wilk
Warszawa
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 295010.23 km
  • Km w terenie: 837.00 km (0.28%)
  • Czas na rowerze: 538d 00h 20m
  • Prędkość średnia: 22.73 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Zaprzyjaźnione strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilk.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2009

Dystans całkowity:1902.10 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:73:31
Średnia prędkość:25.87 km/h
Maksymalna prędkość:72.80 km/h
Suma podjazdów:12326 m
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:73.16 km i 2h 49m
Więcej statystyk
Sobota, 18 kwietnia 2009Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 14.50 km AVS: 25.59 km/h ALT: 71 m MAX: 43.60 km/h Temp:14.0 'C
Środa, 15 kwietnia 2009Kategoria >100km, Rower szosowy, Wypad
Kościelisko - Zakopane - Wierch Poroniec (1109m) - Głodówka (1139m) - Nowy Targ - Obidowa (812m) - Skomielna Biała - Lubień - Myślenice - Kraków - [pociąg] - Warszawa

Mimo bardzo przyzwoitej kwatery znowu niemal oka nie zmrużyłem, ostatnio mam duże problemy ze snem na wyjazdach, zakupiłem więc na śnaidanie produkty z kofeiną - Tigera i oczywiście Coca-Colę by jakoś ten dzień pociągnąć; sprawdziły się całkiem nieźle. Po śniadaniu szybko zjeżdżamy na dół do Zakopanego, pogoda idealna, piękne widoki. W mieście zaliczamy podjazd w stronę Kuźnic, Damian dochodzi do wniosku, że lepiej będzie jak wróci do Katowic pociągiem, bo bardzo czuje wczorajszą, tak trudną trasę w nogach, a na dzisiejszej też górek nie brakuje. Żegnamy się więc i dalej ruszam sam. Pierwsza część to droga przez Wierch Poroniec, którą pokonywałem zimą, tym razem idzie to o wiele łatwiej, niestety dziur masa. Na Wierch Poroniec docieram w dobrej formie, brak snu aż tak jakby to się mogło wydawać nie przeszkadza. Stąd już tylko rzut beretem na Głodówkę słynącą z pięknej panoramy Tatr, a jako że dzisiaj jest widoczność - jest co pooglądać. Z Głodówki już niemal cały czas do Nowego Targu w dół, jedzie się szybko, ale jakiś bardzo ostrych odcinków na drodze przez Bukowinę nie ma. Z 10km przed Nowym Targiem zauważam, że tylna opona, która już wcześniej miała duże rozdarcie - kończy swój żywot, właśnie zaczyna wyłazić dętka, jeszcze kilometr więcej i łatałbym także dętkę. Zmieniam więc oponę (zabrałem zapasową, wiedząc w jakim stanie jest stara) i jadę dalej. Do Krakowa postanawiam jechać zakopianką, nie miałem dobrej mapy, więc nie chciałem się pakować na boczne drogi, zresztą ta masa dziur na Podhalu trochę mnie zniechęciła do takich eksperymentów. Zakopianka co prawda jest ruchliwa, ale asfalt świetny, a do Krakowa jedzie się wyraźnie łatwiej niż w drugą stronę (jechałem tędy do Zakopanego latem). Szybko zaliczam podjazd pod Obidową, na zjeździe do Chabówki przez kilka km jest szosa dwujezdniowa. Później dwie ścianki w rejonie Skomielnej - i długi zjazd do Lubienia, kawałek za miasteczkiem staję na długi odpoczynek. Do Myślenic płasko, dalej już pagórki i co gorsza nieustanne, ciągnące się od x lat remonty. Największy podjazd za Głogoczowem (100m, z nachyeleniem chwilami nawet i po 10%) zaliczam w korku samochodowym (ruch puszcza się jedną nitką drogi). Ze szczytu do Krakowa już właściwie tylko w dół, szybko przebijam się przez miasto, krótka wizyta na rynku - i od razu wsiadam w pociąg

Ślad GPS
Zdjęcia z trasy
Dane wycieczki: DST: 145.40 km AVS: 26.12 km/h ALT: 1546 m MAX: 66.30 km/h Temp:20.0 'C
Wtorek, 14 kwietnia 2009Kategoria >100km, >200km, Rower szosowy, Wypad
Warszawa - [pociąg] - Katowice - Kęty - Porąbka - Beskid Targanicki (562m) - Przeł. Kocierska (718m) - Stryszawa - Przeł. Przysłop (665m) - Zawoja - Przeł. Krowiarki (1018m) - Jabłonka - Czarny Dunajec - Ząb - Gubałówka (1125m) - Kościelisko - Zakopane - Kościelisko

W pracy miałem akurat 2 dni wolnego po świętach, a jako że trafiła się okazja wyjazdu z paroma znajomymi z precla w góry - postanowiłem to wykorzytać :)) Mimo wczesnego pójścia spać - zdrzemnąć udało mi się może godzinę, wstaję o 4.30, dwie godziny później już jadę ekspresem do Katowic, gdzie spotykam się z Szamanem. Wspólnie przebijamy się przez Katowice (dużo bardziej zielone niż się to stereotypowo wydaje), po niecałych 30km spotykamy się w Imielinie z Marcusem i jeszcze dwoma rowerzystami - i bez ociągania się ruszamy na Kęty. Droga nieciekawa, duży ruch i nieprzyjemny wiatr, głównie z boku, ale też i w twarz. Po kolejnych 30km docieramy do Kęt, gdzie już od godziny czeka na nas MadMan (dojechał z Bielska). Tutaj się rozdzielamy - znajomi Marcusa ruszają na Żar, natomiast nasza czwórka kieruje się na Porąbkę. Po zakupach w sklepie zaczyna się podjazd pod Beskid Targanicki, pierwsza część dość łatwa, za to od wysokości 480m - to już straszliwa rzeźnia z nachyleniami po 17-18%, na przełożeniu 39-27 wjechałem na ostatnich nogach, wiele dalej bym takiej piły już nie wytrzymał. Zjazd równie ostry (15% wg tego co zapisał licznik), niestety kręty, do tego trafił się samochód blokujący wąską drogę. Zjeżdżamy na 430m - i od razu zaczynamy podjazd na przełęcz Kocierską. Pogoda bardzo przyjemna, zrobiło się ciepło (21-22'C), w górach już tak nie wieje. Kocierska też trochę daje w kość, jest tu parę odcinków po 10-11%, a góra nie taka niska. Na szczycie odpoczywamy, zjazd dość szybki (ponad 60km/h), niestety asfalt marny i na szosówce trzeba uważać. Po zakupach ruszamy na Stryszawę, kawałek dość upierdliwy, cały czas małe górki, do tego znowu wiatr przypomina o sobie (tego dnia generalnie mocno wieje ze wschodu, a głównie tam jedziemy). Do tego jeszcze drugi raz odczepia się moja torba podsiodłowa, częściowo rozwalając tylną lampkę - niestety ok. 5kg bagażu to już za wiele i potrafi wyciąć taki numer. W Stryszawie skręcamy na skrót na Zawoję, wymagający podjazdu na przełęcz Przysłop. Początek dość łatwy, ale końcówka znowu bardzo ciężka ze ścianami po 12-14%. Na przełęczy odpoczywamy - i żegnamy się z Marcusem i Szamanem, którzy wracają do domu - wielkie dzięki za wspólną wycieczkę, miło było się w końcu poznać osobiście, dzięki dla Szamana (przyszłego przewodnika beskidzkiego, chodzącej encyklopedii tych terenów) za wiele ciekawych informacji o tym mało znanym dla mnie rejonie.

Z Damianem szybko zjeżdżamy do Zawoi - i tutaj wreszcie mamy wiatr w plecy, tak więc dojazd do doliną pod Krowiarki schodzi bardzo szybko, towarzyszą nam piękne widoki na zaśnieżoną Babią Górę. Sam podjazd łatwiejszy od poprzednich, ale za to dużo dłuższy i na większym zmęczeniu; niemniej jedzie się bardzo przyjemnie, ruch symboliczny, cisza w lesie i piękne pejzaże Babiej Góry. Na przełęczy odpoczywamy, zakładamy kurtki i ruszamy w dół. Zjazd do niczego - same dziury, do tego dużo piachu pozostałego po zimie, dopiero na wysokości Zubrzycy wraca dobra droga i do Jabłonki prędkość rzadko spada poniżej 30km/h. W Jabłonce okazało się, że na przełęczy zostawiłem Coca-Colę i co gorsza mapy, pozstał tylko GPS (niewygodny do szacowania odległości) i pamięć. Z Jabłonki jedziemy na Czarny Dunajec, kawałek za miasteczkiem łapie nas zmrok. Teren powoli pnie się coraz bardziej w górę, dobrze widzimy nasz cel - czyli czerwone światła masztu na Gubałówce. Po skręcie na Ząb zaliczamy ostrą ścianę (długie odcinki po 10%), dalej skręcamy na boczną drogę na Gubałówkę. Asfalt na szczęście jest, ale bardzo marnej jakości, co chwila dziury, po ciemku trzeba uważać. Już mocno zmordowani docieramy na szczyt z którego roztacza się fantastyczna panorama oświetlonego Zakopanego. Zjazd najgorszy ze wszystkich dzisiejszych - kupa dziur, tylko na hamulcach, niestety na Podhalu boczne drogi są w fatalnym stanie. W Kościelisku szybko znajdujemy niedrogą kwaterę (35zł) - ale nigdzie nie ma otwartych knajp (jest już 21.40), więc musimy zjechać na sam dół do Zakopanego, gdzie jemy w McDonaldzie. Po obiedzie znowu 100m podjazdu tą samą drogą do Kościeliska, zimnica (6'C) - i wreszcie zasłużony odpoczynek po tak morderczym dniu. Wielkie brawa dla MadMana, który dał sobie świetnie na tak trudnej trasie (niemal 3000m podjazdów) jadąc na dużo cięższym rowerze od mojego.

Ślad GPS
Zdjęcia z wyjazdu
Dane wycieczki: DST: 213.10 km AVS: 23.72 km/h ALT: 2977 m MAX: 64.90 km/h Temp:18.0 'C
Poniedziałek, 13 kwietnia 2009Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 14.50 km AVS: 25.59 km/h ALT: 57 m MAX: 36.50 km/h Temp:16.0 'C
Niedziela, 12 kwietnia 2009Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 14.50 km AVS: 24.86 km/h ALT: 60 m MAX: 37.70 km/h Temp:13.0 'C
Sobota, 11 kwietnia 2009Kategoria Rower szosowy, Wycieczka
Warszawa - Góra Kalwaria - Celestynów - Otwock - Warszawa

Wyraźnie zimniej niż przez ostatnich parę dni, do tego dość mocny, dodatkowo wychładzający wschodni wiatr. Trasą od mostu na Wiśle w stronę Celestynowa już dawno nie jechałem - i okazało się, że została bardzo przyzwoicie wyremontowana, teraz mimo dużego ruchu (południowy objazd Warszawy dla tirów) da się tu całkiem przyzwoicie jechać na rowerze bo jest niezłe pobocze. Po skręcie z głównej drogi - przyjemna trasa głównie po lesie przez Celestynów, Starą Dąbrowę aż do Otwocka (wzdłuż linii kolejowej). Z Otwocka do Warszawy również przy kolei, ulicą Patriotów (też świetny asfalt, naprawdę sporo dróg się ostatnio remontuje) do stacji Międzylesie, stąd już z wiatrem na Trasę Siekierkowską, gdzie jak zwykle jedzie się szybko.
Pierwszy raz od dawna jechałem we wkładkach do butów - i jest wyraźna poprawa, jeśli chodzi o męczący mnie od ponad pół roku ból łydek i achillesa, najprawdopodobniej to kwestia płaskostopia, tym bardziej że pedałuję bardziej tylną i środkową częścią stopy, tak że nieprawidłowa pozycja stopy (bez wkładek) może doprowadzać do bólu łydki. Ale - pożyjemy, zobaczymy z kontuzjami nóg i kolan nigdy nic pewnego nie wiadomo, dopiero czas zweryfikuje czy to rzeczywiście była kwestia płaskostopia.
Dane wycieczki: DST: 82.20 km AVS: 28.34 km/h ALT: 292 m MAX: 46.00 km/h Temp:12.0 'C
Piątek, 10 kwietnia 2009Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 14.50 km AVS: 24.86 km/h ALT: 67 m MAX: 37.70 km/h Temp:14.0 'C
Czwartek, 9 kwietnia 2009Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 14.50 km AVS: 24.86 km/h ALT: 66 m MAX: 38.30 km/h Temp:17.0 'C
Środa, 8 kwietnia 2009Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 14.50 km AVS: 24.86 km/h ALT: 64 m MAX: 42.10 km/h Temp:22.0 'C
Wtorek, 7 kwietnia 2009Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 14.50 km AVS: 25.59 km/h ALT: 65 m MAX: 39.30 km/h Temp:18.0 'C

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl