Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2016
Dystans całkowity: | 1644.70 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 64:43 |
Średnia prędkość: | 25.41 km/h |
Maksymalna prędkość: | 69.80 km/h |
Suma podjazdów: | 6567 m |
Liczba aktywności: | 26 |
Średnio na aktywność: | 63.26 km i 2h 29m |
Więcej statystyk |
Wyprawka na Roztocze 4
W niedzielę razem z Żubrem żegnamy się z resztą ekipy i we dwójkę ruszamy na Lwów. Początek trasy aż za Józefów wczorajszą trasą, wiatr zachodni wyraźnie pomaga, choć pogoda już sporo słabsza niż wczoraj, pochmurno. W Tomaszowie robimy postój w Lidlu, po 20 kolejnych kilometrach jesteśmy na granicy w Hrebennem. Udało się nam ją przejechać rowerami, choć Ukraińcy coś tam kwękali, dzwonili do szefa przejścia, w końcu pozwolili jechać. Na Ukrainie jazda całkiem przyzwoita, bo okazało się, że na Euro 2012 wyremontowano drogę do Lwowa i teraz jest tam dobry asfalt. Tereny równinne, za Rawą Ruską łąki ciągną się kilometrami, takie przestrzenie mają sporo uroku. W Żółkwi robimy postój, tu również sporo zmian od mojej ostatniej wizyty, ładnie wyremontowano zabytkowe centrum. Za Żółkwią niestety znacznie wzrósł ruch i do Lwowa jechało się już mniej przyjemnie, przed samym miastem trasę urozmaica kilka małych górek do pokonania. W Lwowie wjeżdżamy do centrum - tutaj także widać zmiany, wyremontowano sporo ulic, usuwając fatalnie nierówny bruk, zastępując go normalną kostką; w ten sposób ulice nie straciły swojego klimatu, ale są znacznie bardziej "zjadliwe" na rowerze. Przy wyjeździe z miasta robimy sobie postój obiadowy, temperatura zaledwie koło 3-4 stopni, więc Żubr je pierwszy (mieliśmy jedną menażkę) i rusza dalej, bo nie było sensu marznąć w tych warunkach, ja ruszam jakieś 30min później. Trasa do Przemyśla bez większej historii, jazda nocą, do Gródka spory ruch, dalej się już uspokoiło. Cały odcinek czołowo pod wiatr, spotykamy się ponownie w Mościskach. Granicę przekraczamy bezproblemowo, w Medyce jest przejście piesze, więc z rowerami nie ma tu problemów. Do Przemyśla docieramy koło północy, kończąc ten udany wypad przed pięknie podświetlonym zabytkowym budynku dworca.
Cała wyprawka bardzo udana - podziękowania dla organizatora, wszystkich uczestników, Transatlantyka za nocleg w Dwikozach i towarzystwo na dojeździe i dla Żubra za wspólną trasę do Lwowa.
Zdjęcia z wyprawki
W niedzielę razem z Żubrem żegnamy się z resztą ekipy i we dwójkę ruszamy na Lwów. Początek trasy aż za Józefów wczorajszą trasą, wiatr zachodni wyraźnie pomaga, choć pogoda już sporo słabsza niż wczoraj, pochmurno. W Tomaszowie robimy postój w Lidlu, po 20 kolejnych kilometrach jesteśmy na granicy w Hrebennem. Udało się nam ją przejechać rowerami, choć Ukraińcy coś tam kwękali, dzwonili do szefa przejścia, w końcu pozwolili jechać. Na Ukrainie jazda całkiem przyzwoita, bo okazało się, że na Euro 2012 wyremontowano drogę do Lwowa i teraz jest tam dobry asfalt. Tereny równinne, za Rawą Ruską łąki ciągną się kilometrami, takie przestrzenie mają sporo uroku. W Żółkwi robimy postój, tu również sporo zmian od mojej ostatniej wizyty, ładnie wyremontowano zabytkowe centrum. Za Żółkwią niestety znacznie wzrósł ruch i do Lwowa jechało się już mniej przyjemnie, przed samym miastem trasę urozmaica kilka małych górek do pokonania. W Lwowie wjeżdżamy do centrum - tutaj także widać zmiany, wyremontowano sporo ulic, usuwając fatalnie nierówny bruk, zastępując go normalną kostką; w ten sposób ulice nie straciły swojego klimatu, ale są znacznie bardziej "zjadliwe" na rowerze. Przy wyjeździe z miasta robimy sobie postój obiadowy, temperatura zaledwie koło 3-4 stopni, więc Żubr je pierwszy (mieliśmy jedną menażkę) i rusza dalej, bo nie było sensu marznąć w tych warunkach, ja ruszam jakieś 30min później. Trasa do Przemyśla bez większej historii, jazda nocą, do Gródka spory ruch, dalej się już uspokoiło. Cały odcinek czołowo pod wiatr, spotykamy się ponownie w Mościskach. Granicę przekraczamy bezproblemowo, w Medyce jest przejście piesze, więc z rowerami nie ma tu problemów. Do Przemyśla docieramy koło północy, kończąc ten udany wypad przed pięknie podświetlonym zabytkowym budynku dworca.
Cała wyprawka bardzo udana - podziękowania dla organizatora, wszystkich uczestników, Transatlantyka za nocleg w Dwikozach i towarzystwo na dojeździe i dla Żubra za wspólną trasę do Lwowa.
Zdjęcia z wyprawki
Dane wycieczki:
DST: 252.10 km AVS: 24.52 km/h
ALT: 1339 m MAX: 49.50 km/h
Temp:5.0 'C
Wyprawka na Roztocze 3
Na sobotę ruszyły dwie ekipy, większa pojechała bardziej terenem na krótszą pętlę, my wspólnie z Transatlantykiem, Zbyszkiem, Markiem i Żubrem wyruszyliśmy na dłuższą pętelkę po Roztoczu. Dziś już sporo chłodniej, wiało mocno, a wiatr był zimny i wychładzający. Ale pogoda słoneczna, więc jechało się przyjemnie, w Józefowie zrobiliśmy postój w cukierni, a w Zwierzyńcu obiadowy. Do bazy wróciliśmy koło 19, tam jeszcze długo posiedzieliśmy z całą ekipą degustując smaczną nalewkę i pieróg biłgorajski.
Zdjęcia z wyprawki
Na sobotę ruszyły dwie ekipy, większa pojechała bardziej terenem na krótszą pętlę, my wspólnie z Transatlantykiem, Zbyszkiem, Markiem i Żubrem wyruszyliśmy na dłuższą pętelkę po Roztoczu. Dziś już sporo chłodniej, wiało mocno, a wiatr był zimny i wychładzający. Ale pogoda słoneczna, więc jechało się przyjemnie, w Józefowie zrobiliśmy postój w cukierni, a w Zwierzyńcu obiadowy. Do bazy wróciliśmy koło 19, tam jeszcze długo posiedzieliśmy z całą ekipą degustując smaczną nalewkę i pieróg biłgorajski.
Zdjęcia z wyprawki
Dane wycieczki:
DST: 109.40 km AVS: 22.33 km/h
ALT: 553 m MAX: 46.40 km/h
Temp:5.0 'C
Wyprawka na Roztocze 2
Rano ruszamy razem z Markiem na wyprawkę. Na początku robimy rundkę po pięknym centrum Sandomierza, następnie bocznymi drogami jedziemy w kierunku na Nisko. Wiatr mocno wieje z zachodu, teraz nieco nam przeszkadza, ale później ma być elegancko w plecy. Rozdzielamy się w Stanach po 50km, bo Marek jechał tam by się spotkać z kolegą, ja natomiast jadę od razu na wyprawkę. Dalsza część jazdy bardzo przyjemna, prawie całość z wiatrem, więc często jechało się po 30km/h. Po przekroczeniu Sanu zmienia się okolica - miejscowości robią się coraz rzadsze, samochodów na drogach znacznie ubywa; ta pustka to jest to co wyróżnia tereny ściany wschodniej. Niestety asfalty w Lubelskim dalej beznadziejne, przynajmniej na terenie powiatu biłgorajskiego. Końcówka do bazy to 3km po szutrze przechodzącym w piasek, na miejscu jestem po 15, jako pierwszy po organizatorze. Powoli zaczynają się zjeżdżać też inni. Wieczorem wraz z Transatlantykiem wyruszamy naprzeciw Zbyszkowi i Markowi Dembowskiemu, którzy o 23 wyruszyli z Zamościa, spotykamy się pomiędzy Biłgorajem a Zwierzyńcem. Noc zimna, nawet chwilami lekko poniżej zera, w bazie jesteśmy ok.2
Zdjęcia z wyprawki
Rano ruszamy razem z Markiem na wyprawkę. Na początku robimy rundkę po pięknym centrum Sandomierza, następnie bocznymi drogami jedziemy w kierunku na Nisko. Wiatr mocno wieje z zachodu, teraz nieco nam przeszkadza, ale później ma być elegancko w plecy. Rozdzielamy się w Stanach po 50km, bo Marek jechał tam by się spotkać z kolegą, ja natomiast jadę od razu na wyprawkę. Dalsza część jazdy bardzo przyjemna, prawie całość z wiatrem, więc często jechało się po 30km/h. Po przekroczeniu Sanu zmienia się okolica - miejscowości robią się coraz rzadsze, samochodów na drogach znacznie ubywa; ta pustka to jest to co wyróżnia tereny ściany wschodniej. Niestety asfalty w Lubelskim dalej beznadziejne, przynajmniej na terenie powiatu biłgorajskiego. Końcówka do bazy to 3km po szutrze przechodzącym w piasek, na miejscu jestem po 15, jako pierwszy po organizatorze. Powoli zaczynają się zjeżdżać też inni. Wieczorem wraz z Transatlantykiem wyruszamy naprzeciw Zbyszkowi i Markowi Dembowskiemu, którzy o 23 wyruszyli z Zamościa, spotykamy się pomiędzy Biłgorajem a Zwierzyńcem. Noc zimna, nawet chwilami lekko poniżej zera, w bazie jesteśmy ok.2
Zdjęcia z wyprawki
Dane wycieczki:
DST: 174.80 km AVS: 24.39 km/h
ALT: 749 m MAX: 51.90 km/h
Temp:9.0 'C
Wyprawka na Roztocze 1
Na wyprawkę na Roztocze postanowiłem ruszyć bezpośrednio z Warszawy. W czwartek pogoda trafiła się elegancka - piękne słońce jest właściwie cały dzień. Jadę dobrze mi znaną trasą przez Warkę, Radom i Wierzbicę, tak by pozaliczać trochę podjazdów Gór Świętokrzyskich. Wiatr boczny, trochę przeszkadza, ale w drugiej części trasy, gdy odbiję na wschód już będzie sprzyjający. Do Wierzbicy płasko, dalej zaczynają się górki, jedzie się bardzo przyjemnie. W Łagowie gotuję sobie obiad, dalej zaczyna się najładniejsza część dnia - zjeżdżam na boczne dróżki prowadzące na Iwaniska i Klimontów, zupełnie puściutko, ładne widoki, w tym oświetlony zachodzącym słońcem zamek Krzyżtopór. Końcówka już nocą, koło 19 melduję sie u Transatlantyka w Dwikozach.
Zdjęcia z wyprawki
Na wyprawkę na Roztocze postanowiłem ruszyć bezpośrednio z Warszawy. W czwartek pogoda trafiła się elegancka - piękne słońce jest właściwie cały dzień. Jadę dobrze mi znaną trasą przez Warkę, Radom i Wierzbicę, tak by pozaliczać trochę podjazdów Gór Świętokrzyskich. Wiatr boczny, trochę przeszkadza, ale w drugiej części trasy, gdy odbiję na wschód już będzie sprzyjający. Do Wierzbicy płasko, dalej zaczynają się górki, jedzie się bardzo przyjemnie. W Łagowie gotuję sobie obiad, dalej zaczyna się najładniejsza część dnia - zjeżdżam na boczne dróżki prowadzące na Iwaniska i Klimontów, zupełnie puściutko, ładne widoki, w tym oświetlony zachodzącym słońcem zamek Krzyżtopór. Końcówka już nocą, koło 19 melduję sie u Transatlantyka w Dwikozach.
Zdjęcia z wyprawki
Dane wycieczki:
DST: 246.60 km AVS: 26.42 km/h
ALT: 1781 m MAX: 69.80 km/h
Temp:10.0 'C
Krótka pętelka przez Gassy
Dane wycieczki:
DST: 34.10 km AVS: 26.57 km/h
ALT: 45 m MAX: 43.50 km/h
Temp:11.0 'C
Pętla do Chynowa. Do Góry Kalwarii wiatr sporo przeszkadzał, później już lepiej. Pogoda słabiutka, cały czas wieje to zimne bydlę, już zdecydowanie za długo trzymają takie warunki. A w prognozach wiosny dalej ani widu
Dane wycieczki:
DST: 84.50 km AVS: 27.70 km/h
ALT: 218 m MAX: 56.00 km/h
Temp:3.0 'C
Poniedziałek, 14 marca 2016Kategoria Rower szosowy, Użytkowo
Po mieście. Wieczorem zaledwie 1 stopień i porządna śnieżyca, wiosny ciągle nie widać...
Dane wycieczki:
DST: 16.90 km AVS: 21.12 km/h
ALT: 35 m MAX: 30.30 km/h
Temp:2.0 'C
Niedziela, 13 marca 2016Kategoria Rower szosowy, Użytkowo
Po mieście
Dane wycieczki:
DST: 15.10 km AVS: 23.23 km/h
ALT: 35 m MAX: 32.80 km/h
Temp:6.0 'C
Dłuższa pętla do Warki. Pierwsza część z wiatrem, później już gorzej. Ale generalnie trochę cieplej się robi, a 6-7 stopni to nie 0-2 stopnie, tę różnicę już się wyraźnie odczuwa i trochę szybciej się da pojechać. W Górze Kalwarii krótka przerwa na ciastka w cukierni nomen-omen Szymańskich
Dane wycieczki:
DST: 113.00 km AVS: 28.02 km/h
ALT: 322 m MAX: 46.60 km/h
Temp:6.0 'C
Wtorek, 8 marca 2016Kategoria Rower szosowy, Użytkowo
Po mieście
Dane wycieczki:
DST: 3.30 km AVS: 19.80 km/h
ALT: 3 m MAX: 26.20 km/h
Temp:5.0 'C