Wpisy archiwalne w kategorii
Wycieczka
Dystans całkowity: | 107164.05 km (w terenie 504.00 km; 0.47%) |
Czas w ruchu: | 4232:57 |
Średnia prędkość: | 25.32 km/h |
Maksymalna prędkość: | 78.00 km/h |
Suma podjazdów: | 456390 m |
Suma kalorii: | 228598 kcal |
Liczba aktywności: | 900 |
Średnio na aktywność: | 119.07 km i 4h 42m |
Więcej statystyk |
Ponownie do Góry Kalwarii w upale
Dane wycieczki:
DST: 54.70 km AVS: 30.11 km/h
ALT: 77 m MAX: 43.70 km/h
Temp:31.0 'C
Na lody do Góry Kalwarii w wiadomej cukierni ;))
Dane wycieczki:
DST: 54.30 km AVS: 28.83 km/h
ALT: 75 m MAX: 43.20 km/h
Temp:29.0 'C
Pętla przez Baniochę z solidnym ciśnięciem, pogoda idealna do jazdy
Dane wycieczki:
DST: 65.40 km AVS: 30.42 km/h
ALT: 91 m MAX: 39.70 km/h
Temp:26.0 'C
Po mieście
Dane wycieczki:
DST: 5.20 km AVS: 26.00 km/h
ALT: 9 m MAX: 36.50 km/h
Temp:28.0 'C
Bitwa pod Mławą
Jadąc przez Mławę na mazurski wyjazd z Kotem koło Pomnika Piechura trafiłem na informację o organizowanej na polu bitwy z 1939 roku rekonstrukcji, pomyślałem wówczas, że warto się wybrać.
Pogoda słoneczna, trochę za późno ruszyłem. Sama trasa raczej nudna, jechało się łatwo, z wiatrem w plecy, natomiast trochę atrakcji było. Zaraz po wyjeździe z Warszawy coś mnie uderzyło w twarz, która od razu zaczęła boleć. Okazało się, że ugryzł mnie szerszeń lub osa, dosłownie pół sekundy, nie sposób temu było zapobiec. Ugryzienie było w skroń, ale opuchlizna szybko przeszła na oko, w Mławie miałem już solidnie opuchnięte oko. W Ciechanowie natomiast łapię gumę, niestety spiesząc się z wyjazdem zapomniałem że mam na rowerze rozwaloną oponę, która po 100km nie wytrzymała. Łatam oponę i dętkę, pompuję na góra 2 atmosfery - i jakoś mi się udało doturlać do Mławy.
Piknik historyczny ma miejsce na wzgórzach za Mławą, w Uniszkach Zawadzkich, gdzie w 1939 roku polscy żołnierze toczyli nierówną walkę z nawałą niemiecką, kosztem własnego życia próbując zatrzymać pochód hitlerowskiej hordy na Warszawę. Piknik z dużym rozmachem, nie była to jedynie rekonstrukcja, można było sobie pooglądać z bliska masę sprzętu będącego na stanie polskiej armii - od karabinów po nowoczesne czołgi Leopard i potężne haubice samobieżne Krab, a nawet postrzelać w mobilnej strzelnicy umieszczonej w ogromnym tirze, długości 3 normalnych tirów ;). Również i rekonstrukcja z rozmachem, z dużą ilością pirotechniki, 3 samolotami, sprawnymi czołgami, oddziałem ułanów - jednym słowem było co pooglądać i zadowolony byłem z tej wycieczki.
Zdjęcia
Jadąc przez Mławę na mazurski wyjazd z Kotem koło Pomnika Piechura trafiłem na informację o organizowanej na polu bitwy z 1939 roku rekonstrukcji, pomyślałem wówczas, że warto się wybrać.
Pogoda słoneczna, trochę za późno ruszyłem. Sama trasa raczej nudna, jechało się łatwo, z wiatrem w plecy, natomiast trochę atrakcji było. Zaraz po wyjeździe z Warszawy coś mnie uderzyło w twarz, która od razu zaczęła boleć. Okazało się, że ugryzł mnie szerszeń lub osa, dosłownie pół sekundy, nie sposób temu było zapobiec. Ugryzienie było w skroń, ale opuchlizna szybko przeszła na oko, w Mławie miałem już solidnie opuchnięte oko. W Ciechanowie natomiast łapię gumę, niestety spiesząc się z wyjazdem zapomniałem że mam na rowerze rozwaloną oponę, która po 100km nie wytrzymała. Łatam oponę i dętkę, pompuję na góra 2 atmosfery - i jakoś mi się udało doturlać do Mławy.
Piknik historyczny ma miejsce na wzgórzach za Mławą, w Uniszkach Zawadzkich, gdzie w 1939 roku polscy żołnierze toczyli nierówną walkę z nawałą niemiecką, kosztem własnego życia próbując zatrzymać pochód hitlerowskiej hordy na Warszawę. Piknik z dużym rozmachem, nie była to jedynie rekonstrukcja, można było sobie pooglądać z bliska masę sprzętu będącego na stanie polskiej armii - od karabinów po nowoczesne czołgi Leopard i potężne haubice samobieżne Krab, a nawet postrzelać w mobilnej strzelnicy umieszczonej w ogromnym tirze, długości 3 normalnych tirów ;). Również i rekonstrukcja z rozmachem, z dużą ilością pirotechniki, 3 samolotami, sprawnymi czołgami, oddziałem ułanów - jednym słowem było co pooglądać i zadowolony byłem z tej wycieczki.
Zdjęcia
Dane wycieczki:
DST: 151.90 km AVS: 30.58 km/h
ALT: 452 m MAX: 48.90 km/h
Temp:28.0 'C
Powrót z BBT.
Razem z Wąskim postanowiliśmy wrócić rowerami aż do Rzeszowa. Jechało się dobrze zmęczenia trasą jakiegoś wielkiego nie odczuwałem, pogoda fajna. Natomiast sporo zabawy było z rowerem, rozerwała mi się opona, trzeba było łatać dwie gumy, na szczęście udało się dociągnąć do Rzeszowa. Tyle, że przez czas stracony na naprawy musieliśmy pojechać od Leska ruchliwą trasą BBT, zamiast przyjemniejszymi bocznymi drogami
Razem z Wąskim postanowiliśmy wrócić rowerami aż do Rzeszowa. Jechało się dobrze zmęczenia trasą jakiegoś wielkiego nie odczuwałem, pogoda fajna. Natomiast sporo zabawy było z rowerem, rozerwała mi się opona, trzeba było łatać dwie gumy, na szczęście udało się dociągnąć do Rzeszowa. Tyle, że przez czas stracony na naprawy musieliśmy pojechać od Leska ruchliwą trasą BBT, zamiast przyjemniejszymi bocznymi drogami
Dane wycieczki:
DST: 164.10 km AVS: 23.84 km/h
ALT: 1358 m MAX: 56.00 km/h
Temp:23.0 'C
Pętelka przez Gassy
Dane wycieczki:
DST: 34.10 km AVS: 26.92 km/h
ALT: 28 m MAX: 32.70 km/h
Temp:24.0 'C
Pętelka przez Gassy. Upalnie, do tego bardzo parne powietrze, więc jechałem powoli, żeby się nie zmachać
Dane wycieczki:
DST: 34.90 km AVS: 25.23 km/h
ALT: 27 m MAX: 36.00 km/h
Temp:33.0 'C
Pętla przez Baniochę. Wysoka temperatura i bardzo parno, więc średnie warunki do jazdy. Na drodze do Konstancina zaczęli kłaść asfalt i musiałem jechać ten odcinek objazdami
Dane wycieczki:
DST: 67.40 km AVS: 28.08 km/h
ALT: 85 m MAX: 38.70 km/h
Temp:30.0 'C
Krótka pętleka do Powsina
Dane wycieczki:
DST: 12.30 km AVS: 23.06 km/h
ALT: 15 m MAX: 36.30 km/h
Temp:20.0 'C