wilk
Warszawa
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 295010.23 km
  • Km w terenie: 837.00 km (0.28%)
  • Czas na rowerze: 538d 00h 20m
  • Prędkość średnia: 22.73 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Zaprzyjaźnione strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilk.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2011

Dystans całkowity:2163.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:87:18
Średnia prędkość:24.78 km/h
Maksymalna prędkość:65.30 km/h
Suma podjazdów:12729 m
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:77.27 km i 3h 07m
Więcej statystyk
Sobota, 19 marca 2011Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 14.70 km AVS: 22.62 km/h ALT: 49 m MAX: 36.80 km/h Temp:5.0 'C
Czwartek, 17 marca 2011Kategoria >100km, >200km, Rower szosowy, Wycieczka
Kamikadze - Boski Wiatr :)

Warszawa - Sochaczew - Łowicz - Kutno - Kłodawa - Konin

Ideą tego wyjazdu miało być zaliczenie ok. 10 gmin przy wykorzystaniu wiatru. Ale po tym jak przebiłem się przez Warszawę (znowu korki na Łopuszańskiej!) i skręciłem równo na zachód na szosę poznańską, pchany potężnym wiatrem - zrozumiałem, że dziś wchodzi w grę tylko "połykanie kilometrów" :)). Zasuwało się przepięknie, 40km/h nie było rzadkim gościem na liczniku, szosa poznańska mimo dużego ruchu na rower świetna (idealna nawierzchni i pobocze) - jechało się jak w bajce. Niestety tylko do Błonia bo tam pękła mi linka od tylnej przerzutki (od pewnego czasu zmiana biegów była mizerna, ale myślałem, że to coś z przerzutką, tymczasem linka musiała już być naderwana). Wkurzyło mnie to - bo nieźle skomplikowało mi fajnie zapowiadający się wyjazd.

Chwilę pomyślałem - i ruszyłem dalej na zachód postanawiając znaleźć sklep rowerowy w Sochaczewie. Miałem do dyspozycji tylko dwa biegi - 39/11 na przekosie (optymalny przy jakiś 33km/h) i rzeźnicki 53/11 (50km/h i więcej) - ale wiało tak nieziemsko, że niemal cały czas jechałem właśnie na nim. Po drodze sprawdziłem w komórce sklepy rowerowe, adres wprowadziłem do GPS, tak więc w Sochaczewie trafiłem do sklepu jak po sznurku. Wymiana linki i ustawienie przerzutki zajęło mi jakieś 15min, po czym ruszyłem na trasę. Na kawałku do Łowicza droga mocniej skręca na południe, więc z boku nieźle mnie wywiało; ale za to za Łowiczem zaczęła się jazda wręcz bajkowa, do Kutna prędkość przelotowa była w granicach 40-42km/h. W Kutnie niestety sporo świateł, a mi bardzo zależało na czasie bo była pewna szansa osiągnięcia Poznania, z którego ostatni pociąg odjeżdżał o 20.25; niestety wyjechałem baaardzo późno - dopiero ok. 11.

Kawałek za Kutnem właściwie jedyny postój na trasie (poza wymuszonym na zmianę linki)- ze 3-4min w sklepie, podwójną paczkę delicji załadowałem do kieszonek kurtki - na całej trasie jadłem i piłem tylko "z kulbaki" :)). Przed Krośniewicami zaczęło się już trochę psuć - bo zaczął się deszcz, do tego po wjeździe do województwa wielkopolskiego zdecydowanie zepsuła się nawierzchnia drogi, na poboczu sporo dziur i cały czas koleiny w których stała woda z deszczu. W takich warunkach jazda z ogromnymi prędkościami pod 40km/h robiła się niebezpieczna i nieprzyjemna. Tak było aż do Koła, tam wrócił dobry asfalt, ale za to i padać zaczęło naprawdę solidnie - a ja byłem ubrany w zimowe spodnie i kurtkę, które odporność na deszcz mają ograniczoną. Wiatr też nieco osłabł, coraz trudniej było utrzymywać tempo 35km/h konieczne na dotarcie do Poznania. Przed Koninem trochę urozmaicenia (generalnie trasa nudna) - parę góreczek, na wjeździe do miasta analizuję czas i dystans; by osiągnąć Poznań musiałbym przez ponad 100km trzymać tempo 35km/h i w zapasie miałbym zaledwie 10min; w tych warunkach było to nierealne (za Koninem droga przejeżdża przez wiele miast, gdzie byłyby liczne światła), do tego utrzymanie 35km/h przy już nie tak mocnym wietrze było iluzoryczne, zresztą pogoda była coraz gorsza, byłem nieźle przemoczony (ponad 70km w deszczu i 4'C). Tak więc w Koninie skręcam na dworzec, miałem jeszcze czas na wizytę w McDonaldzie. Na dworcu nieźle mnie wytrzęsło, dopóki jechałem zimna nie odczuwałem, ale gdy stanąłem mokre ubranie zrobiło swoje bardzo szybko, ogrzałem się dopiero w pociągu, budząc wśród innych podróżnych niezłe zaciekawienie (całe spodnie miałem mokre i usmarowane błotem z drogi):))

Trasa niesamowita, do Konina średnią (na ponad 200km!) miałem 36,3km/h, na 15km pod wiatr z dworca w Warszawie trochę spadła, ale i tak była to bezapelacyjnie moja najszybsza trasa w życiu, do czego wcale nie trzeba było wielkiego wysiłku, większość trasy jechałem tempem turystycznym; ale idealny wiatr i gładka szosa zrobiły swoje.

Kilka bardzo mizernych zdjęć


Zaliczone gminy - 23 (BŁONIE, Teresin, Sochaczew - wieś, SOCHACZEW - miasto powiatowe, Nowa Sucha, Rybno, Nieborów, Łowicz - wieś, ŁOWICZ - miasto powiatowe, Zduny, Bedlno, Krzyżanów, KUTNO - miasto powiatowe, Kutno - wieś, KROŚNIEWICE, Chodów, KŁODAWA, Grzegorzew, Koło - wieś, KOŁO - miasto powiatowe, Kościelec, Krzymów, KONIN - miasto powiatowe + powiat grodzki)
Dane wycieczki: DST: 227.70 km AVS: 35.67 km/h ALT: 644 m MAX: 53.20 km/h Temp:5.0 'C
Środa, 16 marca 2011Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 14.50 km AVS: 22.31 km/h ALT: 59 m MAX: 34.80 km/h Temp:5.0 'C
Wtorek, 15 marca 2011Kategoria >100km, Rower szosowy, Wycieczka
Warszawa - Góra Kalwaria - Kołbiel - Mrozy - Kałuszyn - Mińsk Mazowiecki - Warszawa

Dłuższa przejażdżka po powiecie mińskim. Niestety po wczorajszej pięknej pogodzie nie było już śladu, natomiast pozostał mocny wiatr pod który męczyłem się połowę trasy aż do Kałuszyna. Rejon Cegłów-Mrozy-Kałuszyn całkiem sympatyczny, nadspodziewanie sporo pagóreczków (nawet ok. 200m), nie dziwne że w tym rejonie zaplanowano jeden z wiosennych maratonów MTB (w Mrozach są już plakaty reklamujące wyścig 20.III). Niestety pod względem drogowym rejon marniutki, na bocznych drogach masa dziur, co w efekcie skończyło się flakiem w tylnym kole, prawdopodobnie dętka Extra Light (w szosówce jeszcze mi takie zostały) też miała tu swój spory udział, bo dziurka była mikroskopijna zalazłem ją dopiero w domu, a na trasie zmieniłem dętkę.

Powrót szybki, do Płowieckiej jazda nieciekawa, nocą, z dużym ruchem i kiepskim poboczem, natomiast na Trasie Siekierkowskiej leciało się z wiatrem nawet po 34-35km/h


Zaliczone gminy - 9 (Siennica, Cegłów, MROZY, KAŁUSZYN, Jakubów, Mińsk Mazowiecki - wieś, MIŃSK MAZOWIECKI - miasto powiatowe, Dębe Wielkie, HALINÓW)
Dane wycieczki: DST: 146.30 km AVS: 26.60 km/h ALT: 472 m MAX: 53.70 km/h Temp:5.0 'C
Poniedziałek, 14 marca 2011Kategoria Rower szosowy, Wycieczka
Warszawa - Góra Kalwaria - Piskórka - Piaseczno - Warszawa

Podwarszawska przejażdżka. Przez większą część trasy wiatr dawał się we znaki, dopiero w końcówce na Puławskiej jechało się elegancko. Ale za to pogoda wyśmienita, aż 17'C i pierwsza w tym sezonie jazda w krótkich spodenkach
Dane wycieczki: DST: 64.50 km AVS: 25.46 km/h ALT: 129 m MAX: 54.40 km/h Temp:17.0 'C
Niedziela, 13 marca 2011Kategoria >100km, >200km, Rower szosowy, Wycieczka
Warszawa - Wołomin - Tłuszcz - Łochów - Brok - Ostrów Maz. - Zambrów - Jeżów - Białystok

Dobrą pogodę postanowiliśmy z Marcinem wykorzystać na dłuższą trasę, śladami kilku kolejnych gmin. Spotykamy się koło 9 w Ząbkach, tym razem Marcin jedzie na normalnym rowerze, bo nieoczekiwanie to poziomy okazał się bardziej kontuzjogenny. Pierwsze kilometry to nudne zaliczanie bardzo zagęszczonych gmin powiatu wołomińskiego, dopiero za Wołominem opuszczamy aglomerację Warszawy - i zaczyna się prawdziwa jazda. Pogoda zaskakująco dobra, aż tak wysokiej temperatury (nawet 17'C!) się nie spodziewaliśmy, spokojnie można było jechać w krótkich spodenkach. Wiosna zbliża się dużymi krokami, na okolicznych polach obserwujemy roztopy na całego. Dwa razy musieliśmy jechać krótkimi objazdami, bo okazało się że drogi, które wg GPS miały być asfaltowe są w rzeczywistości szutrowe, a nie chcieliśmy się ładować w błoto. Na postój zatrzymujemy się po ok. 100km w Jadowie w dość dużym, choć zapuszczonym parku.

Stąd kontynuujemy jazdę na północ, wiatr pomaga, niestety droga nr 50 nie jest marzeniem rowerzysty - to jeden z objazdów Warszawy dla tirów, na szczęście w niedzielę jest ich dużo mniej niż w dzień powszedni, aczkolwiek mieliśmy sytuację gdy trzeba było się ratować zjazdem na pobocze. Droga w marnym stanie, asfalt zryty przez ciężkie ciężarówki, więc w Łochowie postanawiamy pojechać dłuższą alternatywą dla 50 - trasą przez Nadbużański Park Krajobrazowy. Odcinek fajny - sporo lasów, później bardzo rozległe łąki. Na 50 wracamy w Sadownem, przed mostem w Broku obserwujemy ogromne rozlewisko Bugu, który wylał na jakieś 2km od właściwego nurtu, większość rozlewiska ciągle jest pod lodem. Zaskakujące że także i właściwy nurt Bugu jest w całości skuty lodem, mimo aż 15-17'C, ale wygląda to bardzo malowniczo. W Broku pod ładnym kościołem robimy sobie postój, Marcin postanawia jechać stąd już do Małkini, nie ma co przesadzać z dystansem po niedawnej operacji i zimowych problemach z mięśniami.

Ja chciałem jeszcze zaliczyć Ostrów Mazowiecką, więc żegnamy się dziękując sobie za bardzo fajną trasę. Leśny kawałek do Ostrowi bardzo przyjemny, zaczynam się więc zastanawiać czy nie spróbować "zaatakować" samego Białegostoku, jeszcze w czasie jazdy sprawdziłem rozkłady pociągów i okazało się że by wyrobić się na ostatni pociąg do Warszawy trzeba będzie ostro zasuwać. Ale jako, że jechało mi się bardzo fajnie, wiatr był raczej sprzyjający - postanawiam spróbować. Z Ostrowi wyjeżdżam o jakiejś 16.15, pociąg mam już o 19.40, a do przejechania aż 95km - tak więc oznaczało to ostre prucie, nie ma mowy o postojach. Szosa białostocka oczywiście ruchliwa, ale ze względu na szerokie, często 2-metrowe pobocze bardzo wygodna na rower; inna sprawa że do specjalnie urozmaiconych nie należy (na dobrych 70-80km były ze 2 zakręty :)). Ale widokowo nie taka zła, rozległe, szerokie łąki też mają swój urok. Pierwszy odcinek jadę całkiem szybko, trzymając niemal cały czas 30km/h, wiatr był boczny, ale słaby; trochę osłabłem dopiero po dwusetnym kilometrze, dają o sobie znak też małe 2-3% góreczki, których za Zambrowem całkiem sporo się pojawiło. Końcówka niestety marna, na aż 25km przed Białymstokiem ciągną się remonty, na wielu kawałkach pobocze jest wyłączone z ruchu, co w zestawieniu z jazdą po ciemku nie jest przyjemne. Ale najbardziej przeszkadza partactwo drogowców, długie odcinki są pełne suchego i twardego jak kamień błota, co utrudnia jazdę rowerem szosowym; niestety jaśnie panom robolom nie chciało się na bieżąco zmywać błota naniesionego przez ciężarówki z budowy i teraz z powodzeniem zastępuje dziury w jezdni. Do Białegostoku docieram z dużą ulgą, mimo już sporego zmęczenia mocnym tempem bez postojów i jedzenia udało się mi się wyrobić, stawałem tylko raz na może 2min by się przebrać i założyć tylną lampkę.

Wycieczka bardzo udana, druga część zupełnie spontaniczna, co w zestawieniu z piękną wiosenną pogodą jest całkowicie zrozumiałe :))

Zdjęcia z wycieczki


Zaliczone gminy - 22 (ZĄBKI, MARKI, KOBYŁKA, WOŁOMIN - miasto powiatowe, Poświętne, TŁUSZCZ, Strachówka, Jadów, ŁOCHÓW, Sadowne, BROK, Ostrów Mazowiecka - wieś, OSTRÓW MAZOWIECKA - miasto powiatowe, Szumowo, Zambrów - wieś, ZAMBRÓW - miasto powiatowe, Kołaki Kościelne, Rutki, Zawady, Kobylin-Borzymy, CHOROSZCZ, BIAŁYSTOK - miasto wojewódzkie i powiatowe + powiat grodzki)
Dane wycieczki: DST: 267.40 km AVS: 26.78 km/h ALT: 613 m MAX: 44.00 km/h Temp:15.0 'C
Sobota, 12 marca 2011Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy
Prędkość maksymalna uzyskana na 5% podjeździe :))
Dane wycieczki: DST: 14.40 km AVS: 25.41 km/h ALT: 43 m MAX: 54.20 km/h Temp:9.0 'C
Piątek, 11 marca 2011Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 14.50 km AVS: 23.51 km/h ALT: 56 m MAX: 38.00 km/h Temp:8.0 'C
Czwartek, 10 marca 2011Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 14.60 km AVS: 22.46 km/h ALT: 42 m MAX: 39.10 km/h Temp:5.0 'C
Środa, 9 marca 2011Kategoria Rower szosowy, Wycieczka
Warszawa - Góra Kalwaria - Pilawa - Piaseczno - Warszawa

Niby sporo cieplej niż wczoraj, ale przez mocny południowy wiatr wcale nie było tak przyjemnie jakby na to temperatura mogła wskazywać. Do Góry żmudna walka z wiatrem, dopiero po skręcie z krajówki na Pilawę zaczęła się elegancka jazda, 30km/h tylko sporadycznie schodziło z licznika.
Dane wycieczki: DST: 57.30 km AVS: 26.86 km/h ALT: 155 m MAX: 44.00 km/h Temp:9.0 'C

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl