wilk
Warszawa
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 295010.23 km
  • Km w terenie: 837.00 km (0.28%)
  • Czas na rowerze: 538d 00h 20m
  • Prędkość średnia: 22.73 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Zaprzyjaźnione strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilk.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2009

Dystans całkowity:2013.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:80:10
Średnia prędkość:25.11 km/h
Maksymalna prędkość:73.00 km/h
Suma podjazdów:17015 m
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:77.42 km i 3h 05m
Więcej statystyk
Niedziela, 17 maja 2009Kategoria >100km, Rower szosowy, Wycieczka
Warszawa - Nieporęt - Dębe - Pomiechówek - Nowy Dwór Mazowiecki - Czosnów - Warszawa

Ta trasa to był dłuższy test dla sakwy podsiodłowej przed planowanym wyjazdem na Słowację, niestety nie wygląda to najlepiej, przy ścięciu rzeczy do zupełnego minimum i tak wychodzi sporo ponad 5kg - a to już poza jej maksymalnym uźdzwigiem (4,5kg) odczuwa się wyraźnie bujanie i ryzyko pęknięcia stelaża jakie mi się ostatnio zdarzyło rośnie. Z kolei przymiarki do dużych toreb na ramę - też nie bardzo bo zajmują miejsce bidonu. Dlatego niestety jednak chyba z szosówki będę musiał zrezygnować i pojechać normalnie z sakwami, parudniowy wyjazd to chyba jednak na szosówce nie bardzo :(

Sama trasa - pierwszy kawałek to szybki przejazd przez miasto (w tunelu pod Wisłotradą czepiła się mnie policja - dlaczego ścieżką nie jadę, więc musiałem na nią wjechać i poturlać się aż do Spójni, niestety na wąskie koła takie ścieżki zupełnie się nie nadają). Z Nieporętu do Dębego (ładna końcówka przez las), przejazd przez zaporę na Narwii, fajny podjazd na skarpę. Dlaje skręcam na POmiechówek i fajną pagórkowatą droga jadę do Nowego Dworu. Niestety jazdę psują masy tirów, które tutaj są zawsze (mimo, że to niedziela). Po przejechaniu dwóch mostów (na Narwii i Wiśle) staję na odpoczynek przed Czosnowem i później boczna drogą przez serię wiosek docieram do Łomianek, gdzie wjeżdżam na szosę gdańską i dalej Wisłostradą do domu.
Dane wycieczki: DST: 117.50 km AVS: 28.31 km/h ALT: 400 m MAX: 50.40 km/h Temp:19.0 'C
Sobota, 16 maja 2009Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 14.50 km AVS: 24.86 km/h ALT: 61 m MAX: 35.40 km/h Temp:14.0 'C
Piątek, 15 maja 2009Kategoria Rower szosowy, Wycieczka
Warszawa - Góra Kalwaria - Celestynów - Otwock - Warszawa

Popołudniowa pętla do Celestynowa, niestety piątek to nienajlepsza pora na wyjazd z Warszawy, w Konstancinie i Górze straszne korki, dalej już przyjemna jazda, właściwie cały czas słoneczna pogoda, trochę cieplej niż ostatnie parę dni
Dane wycieczki: DST: 82.80 km AVS: 28.07 km/h ALT: 264 m MAX: 44.40 km/h Temp:20.0 'C
Czwartek, 14 maja 2009Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy i do sklepu
Dane wycieczki: DST: 30.40 km AVS: 26.06 km/h ALT: 135 m MAX: 44.30 km/h Temp:16.0 'C
Środa, 13 maja 2009Kategoria Rower szosowy, Użytkowo
Do sklepu po nową sakwę podsiodłową, wyjątkowo dwa wpisy z jednego dnia, bo na różnych rowerach
Dane wycieczki: DST: 6.50 km AVS: 24.38 km/h ALT: 25 m MAX: 41.20 km/h Temp:16.0 'C
Środa, 13 maja 2009Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 14.60 km AVS: 24.33 km/h ALT: 73 m MAX: 40.10 km/h Temp:16.0 'C
Poniedziałek, 11 maja 2009Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 14.50 km AVS: 25.59 km/h ALT: 63 m MAX: 36.30 km/h Temp:19.0 'C
Niedziela, 10 maja 2009Kategoria Rower szosowy, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 14.10 km AVS: 25.64 km/h ALT: 72 m MAX: 44.20 km/h Temp:17.0 'C
Sobota, 9 maja 2009Kategoria >100km, >200km, Rower szosowy, Wycieczka
Warszawa - Stanisławów - Węgrów - Sokołów Podlaski - Drohiczyn - Konstantynów - Janów Podlaski - Terespol

Dzisiaj postanowiłem się wybrać dalej na wschód - aż pod białoruską granicę. Umówiłem się z mieszkającym w Łukowie Rafałem z forum sakwiarskiego. Ruszam ok.7, pogoda niepecjalna, dosyć mocno wieje, pochmurno. W Wesołej dopada mnie porządny deszcz, na szczęście gdy się zacząłem przebierać w strój przeciwdeszczowy przestało padać. Odcinek do Stanisławowa po mokrej szosie, ale za to po wyjechaniu z Warszawy mam przyzwoity wiatr. Do Węgrowa trasa dość nudna, w mieście wjeżdżam do centrum w poszukiwaniu bankomatu. Jeszcze kilkanaście km - i docieram do Sokołowa, gdzie czeka na mnie już Rafał. Razem jedziemy do centrum, gdzie w parku stajemy na odpoczynek. Pogoda wyraźnie się wyklarowała, na szczęśćie (nie pierwszy raz) okazało się że szczegółowym prognozom z new.meteo nie można za bardzo wierzyć; miało padać po południu - a padało rano; akurat w tym przypadku było to nam bardzo na rękę :).

Odcinek do Drohiczyna już trochę bardziej pagórkowaty niż wcześniej, sporym urozmaiceniem jest przejazd przez most na Bugu (drewniana nawierzchnia z wystającymi gwoździami). Dalej jedziemy w stronę Siemiatycz, parę km przed tym miastem skręcamy na Lublin, drugi raz przejeżdżamy Bug, zaliczamy największy podjazd tej trasy (10% wg znaku, oczywiście dużo na wyrost, było 5-6%) i zjeżdżamy z głównej szosy stając na odpoczynek w Sarnakach pod pomnikiem przypominającym o akcji AK i pozyskaniu szczątków niemieckiej rakiety V-2. Następny kawałek - to bardzo fajna jazda boczną drogą, trochę małych górek, minimalny ruch samochodów, sporo wiosek z dużą ilością ładnych drewnianych domów. W Konstantynowie zatrzymujemy się w sklepie, na postój ciągniemy jeszcze z 10km dalej do Janowa Podlaskiego znanego ze słynnej stadniny konnej. Zabudowania stadniny rzeczywiście imponujące, teren ogromny, tylko trochę konie nam niedopisały, nie trafiliśmy na godziny wybiegów i widzieliśmy poza stajnią zaledwie dwa. Podczas wyjazdu ze stadniny (droga z kostką) okazuję się że pękło mocowanie mojej torby podsiodłowej. Na całe szczęście Rafał miał taśmę klejącą i kawałek sznurka, wziął też do plecaka część mojego bagażu - dzięki temu z torbą dało się dalej jechać, niestety czeka mnie zakup nowej, bo pęknięcie właściwie nie do naprawienia :(. Ostatni odcinek to bardzo dobra droga, niedawno wyremontowana, przecząca stereotypom o dziadowskich trasach na wschodzie, ruch symboliczny, słońce, sporo lasów - tak więc jedzie się bardzo fajnie. Na pociąg w Terespolu wyrabiamy się spokojnie, choć w czasie zakupu biletów musieliśmy czekać chyba ze 20min - bo babka w kasie zupełnie nie dawała sobie rady z klientem przed nami kupującym jakiś nietypowy bilet.

Tak więc podsumowując - trasa ciekawa, wschodnie tereny z pewnością warto zobaczyć, tak od Drohiczyna jazda dużo bardziej interesująca niż na Mazowszu. Dzięki dla Rafała za fajną wycieczkę i pomoc z rozwaloną sakwą - jakbym jechał sam pewnie musiałbym ją wieźć w ręku, co byłoby cholernie niewygodne.

Krótka uwaga statystyczna - dystans z mapki GPS różni się od właściwego, bo nie uwzględnia dojazdu z dworca do domu (ok.11-15km w zależności od dworca) - ponieważ na stronie gspsies.com gdy do śladu doda się ten dystans - automatycznie jest też dodawany dystans w linii prostej z ostatniego punktu (w tym przypadku Terespola) do początku kolejnego śladu - czyli dworca w Warszawie

Zdjęcia
Dane wycieczki: DST: 241.10 km AVS: 26.99 km/h ALT: 1105 m MAX: 58.20 km/h Temp:22.0 'C
Piątek, 8 maja 2009Kategoria Rower szosowy, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 14.10 km AVS: 25.64 km/h ALT: 64 m MAX: 41.50 km/h Temp:21.0 'C

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl