wilk
Warszawa
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 307720.00 km
  • Km w terenie: 837.00 km (0.27%)
  • Czas na rowerze: 560d 11h 19m
  • Prędkość średnia: 22.76 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Zaprzyjaźnione strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilk.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Wypad

Dystans całkowity:81420.54 km (w terenie 333.00 km; 0.41%)
Czas w ruchu:3572:53
Średnia prędkość:22.79 km/h
Maksymalna prędkość:83.80 km/h
Suma podjazdów:606506 m
Suma kalorii:101309 kcal
Liczba aktywności:475
Średnio na aktywność:171.41 km i 7h 31m
Więcej statystyk
Wtorek, 24 września 2013Kategoria >100km, >200km, Rower szosowy, Wypad
Jesienne Podlasie 3

Ruszam na trasę wczesnym rankiem, pogoda taka sobie, dalej wieje, choć minimalnie słabiej niż wczoraj, koło 6m/s. Ale dzisiaj jadę znacznie więcej na wschód, więc i wiatr więcej będzie mi pomagać. Pierwszy odcinek to sporo górek, wpakowałem się też na parę km szutrówki na której złapał mnie deszcz, dopiero gdy wjechałem na drogę z Bakałarzewa do Augustowa - zaczęła się elegancka jazda z wiatrem. Za Augustowem długi leśny odcinek, następnie przez rejon bagien biebrzańskich. Na kawałku do Dąbrowy Białostockiej wywiało mnie tak samo jak na MRDP, tam skręcam w stronę białoruskiej granicy, odcinek do Kuźnicy całkiem fajny, zupełnie puściutkie tereny z minimalnym ruchem. W Kuźnicy zaczyna się krajówka, do Sokółki było pusto, ale dalej ruch był już bardzo znaczący, do tego coraz mocniej wiało (a jechałem już sporo na południe i zachód) i było coraz zimniej (koło 10'C). A przed Białymstokiem zaczęło też coraz mocniej padać, na szczęście do miasta dotarłem jeszcze przede główną ulewą; choć już solidnie wywiany, po 3 dniach jazdy na wietrze byłem czerwony na twarzy jak chłopek-roztropek ;)

Trasę udało się przejechać zgodnie z planem, ale łatwo nie było, wiatr strasznie dawał się we znaki. Nauczka na przyszłość, że trzeba przywiązywać większą uwagę do warunków wietrznych, bo jazda na wietrze 7-8m/s to już czysta katorga, a przy gminnych pętelkach i ciągłych zmianach kierunków niemal zawsze wypada to tak, że z 75% jedzie się pod wiatr, pomaga nieczęsto.

Zdjęcia


Zaliczone gminy - 6 (Przerośl, Filipów, Bakałarzewo, Nowy Dwór, Kuźnica, Janów)
Dane wycieczki: DST: 208.60 km AVS: 23.09 km/h ALT: 1186 m MAX: 54.30 km/h Temp:13.0 'C
Poniedziałek, 23 września 2013Kategoria >100km, Rower szosowy, Wypad
Jesienne Podlasie 2

Ruszam trochę po 8, od rana dość słoneczna pogoda, ale i niestety bardzo wietrzna. Na początku odbijam do gminy Trzcianne, przejeżdżając mostem nad szeroko rozlaną Narwią, wody na wszystkich okolicznych polach jest bardzo dużo, padać musiało tutaj dużo więcej niż na południu i w centrum Polski. Za Wizną zaczyna się bardzo żmudna orka pod wiatr, cały odcinek do Szczuczyna to męczarnia po dziurawych, pagórkowatych drogach i pod wiatr o sile 7-8m/s. W Szczuczynie odbijam mocniej na wschód, więc jedzie się zauważalnie szybciej, ale za to główną, tranzytową drogą bez pobocza, którą idzie ogromny ruch do całej Pribałtyki i Rosji. Przy takim wietrze (głównie bocznym) jedzie się tu bardzo marnie, pęd powietrza przy wyprzedzaniu przez tiry potrafi mocno rzucić rowerem, "przecinają" pęd powietrza od wiatru, nie wspominając już o chamstwie kierowców tirów, bardziej chamską grupą społeczną to są chyba tylko kibole piłkarscy (nie mylić z kibicami). Ale pal sześć - wolałem to niż się dalej męczyć pod ten wiatr.

Z tego powodu zmieniłem też trasę, za Rajgrodem nie odbiłem na północ, ale pojechałem do samego Augustowa i dalej krajówką na Suwałki, bo pamiętałem że tam jest sporo lasów, a lasy świetnie blokują wiatr; gminy na zachód od Suwałek zostawiłem sobie na jutro, a za Augustowem jest już pobocze, więc komfort jazdy sporo większy. W Suwałkach odpoczywam w McDonaldzie, po całym dniu na wietrze bardzo przyjemnie stanąć na chwilę w cieple. Końcówka - to ładna trasa wzdłuż Czarnej Hańczy, wiatr minimalnie przycichł, ale o tym jak tu lubi wiać przypominają liczne fermy wiatrowe na okolicznych wzgórzach. Kolejna niezła miejscówka - na polu, po wschodniej stronie lasu, dzięki czemu miałem elegancką osłonę przed wiatrem

Zdjęcia


Zaliczone gminy - 12 (Trzcianne, JEDWABNE, Przytuły, Radziłów, Grabowo, Wąsosz, SZCZUCZYN, Grajewo-wieś, GRAJEWO - miasto powiatowe, RAJGRÓD, Bargłów Kościelny, Jeleniewo)
Dane wycieczki: DST: 180.30 km AVS: 20.92 km/h ALT: 911 m MAX: 42.90 km/h Temp:15.0 'C
Niedziela, 22 września 2013Kategoria >100km, >200km, Rower szosowy, Wypad
Jesienne Podlasie 1

Po dłuższej przerwie po MRDP postanowiłem ruszyć na krótki wypad po podlaskie gminy. Startuję z Małkini, sprawnie przebijam się na Podlasie i tam zaczynam klasyczne dla efektywnego gminobrania pętelki ;) Pogoda niespecjalna - dość chłodno, koło 15'C, wiatr wieje z kierunków zachodnich, więc w pierwszej części przeszkadza, w końcówce trasy, od Turośli jest już sporo lepiej. Na zachód od Łomży dużo leśnych terenów, zupełnie puściutkie drogi - przyjemnie się po tym jechało. Do Łomży docieram już koło zmierzchu, więc końcowe ponad 30km za Wiznę jadę nocą, miejsce na biwak udało się znaleźć bardzo przyzwoite, w lesie przy drodze.

Zdjęcia


Zaliczone gminy - 13 (Śniadowo, Miastkowo, NOWOGRÓD, Zbójna, Turośl, Kolno-wieś, KOLNO - miasto powiatowe, Mały Płock, STAWISKI, Piątnica, ŁOMŻA - miasto powiatowe + powiat grodzki, Łomża-wieś, Wizna)
Dane wycieczki: DST: 210.80 km AVS: 23.55 km/h ALT: 847 m MAX: 45.60 km/h Temp:15.0 'C
Piątek, 9 sierpnia 2013Kategoria Wypad, Rower szosowy, >200km, >100km
Upalna Włodawa - II dzień

Od rana dalej upalnie, tak jak wczoraj koło 10 już ponad 30'C, ale tak jak i wczoraj mam szczęście do wiatru, mimo zmiany kierunku jazdy na zachód - dalej mi pomaga. Zaliczam ostatnie gminy powiatu bialskiego, w samej Białej Podlaskiej staję na postój w McDonaldzie, wyjście z klimatyzowanej restauracji na prawie 40-stopniowy upał wymagało sporo odwagi ;)). Z Białej jadę szosą terespolską (pomimo dużego ruchu wygodna na rower, szerokie pobocze) na Międzyrzec, dalej już bocznymi drogami na Łuków, temperatura trzyma 38-39'C. W Łukowie postanawiam jednak pojechać rowerem aż do samej Warszawy, zgodnie z prognozami po południu upał wreszcie trochę odpuszcza, w Stoczku jest już "tylko" 33'C, pod Garwolinem spada poniżej 30'C. Końcówka z Góry Kalwarii już pod wiatr, powoli zanosiło się na burzę, na szczęście dotarłem do domu w porę, porządnie lunęło dopiero w nocy.

Krótkie spostrzeżenie odnośnie jazdy w tak ekstremalnych upałach, jazda długiej, całodziennej trasy w takich warunkach jest już bardzo męcząca, jeśli takie temperatury trafią się na MRDP - to będzie fatalnie, dużo lepiej jechać w zakresie temperaturowym poniżej 15'C niż powyżej 35'C. Jechać się oczywiście da, ale nie jest to jazda specjalnie przyjemna, nie ma czasu na parugodzinne postoje typu sjesta w środku dnia, cały czas trzeba zasuwać będąc wystawionym na zabójcze słońce. Dałem radę przejechać w ten sposób dwa dni, jeden po drugim po 200km - ale łatwo to nie było, dwa razy leciała mi krew z nosa, drugiego dnia rozbolała mnie głowa, która boli i dzień po wyjeździe, jednym słowem to już jazda na granicy udaru słonecznego. Do tego odżywianie się w takich temperaturach też mocno szwankuje, trzeba dużo pić, ale to picie tylko przelatuje przez organizm, sprawiając, że i apetytu wielkiego nie ma, jedzenie nie bardzo chce "wchodzić", ciężko się do niego zmusić. Ponadto ta trasa była w większości z wiatrem, zupełnie płaska - to samo np. w górach znacznie podniosłoby skalę trudności.

Zdjęcia

Zaliczone gminy - 6 (Piszczac, Zalesie, Leśna Podlaska, Kąkolewnica, Trzebieszów, Stanin)
Dane wycieczki: DST: 229.90 km AVS: 25.26 km/h ALT: 407 m MAX: 37.50 km/h Temp:32.0 'C
Czwartek, 8 sierpnia 2013Kategoria Wypad, Rower szosowy, >200km, >100km
Upalna Włodawa - I dzień

Celem tego wypadu było "pozatykanie" ostatnich dziur na mojej gminnej mapie województwa lubelskiego - czyli głównie powiat włodawski. Tak się złożyło, że trafiłem akurat na największe w tym roku upały, już na starcie w Lublinie koło godziny 10 jest 35'C, a po ok. 2h, za Łęczną w rejonie kopalni Bogdanka - aż 41'C! A to już poziom temperatury znacząco wpływający na komfort jazdy, w powietrzu siekierę można zawiesić, woda w bidonach po godzinie zamienia się w gorącą zupę itd. Ale jechało się dość sprawnie, miałem korzystny wiatr, więc przez tereny mocno zalesionego powiatu włodawskiego przebijam się w miarę szybko. W samej Włodawie robię długi postój w parku, wcinam lody, sporo piję. Za Włodawą aż 15km drogi niby wojewódzkiej - ale z nierównych betonowych płyt, często łatanych asfaltem, na których co 4m rower skacze, takich kwiatków na drogach Lubelszczyzny trafia się sporo, choć trzeba przyznać, że północ województwa wygląda pod tym względem sporo lepiej niż południe. Temperatura odpuszcza dopiero gdzieś koło 19, dopiero wtedy spada poniżej 30'C, na nocleg rozbijam się pod białoruską granicą, kawałek za miejscowością Kodeń.

Zdjęcia

Zaliczone gminy - 13 (Urszulin, Stary Brus, Hańsk, Wola Uhruska, Włodawa-wieś, WŁODAWA - miasto powiatowe, Wyryki, Wisznice, Sosnówka, Tuczna, Hanna, Sławatycze, Kodeń)
Dane wycieczki: DST: 200.10 km AVS: 25.06 km/h ALT: 381 m MAX: 38.60 km/h Temp:35.0 'C
Piątek, 2 sierpnia 2013Kategoria >100km, Rower szosowy, Wypad
Kuj-Pom Reaktywacja- dzień 3

Jako, że po poprzednim wypadzie do województwa kujawsko-pomorskiego zostało mi jeszcze do zaliczenia sporo gmin - ruszyłem na kolejny krótki wypad w te tereny. Startuję z Bydgoszczy, pierwsze kilometry raczej mało ciekawe, rolnicze krajobrazy, charakterystyczne bardziej dla Mazowsza. Ale od Golubia-Dobrzynia wyraźnie się to zmienia - wreszcie zaczyna się "pomorska" część województwa, przejazd przez ziemię chełmińską i dobrzyńską, czyli tereny należące kiedyś do państwa krzyżackiego, o które toczyły się zacięte wojny z Polską, odzyskano je po I pokoju toruńskim w 1411 (ziemia dobrzyńska) i po II pokoju 1466 zawartym po wojnie 13-letniej (ziemia chełmińska). A to oznacza, że jest tu jeszcze sporo zabytków związanych z krzyżackim panowaniem, architektura zauważalnie oryginalniejsza niż w innych częściach Polski (sporo budowli z charakterystycznej czerwonej cegły, oczywiście nie tylko z krzyżackich czasów).

Pierwszy dzień kończę kawałek za Radzyniem Chełmińskim (ładne ruiny zamku), drugi dzień - to głównie przejazd przez Pojezierze Brodnickie, tereny już bardzo przypominające ukształtowaniem terenu Mazury - dużo jezior, wyraźnie więcej wzniesień, małych, ale jednak bardzo licznych. Jazda bardziej wymagająca niż wczoraj - ale dzięki temu i sporo ładniej. Trzeci dzień to już tylko krótszy odcinek dojazdowy do Sierpca na pociąg i kilka ostatnich gmin województwa, które po tym wypadzie mam już zaliczone w całości.

Pomimo, że udało się przejechać całą zaplanowaną trasę (większość z wiatrem, dzięki jeździe z grubsza z zachodu na wschód) - niestety wypad przebiegał pod znakiem kontuzji, od poprzedniego wyjazdu mocno daje mi się we znaki kontuzja stopy przechodzącej na achillesy, nijak nie mogę się jej pozbyć, co bardzo źle wróży przed zbliżającym się MRDP (achillesy to jedna z poważniejszych i często spotykanych kontuzji kolarskich), tym bardziej że i z siedzeniem nie jest wesoło. Niestety niedawno pękły mi długo używane buty, a nowe nie są tak dobre i to jest główny powód tej kontuzji, niestety modele butów co roku się zmieniają - i trudno trafić na pasujący model, a nawet małe różnice w budowie buta u osób wrażliwych na kontuzje wystarczą do problemów

Zdjęcia

Zaliczone gminy - 4 (Chrostkowo, Bobrowniki, SKĘPE, Tłuchowo)
Dane wycieczki: DST: 115.70 km AVS: 23.14 km/h ALT: 433 m MAX: 53.10 km/h Temp:28.0 'C
Środa, 31 lipca 2013Kategoria >100km, Rower szosowy, Wypad
Kuj-Pom Reaktywacja - dzień 1

Zdjęcia

Zaliczone gminy - 18 (Dąbrowa Chełmińska, Zławieś Wielka, Łubianka, Unisław, Kijewo Królewskie, CHEŁMŻA, Lisewo, Płużnica, Wąbrzeźno-wieś, KOWALEWO POMORSKIE, Ciechocin, Golub-Dobrzyń-wieś, GOLUB-DOBRZYŃ - miasto powiatowe, Dębowa Łąka, WĄBRZEŹNO - miasto powiatowe, Książki, RADZYŃ CHEŁMIŃSKI, Gruta)
Dane wycieczki: DST: 189.80 km AVS: 23.97 km/h ALT: 702 m MAX: 41.70 km/h Temp:24.0 'C
Środa, 24 lipca 2013Kategoria >100km, Rower szosowy, Wypad
Kuj-Pom - dzień 4
Wypad po gminy województwa kujawsko-pomorskiego. Na większości terenów tej trasy byłem po raz pierwszy, więc wyjazd miał w sobie sporo ciekawego, Kujawy nieco mnie rozczarowały - bardzo płasko, długimi odcinkami równie nudne co Mazowsze, dopiero rejon Nieszawy i Ciechocinka nieco ciekawszy. Już na 20km trasy zaczęły się problemy z suportem, gdy zdjąłem korbę wysypało się z 10 kulek, na szczęście jakoś udało się to poskładać i jechać dalej, ale trzeszczało cały wyjazd, w końcówce już mocno, co miało wpływ na wcześniejszy niż w planach powrót z Bydgoszczy. A jechałem przez takie dziury, że dostać suport HT2 to marzenie ściętej głowy, nawet w 70tys Inowrocławiu nic nie było.

Ciekawszy rejon zaczął się pod koniec 2 dnia - wreszcie sporo jezior, ładne tereny wokół Żnina - Wenecja, Biskupin, fajny nocleg w lesie, blisko jeziora. Trzeciego dnia niestety męczarnia - niemal cały dzień pod wiatr, bo wiało całkiem solidnie z północnego-zachodu, jakoś wydusiłem te 200km, ale straciłem też serce do takiej jazdy, tym bardziej że coraz mocniej dawała mi się we znaki kontuzja kostki i ciągły ból siedzenia z którym w tym sezonie nie mogę dojść do ładu; jednym słowem MRDP pod tym kątem bardzo marnie się zapowiada...
A że czwartego dnia pogoda się pogorszyła, postanowiłem nieco wcześniej zakończyć trasę w Bydgoszczy; niemniej ładny kawałek tego mocno zróżnicowanego województwa udało mi się zaliczyć.

Zdjęcia

Zaliczone gminy - 6 (Jeżewo, ŚWIECIE - miasto powiatowe, CHEŁMNO - miasto powiatowe, Chełmno-wieś, Pruszcz, Dobrcz)
Dane wycieczki: DST: 101.50 km AVS: 24.17 km/h ALT: 443 m MAX: 55.60 km/h Temp:20.0 'C
Wtorek, 23 lipca 2013Kategoria >100km, >200km, Rower szosowy, Wypad
Kuj-Pom - dzień 3
Wypad po gminy województwa kujawsko-pomorskiego

Zdjęcia

Zaliczone gminy - 13 (JANOWIEC WIELKOPOLSKI, Damasławek, Wapno, KCYNIA, SZUBIN, MROCZA, Sośno, WIĘCBORK, SĘPÓLNO KRAJEŃSKIE - miasto powiatowe, KAMIEŃ KRAJEŃSKI, TUCHOLA - miasto powiatowe, Bukowiec, Drzycim)
Dane wycieczki: DST: 210.10 km AVS: 21.92 km/h ALT: 858 m MAX: 48.20 km/h Temp:23.0 'C
Poniedziałek, 22 lipca 2013Kategoria >100km, >200km, Rower szosowy, Wypad
Kuj-Pom - dzień 2
Wypad po gminy województwa kujawsko-pomorskiego

Zdjęcia

Zaliczone gminy - 19 (Zakrzewo, Dąbrowa Biskupia, GNIEWKOWO, Rojewo, Złotniki Kujawskie, Inowrocław-wieś, INOWROCŁAW - miasto powiatowe, KRUSZWICA, Jeziora Wielkie, STRZELNO, MOGILNO - miasto powiatowe, Dąbrowa, JANIKOWO, PAKOŚĆ, BARCIN, ŁABISZYN, ŻNIN - miasto powiatowe, Gąsawa, Rogowo)
Dane wycieczki: DST: 219.00 km AVS: 23.01 km/h ALT: 564 m MAX: 45.60 km/h Temp:27.0 'C

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl