wilk
Warszawa
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 307720.00 km
  • Km w terenie: 837.00 km (0.27%)
  • Czas na rowerze: 560d 11h 19m
  • Prędkość średnia: 22.76 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Zaprzyjaźnione strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilk.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Wypad

Dystans całkowity:81420.54 km (w terenie 333.00 km; 0.41%)
Czas w ruchu:3572:53
Średnia prędkość:22.79 km/h
Maksymalna prędkość:83.80 km/h
Suma podjazdów:606506 m
Suma kalorii:101309 kcal
Liczba aktywności:475
Średnio na aktywność:171.41 km i 7h 31m
Więcej statystyk
Czwartek, 23 marca 2023Kategoria >100km, Canyon MTB 2023, Wypad
Na początek dnia znowu błotne odcinki w rejonie podnóża masywu Łysej Góry i Łysicy (po południowej stronie) po których już ostatecznie odpuściłem jazdę śladem maratonu. Zamiast tego postanowiłem zrobić sobie własną trasę i skończyć w Radomiu zamiast w Skarżysku. Po drodze ładny przejazd przez Bukową Górę, a następie do Wąchocka przez rezerwat Wykus, końcówka do Radomia też wyszła nieźle, zupełnie innymi drogami niż zazwyczaj, w tym parę odcinków terenowych.
Dane wycieczki: DST: 106.90 km AVS: 18.27 km/h ALT: 922 m MAX: 67.10 km/h Temp:15.0 'C
Czwartek, 23 marca 2023Kategoria Canyon MTB 2023, Wypad
Powrót z dworca
Dane wycieczki: DST: 7.40 km AVS: 20.18 km/h ALT: 19 m MAX: 36.80 km/h Temp:14.0 'C
Środa, 22 marca 2023Kategoria Canyon MTB 2023, Wypad
Dojazd na dworzec
Dane wycieczki: DST: 7.60 km AVS: 21.71 km/h ALT: 32 m MAX: 31.10 km/h Temp:-1.0 'C
Środa, 22 marca 2023Kategoria >100km, Canyon MTB 2023, Wypad
Wyjazd dwudniowy, planowałem jechać śladem maratonu Wataha Ultra Race, który miał startować w sobotę. Ale okazało się, że ślad na stronie była to jesienna wersja, o tej porze roku na iluś odcinkach nieprzejezdna, a organizator dopiero tuż przed imprezą wrzucił nowy ślad. Więc było sporo błota, które bardzo spowalniało i irytowało, szczególnie w rejonie Pasma Jeleniowskiego. Tak więc w końcówce już zrezygnowałem z trzymania się śladu i trochę zacząłem omijać asfaltami potencjalnie błotniste kawałki
Dane wycieczki: DST: 170.10 km AVS: 17.72 km/h ALT: 1795 m MAX: 50.00 km/h Temp:11.0 'C
Środa, 1 marca 2023Kategoria >100km, Canyon MTB 2023, Wypad
Po zimnej nocy rano sprawnie ruszam do Brochowa, tam wjeżdżam na czerwony szlak (i jego starą już w sporej części nieprzejezdną wersję do Tułowic). Powrót do Warszawy po czerwonym szlaku, pogoda całkiem przyjemna do jazdy
Dane wycieczki: DST: 107.60 km AVS: 17.17 km/h ALT: 546 m MAX: 35.30 km/h Temp:5.0 'C
Wtorek, 28 lutego 2023Kategoria Canyon MTB 2023, Wypad
Wypad do Kampinosu, tak by zaliczyć zimowy biwak. W nocy temperatura solidnie docisnęła do -8'C, więc w cienkim śpiworze nieźle mnie wytrzęsło ;)
Dane wycieczki: DST: 77.30 km AVS: 18.40 km/h ALT: 257 m MAX: 37.70 km/h Temp:1.0 'C
Niedziela, 3 kwietnia 2022Kategoria >100km, Canyon 2022, Wypad
Wyprawka Roztoczańska - dzień 3

Na trzeci dzień wyjazdu miałem w planach długą trasę po górach do Rzeszowa. Jednak rano okazuje się, że w nocy spadł śnieg i jazda na wąskich oponach w góry zupełnie mi się nie uśmiechała. Postanawiam w końcu ruszyć dość płaską drogą do Jarosławia i tam zobaczyć jak będzie ze śniegiem.


Gdy ruszam okazuje się, że nie jest tak źle, okolica cała biała, ale asfalty czarne. Natomiast jest bardzo wilgotno, a że temperatura jest ujemna to cała ta wilgoć zaczyna zamarzać na rowerze. Wkrótce przestaje mi działać tylna przerzutka, po prostu warstwa lodu blokowała jej ruch, a lód był tak twardy, że ręką czy kluczami nie dawało rady tego usunąć. Na szczęście miałem z sobą kuchenkę, więc podgrzałem trochę wody by usunąć lód i przywrócić przerzutkę do pracy. Wkrótce ta sama zabawa powtarza się z tylnym hamulcem, gdzie lodu zebrało się tyle, że zaczęło blokować koło.


Tak więc z ulgą przyjmuję powrót dodatniej temperatury w rejonie Jarosławia. Z drogami jest dobrze, więc postanawiam pojechać jednak w góry i zrobić solidną pętelkę po Pogórzu Dynowskim. Śniegu najwięcej było w okolicy górek pod Jarosławiem i Pruchnikiem, dalej już mniej padało. Natomiast mocno we znaki dawał się zimny wiatr, wiejący z północnego zachodu, więc na powrocie spod Sanoka do Rzeszowa równo w buźkę. Ale zawsze to sporo lepsze niż deszcz przy dwóch stopniach ;). Do Rzeszowa docieram na styk, obiad przed pociągiem tradycyjnie w Macu, a że czasu było bardzo mało to powiększony zestaw opierniczam w 5min z zegarkiem w ręku! :))
Zdjęcia
Dane wycieczki: DST: 188.40 km AVS: 22.79 km/h ALT: 1699 m MAX: 57.80 km/h Temp:2.0 'C
Sobota, 2 kwietnia 2022Kategoria Canyon 2022, Wypad
Wyprawka Roztoczańska - dzień 2

Dzisiaj pogoda była sporo lepsza niż wczoraj, dalej zimno, ale deszcz padał jedynie sporadycznie i mało intensywnie. Większość grupy pojechała na pętelkę po wschodnim Roztoczu, z licznymi odcinkami terenowymi. Ja jako, że miałem rower szosowy postanowiłem wykorzystać dobre położenie bazy Wyprawki by zrobić krótką pętelkę po Ukrainie, by zobaczyć jak wygląda ten kraj w czasie wojny, wjeżdżając przez Hrebenne, wracając przez Budomierz. 

Do Hrebennego bardzo fajna droga przy samej granicy, puściutka zupełnie. W Hrebennem przejeżdżam polską kontrolę bez problemu, niestety na ukraińskiej powrócił stary problem z tym, ze to przejście tylko samochodowe, a nie piesze, a rower traktują jak pieszego. Z informacji, które miałem wynikało, że w czasie wojny zmieniono charakter wszystkich przejść na piesze, ale na miejscu okazało się, ze dotyczy to tylko ruchu z Ukrainy do Polski. Jeden z najidiotyczniejszych przepisów, wymaga przewiezienia roweru jakimś samochodem, jakby to coś zmieniało w stosunku do przejazdu samym rowerem...

Uznałem, wiec że w tej sytuacji nie ma sensu robienie dwukrotnie takiej ekwilibrystyki i stanie w kolejce samochodowej z dobrą godzinę, by przejechać 40km po Ukrainie. Wróciłem wiec tą samą drogą do Horyńca.
Zdjęcia



Dane wycieczki: DST: 56.70 km AVS: 24.30 km/h ALT: 445 m MAX: 46.80 km/h Temp:2.0 'C
Piątek, 1 kwietnia 2022Kategoria >100km, Canyon 2022, Wypad
Wyprawka Roztoczańska - dzień 1

Przez cały marzec mieliśmy bardzo przyjemną pogodę, ale gdy nadszedł czas planowanej od dawna Wyprawki Roztoczańskiej - wszystko skopało się równo. Prognozy nie pozostawiały złudzeń - będzie dużo deszczu połączonego z bardzo niskimi temperaturami, więc prawdziwy kolarski hardkor ;)). Ale miał być deszcz, natomiast śniegu to się nie spodziewałem, a tymczasem patrząc przez okna pociągu do Chełma widzę zimę po całości ;)).

Na szczęście śnieg opanował rejony do Lublina, za tym miastem było go już niewiele. Co nie znaczy, że był lajcik, bo w Chełmie wita mnie deszcz i 0'C.


Pierwszy odcinek do Zamościa idzie sprawnie, liczne podjazdy rozgrzewają, pada dość lekko, miałem jedynie jedną większą zlewę, która niestety zamoczyła mi stopy. W Zamościu odpoczywam w cieple w Macu, spotykam tutaj żołnierzy US Army, widać, że jest ich sporo we wschodniej Polsce. Sam Zamość wygląda bardzo ponuro, skąpany w deszczu


Za Zamościem zaczyna się jechać coraz ciężej, deszcz robi się coraz intensywniejszy, a kolejne godziny na zimnie robią swoje. Za Krasnobrodem pomyliłem się w planowaniu, nie sprawdziłem dobrze trasy i wpakowałem się w parę kilometrów szutru i to z ostrym 15% podjazdem, tyle dobrego, że przez ten deszcz piach był ubity i dało radę przejechać to szosówką. W Suścu krótkie spotkanie w przelocie z Transatlantykiem, który dojeżdżał autem. Kawałek dalej za Narolem podczas zrzucania biegu z przodu na mniejszy zaklinował mi się łańcuch, ale przy okazji spadł też bieg z tyłu na ostatni, a tylna przerzutka przestała działać. Próbowałem coś z tym zrobić, ale na większe naprawy nie było warunków, bo lało równo i było bardzo zimno, a do bazy Wyprawki w Nowinach już niedaleko, więc pojechałem na tym ostatnim biegu. W międzyczasie nadjechał Rufiano i wspólnie jechaliśmy ostatni kawałek. Było kilka górek na tym odcinku, podobnie jak i parę szutrowych odcinków z kałużami, wiec z biegiem na ok. 30-32km/h jechało się drętwo, jeden ciężki podjazd 14% musiałem już wprowadzać. Najpewniej w czasie zaklinowania łańcucha zadziałała blokada tylnej przerzutki, taki patent, który mają elektroniczne przerzutki, by chronić samą przerzutkę podczas gwałtownego uderzenia, po dojechaniu udało się uruchomić przerzutkę.

Do bazy docieramy z wielką ulgą, 140km w takich warunkach to była swoista próba kolarskiego charakteru, po dojechaniu usta miałem już sine ;)). Ale w cieple błyskawicznie wróciłem do stanu używalności, a liczne wyborne trunki pozwoliły się szybko rozgrzać ;))


Zdjęcia

Dane wycieczki: DST: 140.00 km AVS: 23.08 km/h ALT: 1380 m MAX: 60.10 km/h Temp:2.0 'C
Niedziela, 13 lutego 2022Kategoria >100km, Canyon Exceed 2022, Wypad
O poranku zimno, ale widoczki oszronionych łąk kapitalne. Od razu po ruszeniu na trasę zamarzł mi ustnik w camelu, trzeba było dolać Żołądkowej to by nie było takich problemów :)). Kontynuuję jazdę do Brochowa, gdzie rozpoczyna się czerwony Główny Szlak Puszczański, ale rozlana szeroko Bzura spowodowała konieczność objazdu asfaltem do Tułowic, gdzie wjeżdża się już do Puszczy. Z Tułowic ciągnę już lasem do samego Dziekanowa, kolejny dzień świetnej pogody, więc jedzie się kapitalnie. Tak od rejonu Roztoki niestety coraz więcej ludzi na szlakach, bo słońce zachęciło do spacerów po Puszczy mnóstwo osób.


Końcówka pod wiatr nad Wisłą i przez Warszawę już mnie zmęczyła, dobre 70km odcisnęło swoje piętno na mięśniach ;)
Zdjęcia z trasy
Dane wycieczki: DST: 110.40 km AVS: 17.03 km/h ALT: 516 m MAX: 31.90 km/h Temp:3.0 'C

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl