia z wyjazdu
Krótki filmik z IG Marty

Dane wycieczki: DST: 575.20 km AVS: 27.11 km/h ALT: 1717 m MAX: 52.70 km/h Temp:12.0 'C
Sobota, 8 kwietnia 2023Kategoria >100km, Canyon MTB 2023, Wycieczka
Pętla po Kampinosie
Dane wycieczki: DST: 102.50 km AVS: 20.43 km/h ALT: 362 m MAX: 43.90 km/h Temp:12.0 'C
Środa, 29 marca 2023Kategoria Canyon MTB 2023, Wycieczka
Pętelka po Kampinosie
Dane wycieczki: DST: 99.90 km AVS: 19.59 km/h ALT: 564 m MAX: 39.10 km/h Temp:7.0 'C
Sobota, 25 marca 2023Kategoria >100km, Canyon MTB 2023, Wycieczka
Kolejna pętelka po Kampinosie
Dane wycieczki: DST: 103.80 km AVS: 20.03 km/h ALT: 515 m MAX: 41.70 km/h Temp:14.0 'C
Czwartek, 16 marca 2023Kategoria Canyon MTB 2023, Wycieczka
Pętelka po Kampinosie
Dane wycieczki: DST: 104.70 km AVS: 18.92 km/h ALT: 528 m MAX: 39.10 km/h Temp:5.0 'C
Niedziela, 19 lutego 2023Kategoria >100km, Canyon MTB 2023, Wycieczka
Pierwszy w tym roku Kampinos!
Dane wycieczki: DST: 101.80 km AVS: 18.85 km/h ALT: 523 m MAX: 45.40 km/h Temp:4.0 'C
Czwartek, 16 lutego 2023Kategoria Canyon MTB 2023, Wycieczka
Pętelka do Gassów
Dane wycieczki: DST: 44.70 km AVS: 25.54 km/h ALT: 98 m MAX: 42.80 km/h Temp:7.0 'C

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl