Wpisy archiwalne w kategorii
Wycieczka
Dystans całkowity: | 106385.75 km (w terenie 504.00 km; 0.47%) |
Czas w ruchu: | 4204:55 |
Średnia prędkość: | 25.30 km/h |
Maksymalna prędkość: | 78.00 km/h |
Suma podjazdów: | 453881 m |
Suma kalorii: | 213173 kcal |
Liczba aktywności: | 896 |
Średnio na aktywność: | 118.73 km i 4h 41m |
Więcej statystyk |
Czwartek, 25 lutego 2021Kategoria >100km, >200km, >300km, Canyon 2021, Wycieczka
Białystok
Po zimie głód jeżdżenia zawsze jest duży, dlatego tylko gdy trafiła się sensowna pogoda - od razu postanowiłem ruszyć na dłuższą trasę. Wiatr był dobry na kierunek wschodni, więc postanowiłem odwiedzić tereny Ściany Wschodniej, którymi zawsze lubię jeździć. Jako cel postawiłem sobie Białystok, założenie wyjazdu to jazda w stylu bardziej maratonowym, z w miarę krótkimi postojami, co przy zamkniętych lokalach gastronomicznych jest sensowną opcją.
Ruszam więc dość ambitnie o 7 rano, mając 13,5h na tę trasę. Przejazd przez Warszawę nieprzyjemny, jeszcze dokręciłem 5km na powrót do domu po dowód osobisty, którego zapomniałem, a który jest potrzebny do wirtualnego biletu kolejowego. Ale po 30km przejazdu przez warszawską aglomerację zaczyna się bardzo fajna jazda.
Temperatura z porannych 1-2 stopni szybko zaczyna rosnąć, dobijając do poziomu dwucyfrowego, jest piękna słoneczna pogoda, lekki wiatr w plecy - w takich warunkach to rower sam jedzie ;). Po długo ciągnącej się zimie ten moment, gdy pojawia się prawdziwie wiosenna pogoda zawsze wywołuje u mnie ogromny entuzjazm do jazdy.
Jazda idzie sprawnie, trzymam przyzwoite tempo, im dalej na wschód tym więcej śniegu w okolicy. Na szosach pusto, jedynie odcinek z Węgrowa do Sokołowa mniej przyjemny, a w samym Sokołowie nawet trafił się korek. Ale za Sokołowem zaczynają się już pustki. Powoli kończy mi się picie i rozglądam się za sklepem, ale przypomniało mi się, że przecież jadę na Świętą Górę Grabarkę, gdzie jest słynne źródełko z cudowną wodą. Im dalej na wschód tym więcej śniegu w okolicy, za Siemiatyczami na drogach robi się coraz bardziej mokro, dobrym zagraniem było więc zabranie błotników na tę trasę, bo pod białoruską granicą jest całkiem sporo śniegu, który się topi, większość bocznych dróg jest zalodzona, nawet jedna z dróg na Grabarkę.
Na Świętej Górze krótki postój na zdjęcia i nabranie wody - i ruszam dalej.
Kontroluję czas, a że jedzie się sprawnie to uznaję, że dam radę dociągnąć do Białegostoku na ostatni pociąg o 20.30 i nie ma potrzeby wcześniejszego powrotu z Czeremchy.
Do Hajnówki nadspodziewanie pusto, na końcowych 15km przed miastem jadę szosą, bo idące obok Greenvelo jeszcze częściowo zaśnieżone, w samej Hajnówce zakupy na Orlenie i krótki popas pod stacją. Jakiś nowy patent na Orlenach wymyślili z podgrzewanymi ladami na napoje, dzięki czemu woda, którą się kupuje jest całkiem ciepła, co akurat na rowerze w takich temperaturach sprawdza się bardzo przyzwoicie. Za Hajnówką powoli zaczyna już zmierzchać, na tym odcinku sporo dziurawych asfaltów, z apogeum przed Zalewem Siemianówka, gdzie udało mi się trafić na tak cudowne drogowe perełki, przypominające, że na prowadzącym tędy MRDP łatwo nie będzie ;))
.
Końcówka nocą całkiem sensowna, do wjazdu na krajówkę do Białegostoku puściutko, ładnie święcący księżyc, choć już zimno, chwilami 2-3 stopnie, dopiero po wjeździe do miasta podniosło się o parę stopni.
Pod koniec czuć już ileś niedogodności długiego dystansu, męczy kark, stopy i trochę kolano, ale bez tragedii. Dojeżdżam sprawnie, z odpowiednim zapasem czasowym, był czas na zakupy jedzenia w McDonaldzie pod dworcem.
Trasa bardzo fajnie wypaliła, dzięki dobrej dyscyplinie postojowej i sensownemu tempu 13,5h okazało się wystarczające, a ruszając obawiałem się, że na tę porę roku to może być za ambitny plan. A przede wszystkim miałem z tej jazdy dużo frajdy, uwielbiam rowerowanie po Podlasiu i tamtejsze pustki, a to jedna z ciekawszych asfaltowych tras po tym rejonie.
Zdjęcia
Po zimie głód jeżdżenia zawsze jest duży, dlatego tylko gdy trafiła się sensowna pogoda - od razu postanowiłem ruszyć na dłuższą trasę. Wiatr był dobry na kierunek wschodni, więc postanowiłem odwiedzić tereny Ściany Wschodniej, którymi zawsze lubię jeździć. Jako cel postawiłem sobie Białystok, założenie wyjazdu to jazda w stylu bardziej maratonowym, z w miarę krótkimi postojami, co przy zamkniętych lokalach gastronomicznych jest sensowną opcją.
Ruszam więc dość ambitnie o 7 rano, mając 13,5h na tę trasę. Przejazd przez Warszawę nieprzyjemny, jeszcze dokręciłem 5km na powrót do domu po dowód osobisty, którego zapomniałem, a który jest potrzebny do wirtualnego biletu kolejowego. Ale po 30km przejazdu przez warszawską aglomerację zaczyna się bardzo fajna jazda.
Temperatura z porannych 1-2 stopni szybko zaczyna rosnąć, dobijając do poziomu dwucyfrowego, jest piękna słoneczna pogoda, lekki wiatr w plecy - w takich warunkach to rower sam jedzie ;). Po długo ciągnącej się zimie ten moment, gdy pojawia się prawdziwie wiosenna pogoda zawsze wywołuje u mnie ogromny entuzjazm do jazdy.
Jazda idzie sprawnie, trzymam przyzwoite tempo, im dalej na wschód tym więcej śniegu w okolicy. Na szosach pusto, jedynie odcinek z Węgrowa do Sokołowa mniej przyjemny, a w samym Sokołowie nawet trafił się korek. Ale za Sokołowem zaczynają się już pustki. Powoli kończy mi się picie i rozglądam się za sklepem, ale przypomniało mi się, że przecież jadę na Świętą Górę Grabarkę, gdzie jest słynne źródełko z cudowną wodą. Im dalej na wschód tym więcej śniegu w okolicy, za Siemiatyczami na drogach robi się coraz bardziej mokro, dobrym zagraniem było więc zabranie błotników na tę trasę, bo pod białoruską granicą jest całkiem sporo śniegu, który się topi, większość bocznych dróg jest zalodzona, nawet jedna z dróg na Grabarkę.
Na Świętej Górze krótki postój na zdjęcia i nabranie wody - i ruszam dalej.
Kontroluję czas, a że jedzie się sprawnie to uznaję, że dam radę dociągnąć do Białegostoku na ostatni pociąg o 20.30 i nie ma potrzeby wcześniejszego powrotu z Czeremchy.
Do Hajnówki nadspodziewanie pusto, na końcowych 15km przed miastem jadę szosą, bo idące obok Greenvelo jeszcze częściowo zaśnieżone, w samej Hajnówce zakupy na Orlenie i krótki popas pod stacją. Jakiś nowy patent na Orlenach wymyślili z podgrzewanymi ladami na napoje, dzięki czemu woda, którą się kupuje jest całkiem ciepła, co akurat na rowerze w takich temperaturach sprawdza się bardzo przyzwoicie. Za Hajnówką powoli zaczyna już zmierzchać, na tym odcinku sporo dziurawych asfaltów, z apogeum przed Zalewem Siemianówka, gdzie udało mi się trafić na tak cudowne drogowe perełki, przypominające, że na prowadzącym tędy MRDP łatwo nie będzie ;))
.
Końcówka nocą całkiem sensowna, do wjazdu na krajówkę do Białegostoku puściutko, ładnie święcący księżyc, choć już zimno, chwilami 2-3 stopnie, dopiero po wjeździe do miasta podniosło się o parę stopni.
Pod koniec czuć już ileś niedogodności długiego dystansu, męczy kark, stopy i trochę kolano, ale bez tragedii. Dojeżdżam sprawnie, z odpowiednim zapasem czasowym, był czas na zakupy jedzenia w McDonaldzie pod dworcem.
Trasa bardzo fajnie wypaliła, dzięki dobrej dyscyplinie postojowej i sensownemu tempu 13,5h okazało się wystarczające, a ruszając obawiałem się, że na tę porę roku to może być za ambitny plan. A przede wszystkim miałem z tej jazdy dużo frajdy, uwielbiam rowerowanie po Podlasiu i tamtejsze pustki, a to jedna z ciekawszych asfaltowych tras po tym rejonie.
Zdjęcia
Dane wycieczki:
DST: 308.90 km AVS: 28.21 km/h
ALT: 1263 m MAX: 48.00 km/h
Temp:8.0 'C
Środa, 24 lutego 2021Kategoria Canyon 2021, Wycieczka
Krótka pętelka do Gassów.
Piękna pogoda, 14-15 stopni, wiosna w pełni! Ale syfu na drogach wciąż pełno, co mnie w końcu zmobilizowało do zakupu błotników do szosówki, dziś pierwszy raz je testowałem
Piękna pogoda, 14-15 stopni, wiosna w pełni! Ale syfu na drogach wciąż pełno, co mnie w końcu zmobilizowało do zakupu błotników do szosówki, dziś pierwszy raz je testowałem
Dane wycieczki:
DST: 32.40 km AVS: 24.92 km/h
ALT: 95 m MAX: 41.80 km/h
Temp:14.0 'C
Wtorek, 23 lutego 2021Kategoria Canyon 2021, Wycieczka
Kolejna pętelka przez Cieciszew, dzisiaj już chłodniej, koło 5 stopni tylko i mniej słońca. Ale za to i trochę mniej wody, która powoli spływa z topiącego się śniegu, ale to jeszcze z parę dni co najmniej potrwa zanim to wszystko wyschnie
Dane wycieczki:
DST: 44.50 km AVS: 26.18 km/h
ALT: 123 m MAX: 46.30 km/h
Temp:5.0 'C
Poniedziałek, 22 lutego 2021Kategoria Canyon 2021, Wycieczka
Pętelka do Cieciszewa, piękna pogoda, wiosna w powietrzu, choć jeszcze nie na drogach ;)
W zacienionych miejscach jeszcze sporo wody i pozimowego syfu, tak więc cały rower uwalany jak nieboskie stworzenie ;)
W zacienionych miejscach jeszcze sporo wody i pozimowego syfu, tak więc cały rower uwalany jak nieboskie stworzenie ;)
Dane wycieczki:
DST: 45.40 km AVS: 26.97 km/h
ALT: 101 m MAX: 45.70 km/h
Temp:9.0 'C
Niedziela, 7 lutego 2021Kategoria Canyon 2021, Wycieczka
Mocny wiatr ze wschodu, nawiał mroźne, kontynentalne powietrze.
Na trasie -10'C, a w zestawieniu z tym wiatrem to odczuwalna sporo niżej, więc jazda z kategorii survivalu ;)
Na trasie -10'C, a w zestawieniu z tym wiatrem to odczuwalna sporo niżej, więc jazda z kategorii survivalu ;)
Dane wycieczki:
DST: 35.30 km AVS: 24.63 km/h
ALT: 98 m MAX: 32.50 km/h
Temp:-10.0 'C
Sobota, 6 lutego 2021Kategoria Canyon 2021, Wycieczka
Pętelka przez Górę Kalwarię, powrót przez Konstancin.
Po ostatnich paru dniach syfu wreszcie piękna pogoda, pełne słońce, drogi suchuteńkie. Ale i zimno, koło -5'C, do Góry jadąc z wiatrem się tego nie czuło, ale na powrocie termika już nie taka ;))
Po ostatnich paru dniach syfu wreszcie piękna pogoda, pełne słońce, drogi suchuteńkie. Ale i zimno, koło -5'C, do Góry jadąc z wiatrem się tego nie czuło, ale na powrocie termika już nie taka ;))
Dane wycieczki:
DST: 63.80 km AVS: 26.22 km/h
ALT: 161 m MAX: 41.30 km/h
Temp:-5.0 'C
Piątek, 22 stycznia 2021Kategoria Canyon 2021, Wycieczka
Piękna pogoda, niemalże wiosenna, aż 7 stopni i słońce.
Ale jednocześnie cały szybko topiący się syf wypłynął na szosy, więc usmarowany wróciłem od góry do dołu ;))
Ale jednocześnie cały szybko topiący się syf wypłynął na szosy, więc usmarowany wróciłem od góry do dołu ;))
Dane wycieczki:
DST: 38.00 km AVS: 27.14 km/h
ALT: 78 m MAX: 42.00 km/h
Temp:7.0 'C
Poniedziałek, 18 stycznia 2021Kategoria Canyon 2021, Wycieczka
Trasa nad Wisłę by zobaczyć krę spływającą rzeką. Piękna wyżowa pogoda- i od razu znane okolice prezentują się o niebo lepiej niż zazwyczaj ;). Letnie buty SPD przy -15'C już lekko poniżej granicy pełnego komfortu :P. W torbie wiozłem termos z piciem, ale że był źle zamknięty wszystko się wylało, a jak zajrzałem do torby to już był to lód, wystarczyło tylko wysypać, to jedna z zalet zimowej jazdy ;)
Dane wycieczki:
DST: 35.90 km AVS: 21.54 km/h
ALT: 84 m MAX: 27.90 km/h
Temp:-15.0 'C
Sobota, 9 stycznia 2021Kategoria Canyon 2021, Wycieczka
Pętelka do Cieciszewa.
Pogoda bardzo syfna, ciemno, mokro, solidny wiatr, zero stopni, do tego jeszcze na powrocie w deszczu ze śniegu. Takie uroki polskiej zimy ;). Ale podobno w następnym tygodniu ma być atak prawdziwej zimy z dwucyfrowym mrozem i wyżową pogodą :))
Pogoda bardzo syfna, ciemno, mokro, solidny wiatr, zero stopni, do tego jeszcze na powrocie w deszczu ze śniegu. Takie uroki polskiej zimy ;). Ale podobno w następnym tygodniu ma być atak prawdziwej zimy z dwucyfrowym mrozem i wyżową pogodą :))
Dane wycieczki:
DST: 52.00 km AVS: 26.22 km/h
ALT: 149 m MAX: 48.00 km/h
Temp:0.0 'C
Piątek, 8 stycznia 2021Kategoria Wycieczka, Canyon 2021
Pętelka do Cieciszewa.
Wreszcie zaczęły się jakieś roboty drogowe na Rosochatej, która po budowie wodociągu jest mocno dziurawa. Niestety nie wygląda to na roboty na większym odcinku, raczej poprawki największych dziur
Wreszcie zaczęły się jakieś roboty drogowe na Rosochatej, która po budowie wodociągu jest mocno dziurawa. Niestety nie wygląda to na roboty na większym odcinku, raczej poprawki największych dziur
Dane wycieczki:
DST: 43.60 km AVS: 26.16 km/h
ALT: 100 m MAX: 45.70 km/h
Temp:1.0 'C