wilk
Warszawa
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 319318.44 km
  • Km w terenie: 837.00 km (0.26%)
  • Czas na rowerze: 581d 11h 01m
  • Prędkość średnia: 22.77 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Zaprzyjaźnione strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilk.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

>100km

Dystans całkowity:238153.82 km (w terenie 665.00 km; 0.28%)
Czas w ruchu:10350:56
Średnia prędkość:22.86 km/h
Maksymalna prędkość:87.20 km/h
Suma podjazdów:1827518 m
Maks. tętno maksymalne:177 (94 %)
Maks. tętno średnie:151 (80 %)
Suma kalorii:580913 kcal
Liczba aktywności:1036
Średnio na aktywność:229.88 km i 10h 00m
Więcej statystyk
Wtorek, 8 kwietnia 2014Kategoria Wypad, Rower szosowy, >200km, >100km
Podkarpacie - dzień 6
Dzisiaj znowu mocno wieje, generalnie z południa, więc w pierwszej części trasy wiatr mam częściowo sprzyjający, na zjeździe do Bukowska przekraczam nawet 70km/h, niestety często silnie wieje z boku. Do Iwonicza-Zdroju wjeżdżam wąską dróżką od wschodu, z ostrą 15% ścianką, następnie sprawnie zaliczam rejon Krosna, z miasta wyjeżdżając przez góry do Strzyżowa, gdzie staję na zasłużony postój. Od Strzyżowa znowu zaczęła się męka z wiatrem, do tego w końcówce też sporo dziurawych dróg za Jedliczami; tak więc na nocleg przed Chyrową docieram już solidnie zmordowany.

Zdjęcia


Zaliczone gminy - 18 (Bukowsko, Zarszyn, Besko, RYMANÓW, IWONICZ-ZDRÓJ, Miejsce Piastowe, Krościenko Wyżne, Haczów, KROSNO - miasto powiatowe + powiat grodzki, Korczyna, STRZYŻÓW - miasto powiatowe, Wiśniowa, Wielopole Skrzyńskie, Frysztak, Wojaszówka, Tarnowiec, JEDLICZE, Chorkówka)
Dane wycieczki: DST: 202.10 km AVS: 23.82 km/h ALT: 2245 m MAX: 71.50 km/h Temp:20.0 'C
Poniedziałek, 7 kwietnia 2014Kategoria Wypad, Rower szosowy, >100km
Podkarpacie - dzień 5
Po wczorajszej łaźni w poniedziałek wreszcie pogoda jakiej oczekiwałem - słońce i ciepło, a wiatr w normie. Ranek jeszcze pochmurny, ale już w Przemyślu przejaśnia się i wychodzi słońce, tak więc na najciekawszą część podkarckiego wyjazdu mam świetne warunki. Za Przemyślem od razu zaczynają się solidne pagórki, jadę wzdłuż Sanu ładną DW 884, później odbijam na Birczę i pustą krajówką z solidnymi podjazdami jadę do Leska. Stamtąd kieruję się na słynną zaporę w Solinie, na szczycie której robię sobie postój. Jako, że do sezonu jeszcze daleko można się rozkoszować pustką, bo w wakacyjne dni na tamie są prawdziwe tłumy turystów. Z Soliny górzystą drogą docieram do Hoczwi i znowu przez góry przebijam się do Tarnawy Górnej i po zaliczeniu części podjazdu nocuję na wysokości ok. 500m. Dzisiejsza trasa to najładniejszy dzień wypadu, dobra pogoda i solidna trasa po górach.

Zdjęcia


Zaliczone gminy - 8 (Stubno, Medyka, Krasiczyn, Krzywcza, Dubiecko, Bircza, Tyrawa Wołoska, Solina)
Dane wycieczki: DST: 177.90 km AVS: 23.10 km/h ALT: 2261 m MAX: 67.20 km/h Temp:16.0 'C
Niedziela, 6 kwietnia 2014Kategoria Wypad, Rower szosowy, >200km, >100km
Podkarpacie - dzień 4
Na dziś zapowiadano lekkie pogorszenie pogody, przelotne opady i temperaturę koło 12 stopni. To nie jest to na co czekałem - ale tragedii nie ma, więc ruszając rano w deszczu i przy 4'C specjalnie zdołowany nie byłem. Ale w miarę upływu kilometrów, gdy cały czas padało, a temperatura stała w miejscu zaczyna do mnie docierać, że prognozy fatalnie zawiodły, a warunki do jazdy będą tragiczne przez cały dzień, bo deszcz przy tak niskiej temperaturze mocno już przeszkadza. Po ok. 100km (w tym nie brakowało bocznych bardzo dziurawych dróg) docieram do Sieniawy, tam staję na obiad w pizzeri, wreszcie można się rozgrzać. Z Sieniawy ruszam daleko na wschód, aż pod granicę ukrainską, do gminy Horyniec-Zdrój, oczywiście pod wiatr. Tereny ściany wschodniej ładne - mała gęstość zaludnienia, dużo lasów, ma to wiele uroku, ale nie w takich warunkach jak dziś - bo wtedy jedzie się tylko na przejechanie. Z Lubartowa do Wielkich Oczu jadę jakąś fatalną wąziutka dróżką, która z asfaltu przechodzi już w szuter, na szczęśćie na koniec dnia przestało wreszcie padać. Pomimo ciężkich warunków (w deszczu w sumie jechałem ze 160km) udało mi się przejechać całą dzisiejszą trasę, nocuję kawałek za przejściem granicznym w Korczowej.

Zdjęcia


Zaliczone gminy - 12 (Krzeszów, RUDNIK NAD SANEM, ULANÓW, Jarocin, Harasiuki, Kuryłówka, Adamówka, SIENIAWA, Stary Dzików, OLESZYCE, Horyniec-Zdrój, Wielkie Oczy)
Dane wycieczki: DST: 202.20 km AVS: 24.26 km/h ALT: 849 m MAX: 37.50 km/h Temp:5.0 'C
Sobota, 5 kwietnia 2014Kategoria Wypad, Rower szosowy, >200km, >100km
Podkarpacie - dzień 3
Już od rana widać, że dzisiaj to wiatr będzie karty rozdawał - mocno wieje, aż 7m/s ze wschodu, a oczywiście tak wypadło, że jadę głównie na wschód. Duża pętla w rejonie Łańcuta poleciała jeszcze w miarę sprawnie, ale na odcinku Łańcut-Pruchnik-Rokietnica była już ściana płaczu. Cały czas pod wiatr, który szarpie mocnymi porywami, do tego na trasie są zupełnie odkryte tereny, praktycznie bez lasów, do tego całe mnóstwo podjazdów, które pod taki wiatr jedzie się bardzo ciężko. Odetchnąłem dopiero po ponad 120km, gdy odbiłem na Jarosław, a do Przeworska poleciałem już elegancko z wiatrem. Końcówka to płaściutka jazda wzdłuż Sanu, zupełnie puściutką DK 77, nocuję w rejonie Nowej Sarzyny.

Zdjęcia



Zaliczone gminy
- 24 (Krasne, Rakszawa, Żołynia, Białobrzegi, Markowa, Gać, KAŃCZUGA, Jawornik Polski, Zarzecze, PRUCHNIK, Roźwienica, Rokietnica, Chłopice, Pawłosiów, JAROSŁAW - miasto powiatowe, Wiązownica, Jarosław-wieś, Przeworsk-wieś, PRZEWORSK - miasto powiatowe, Tryńcza, Grodzisko Dolne, Leżajsk-wieś, LEŻAJSK - miasto powiatowe, NOWA SARZYNA)
Dane wycieczki: DST: 208.90 km AVS: 24.43 km/h ALT: 1802 m MAX: 56.40 km/h Temp:13.0 'C
Piątek, 4 kwietnia 2014Kategoria Wypad, Rower szosowy, >200km, >100km
Podkarpacie - dzień 2
Rano szybko docieram do Baranowa Sandomierskiego, tam wizyta pod pięknie położonym zamkiem, ładnie się prezentującym w porannym słońcu. Bo od rana zapowiada się piękna pogoda, szybko robi się ciepło, jest piękne słońce, umiarkowany wiatr raczej sprzyja. Zaliczam gminy w rejonie Mielca i Dębicy, tam wjeżdżam na krajową 4-kę, zaskakująco ruch jest tam w normie, mało tirów, a pobocze szerokie, więc jazda elegancka. Sprawnie docieram do Rzeszowa, jeszcze robię pętlę na południe od miasta i na nocleg rozkładam się na szczycie sporego szutrowego podjazdu za Tyczynem.

Zdjęcia


Zaliczone gminy - 24 (BARANÓW SANDOMIERSKI, Padew Narodowa, Tuszów Narodowy, Gawłuszowice, Borowa, Czermin, Mielec-wieś, MIELEC - miasto powiatowe, Niwiska, PRZECŁAW, Wadowice Górne, RADOMYŚL WIELKI, Czarna, Żyraków, DĘBICA - miasto powiatowe, Dębica-wieś, Ostrów, ROPCZYCE - miasto powiatowe, SĘDZISZÓW MAŁOPOLSKI, Iwierzyce, Świlcza, Lubenia, TYCZYN, BŁAŻOWA)

Dane wycieczki: DST: 229.90 km AVS: 26.43 km/h ALT: 954 m MAX: 61.10 km/h Temp:16.0 'C
Czwartek, 3 kwietnia 2014Kategoria Wypad, Rower szosowy, >100km
Podkarpacie - dzień 1

Po bardzo smutnym dla mnie marcu postanowiłem się wybrać na intensywny gminny wypad, by wywiać trochę smutku z głowy. Cel - gminy Podkarpacia. Ruszam z Lublina, dziś głównie jadę pod wiatr, na południe - najpierw krajówką do Kraśnika, dalej zjeżdżam na przyjemną drogę wojewódzką przez Zaklików, którą docieram do Stalowej Woli. Dalsza część jazdy to przyjemne leśne odcinki w widłach Wisły i Sanu, dużo bocznych dróg, malutki ruch. Pod wieczór docieram w rejon Nowej Dęby, kawałek dalej rozbijam sie na nocleg w lesie.

Zdjęcia


Zaliczone gminy
- 7 (ZAKLIKÓW, Radomyśl nad Sanem, Pysznica, Zaleszany, Bojanów, Dzikowiec, Raniżów)
Dane wycieczki: DST: 187.30 km AVS: 25.43 km/h ALT: 891 m MAX: 52.30 km/h Temp:17.0 'C
Niedziela, 9 marca 2014Kategoria >100km, Rower szosowy, Wycieczka
Pętla do Mińska Mazowieckiego, piękna, słoneczna pogoda, udało mi się też wyeliminować kontuzję kolana, która mnie ostatnio męczyła - więc jechało się bardzo fajnie
Dane wycieczki: DST: 104.30 km AVS: 28.32 km/h ALT: 328 m MAX: 53.10 km/h Temp:13.0 'C
Sobota, 8 marca 2014Kategoria >100km, Wycieczka, Góral
Wypad do Kampinosu razem z Krzyśkiem i Darkiem (Średnim). Piękna pogoda, czuć wiosnę w powietrzu, lekko powyżej 10'C i sporo słońca. Po lesie jechało się elegancko, już dość sucho, spokojnie można poszaleć. Jechaliśmy z Wólki Węglowej do Roztoki przez Sieraków, m.in. czerwonym szlakiem. Po krótkim odpoczynku wracaliśmy zielonym szlakiem, a następnie bagiennym niebieskim do Zaborowa Leśnego. Ten nas nie zawiódł - wody było całkiem sporo, w ładnych paru miejscach trzeba było przełazić bokami by omijać rozlewiska wody; jednym słowem ciekawe urozmaicenie. Od Truskawia powrót już szosami nocą, z moją jedyną tylną lampką na trzech ;))

Zdjęcia

Dane wycieczki: DST: 100.50 km AVS: 18.05 km/h ALT: 312 m MAX: 37.10 km/h Temp:8.0 'C
Sobota, 1 marca 2014Kategoria >100km, >200km, Rower szosowy, Wypad
Wschodnia Wielkopolska - dzień 3

Rano zupełnie inne warunki - mgła tak gęsta, że widać na 50m, na drodze do Władysławowa trzeba było uważać na samochody wyłaniające się z naprzeciwka ;). Sprawnie zaliczam Rychwał, Grodziec i Rżgów, kawałek przed Koninem spotykam się z Vagabondem, z którym umówiliśmy się na dzisiejsza jazdę. Razem jedziemy na Kazimierz Biskupi (tam robimy postój), rejony na północ od Konina już ciekawsze niż bardzo nudna część Wielkopolski na południe od tego miasta. Tutaj zaczyna się już pojezierze, jest trochę jeziorek, bagien - jednym słowem trasa sporo bardziej urozmaicona. Razem przejechaliśmy szutrowy kawałek nad jeziorami Suszewskim i Kownackim, wyszło tez słońce, więc jazda była całkiem przyjemna. W Skulsku wjeżdżamy na krajówkę, w Ślesinie robimy postój nad jeziorem na ładnie urządzonym brzegu. Kolejny punkt programu - to słynna bazylika w Licheniu, największy kościół w Polsce, który miałem okazję widzieć po raz pierwszy. Kunsztem wykonania to może wrażenia nie robi (są nawet elementy z plastiku ;), ale rozmiarami z pewnością, też niebrzydko wkomponowany w okolicę, pod bazyliką ładny park. Jednym słowem - obiekt który zdecydowanie najmocniej zapadł mi w pamięć z całego tego wyjazdu. W Licheniu żegnam się z Robertem wracającym do Konina (podziękowania za wspólną jazdę!) i jadę na pociąg do Koła, niestety niemal całość pod wiatr, głównie pod odkrytym terenie, tak więc na dworzec (ładnie odnowiony) dojechałem już zmarznięty, cały dzień dawało mi się też we znaki kolano .

Wyjazd udany, udało się zaliczyć całą planowaną trasę, dystanse ambitne - pierwsze gminy w tym roku zdobyte!

Zdjęcia


Zaliczone gminy
-  11 (Władysławów, RYCHWAŁ, Grodziec, Rżgów, Stare Miasto, Kazimierz Biskupi, Ostrowite, Orchowo, Skulsk, Kramsk, Osiek Mały)
Dane wycieczki: DST: 210.00 km AVS: 24.66 km/h ALT: 523 m MAX: 54.60 km/h Temp:7.0 'C
Piątek, 28 lutego 2014Kategoria >100km, >200km, Rower szosowy, Wypad
Wschodnia Wielkopolska - dzień 2

Kolejnego dnia już trochę gorsze warunki, rankiem zimno, koło 0, w nocy był lekki przymrozek, bo namiot był przymarznięty. Odbijam na południe, w kierunku Grabowa nad Prosną, kawałek dalej najciekawszy odcinek dzisiejszego dnia - czyli pagórki w rejonie Mikstatu, nie spodziewałem się tu takich górek, a wjeżdżało się nawet na 220m, ciekawe urozmaicenie na zupełnie płaskiej trasie. Odpoczywam w Ostrowie Wielkopolskim na rynku, następny odcinek to szybka jazda z wiatrem pod Pleszew. Wkrótce orientuję, że na szytce z przodu mam spory pęcherz, w miejscu które było przebite na trasie do Olszytna i "zaklejone" uszczelniaczem. Po kilkunastu kolejnych km pęcherz strzela - i leżę, bo nie mam zapasowej szytki. Dolałem jeszcze uszczelniacza, ale że nic to nie dawało pojechałem na obręczy, na szytce jedzie się w ten sposób lepiej niż na oponie, na płaskim koło 20km/h da się jechać, ale komfort takiej jazdy żaden. Po ponad 10km w końcu się tu uszczelniło i na ciśnieniu koło 5 atmosfer pojechałem dalej, jeszcze raz po drodze uszczelniacz puścił. Generalnie pokazało to duże minusy szytek, uszczelniacz daje zero pewności, szczególnie gdy chcemy poprawnie nabić szytkę do 8-10 atmosfer, to raczej jednorazówka. Szytka to trochę lepsze rozwiązanie do samej jazdy, przyjemniej się na nich jeździ, lepiej amortyzują - ale finansowo w porównaniu do opon to przepaść, szytki są wiele droższe od opon, a przebite już dają zero pewności na dłuższej trasie, może uszczelniacz zadziała, może nie...

Dociągnąłem kawałek za Tuliszków, gdzie zrobiłem zakupy, nocuję tuż przy drodze.

Zdjęcia



Zaliczone gminy - 18 (Czajków, Doruchów, MIKSTAT, Sieroszewice, Ostrów Wielkopolski-wieś, Przygodzice, OSTRÓW WIELKOPOLSKI - miasto powiatowe, RASZKÓW, Kotlin, PLESZEW - miasto powiatowe, Czermin, Chocz, Blizanów, Gołuchów, STAWISZYN, Żelazków, Mycielin, TULISZKÓW)
Dane wycieczki: DST: 223.10 km AVS: 26.67 km/h ALT: 721 m MAX: 48.20 km/h Temp:8.0 'C

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl