wilk
Warszawa
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 295010.23 km
  • Km w terenie: 837.00 km (0.28%)
  • Czas na rowerze: 538d 00h 20m
  • Prędkość średnia: 22.73 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Zaprzyjaźnione strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilk.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 14 października 2023Kategoria >100km, >200km, >300km, Canyon Disc 2023, Wycieczka
Przez Podlasie do Ełku

Jako, że na sobotę były doskonałe prognozy pogody grzechem byłoby tego nie wykorzystać. Po nocnym pociągu do Siedlec ruszamy razem z Martą krótko przed świtem. Pierwszy odcinek na prom w Mielniku - to widokowa uczta, piękny spektakl barw wschodzącego słońca, czy fantazyjne układy chmur gdy płyniemy promem przez Bug.


fot. @em.gieer





Z Mielnika kierujemy się bocznymi drogami w stronę białoruskiej granicy. Było trochę dziurawych odcinków, był nawet i kawałek z antycznym już podlaskim gruboziarnistym asfaltem - ale zdecydowanie było warto bo kawałek jest ciekawy. Wisienką na torcie tego fragmentu trasy była urokliwa drewniana cerkiewka w Koterce, tuż przy samej granicy. Wrażenie robi zarówno sama cerkiew jak i jej ulokowanie, bo jest otoczona lasem. 


Postój robimy w Kleszczelach, tutaj krótka rozmowa ze starszą mieszkanką miasteczka i przyjemny dla ucha wschodni zaśpiew. Babcia kilka razy nas prosiła byśmy na siebie uważali i nie jechali za szybko, ale wiatr na odcinku do Hajnówki był taki, że 35km/h to się jechało bez żadnego wysiłku, a na delikatnych zjazdach 1-2% przekraczaliśmy nawet i 50km/h. Pogoda bajkowa, od Kleszczeli temperatury powyżej 20'C, więc jedziemy zupełnie na krótko i jedzie się doskonale. Kolejny punkt programu to Zalew Siemianiówka, od tego momentu pogoda powoli zaczęła się psuć. Najpierw leciutko popadywało na odcinku do Krynek i gdy już się nam wydawało, że opady przeszły to podjechała sina chmura z której już solidnie walnęło ;))


Na szczęście w porę trafił się przystanek, więc nie przemokliśmy i po przejściu głównego uderzenia deszczu ruszamy dalej. Popadywało do Nowego Dworu (dojeżdżamy tam już nocą), ale opady szybko przeszły i wkrótce mieliśmy piękne gwiaździste niebo; z rejonu Nowego Dworu też dobrze było widać poświatę Grodna, oddalonego ledwie 20km w linii prostej. 

Jak gwiaździste niebo - to i nocka chłodna, temperatura szybko zeskoczyła na poziom 6-7'C, więc popas w McDonaldzie w Suwałkach był jak znalazł, można było zmienić mokre po deszczu skarpetki. Ostatnie 90km do Ełku to sporo jazdy pod wiejący z zachodu wiatr, też remonty na krajówce DK65, nad jezioro Ełckie docieramy po czwartej, z dużym zapasem przed porannym pociągiem do Warszawy.

Kolejna bardzo udana traska z cyklu tylko dla członków klubu: :))


Zdjęcia z wyjazdu
Krótki filmik z IG Marty

Dane wycieczki: DST: 455.70 km AVS: 26.96 km/h ALT: 2324 m MAX: 51.00 km/h Temp:14.0 'C

Komentarze
Czapeczkę projektu Marty można zakupić w AM-Cycling. A zamiast płacić za wysyłkę to można podjechać po odbiór do Góry Kalwarii, tuż obok rowerowej kawiarni.
wilk
- 16:53 niedziela, 22 października 2023 | linkuj
Robi wrażenie ta trasa. Bardzo fajny wyjazd (z wyjątkiem deszczu).
PS. Możesz załatwić u Marty taką czapeczkę, czy trzeba przejść specjalne kwalifikacje?
yurek55
- 21:10 środa, 18 października 2023 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl