wilk
Warszawa
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 295010.23 km
  • Km w terenie: 837.00 km (0.28%)
  • Czas na rowerze: 538d 00h 20m
  • Prędkość średnia: 22.73 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Zaprzyjaźnione strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilk.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2015

Dystans całkowity:3051.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:123:44
Średnia prędkość:24.66 km/h
Maksymalna prędkość:65.40 km/h
Suma podjazdów:17283 m
Liczba aktywności:33
Średnio na aktywność:92.47 km i 3h 44m
Więcej statystyk
Środa, 20 maja 2015Kategoria Treking, Użytkowo
Po mieście
Dane wycieczki: DST: 15.30 km AVS: 21.86 km/h ALT: 35 m MAX: 36.60 km/h Temp:16.0 'C
Wtorek, 19 maja 2015Kategoria Treking, Użytkowo
Po mieście
Dane wycieczki: DST: 15.00 km AVS: 20.93 km/h ALT: 35 m MAX: 36.60 km/h Temp:20.0 'C
Poniedziałek, 18 maja 2015Kategoria Użytkowo, Treking
Po mieście
Dane wycieczki: DST: 15.00 km AVS: 21.43 km/h ALT: 35 m MAX: 31.30 km/h Temp:16.0 'C
Niedziela, 17 maja 2015Kategoria Wycieczka, Canyon
Przejażdżka do Powsina
Dane wycieczki: DST: 13.70 km AVS: 22.22 km/h ALT: 35 m MAX: 30.30 km/h Temp:12.0 'C
Niedziela, 17 maja 2015Kategoria Użytkowo, Treking
Po mieście, nieprzyjemny wiatr
Dane wycieczki: DST: 15.00 km AVS: 20.00 km/h ALT: 35 m MAX: 37.70 km/h Temp:13.0 'C
Sobota, 16 maja 2015Kategoria Wypad, Canyon, >200km, >100km
Powrót ze zlotu

Początek trasy bardzo urozmaicony - najpierw miłe i nieoczekiwane spotkanie ze Zbyszkiem i markiem Dembowskim, którzy dotarli na zlot robiąc niemal 500km pod wiatr i z pełnymi sakwami - duży podziw! Kawałek dalej łapię pierwszą gumę na Canyonie, klasyka szosowa, czyli przecięcie lekkiej opony z boku. Przy pompowaniu - znowu masakra z pompką Topeaka z wężykiem, pompowac koło musiałem aż 4 razy. Przez dłuższy czas oszukiwałem się, że to dobry produkt, że nie ma ryzyka uszkodzenia wentyla itd. Ale czas spojrzeć prawdzie w oczy, model RaceRocket HP jest zwyczajnie skopany, wielokrotnie miałem sytuację, gdy podczas odkręcania wężyka z wentyla - odkręcał się również wymienny wentyl spuszczając nabite z dużym wysiłkiem powietrzem. Nadaje się jedynie do dętek z niewymiennym wentylem, dobre pompki z wężykiem (jak Lezyne) mają specjalny zawór spuszczający powietrze z samego wężyka przed jego odkręceniem z wentyla, co powoduje, że znacznie trudniej o taką akcję.

Dalsza część trasy bez większych niespodzianek, pogoda niespecjalna, dość chłodno i niewiele słońca, za to wiatr korzystny, pozaliczałem trochę pomorskich gmin; ładne kaszubskie krajobrazy i sporo górek

Zdjęcia z wyjazdu


Zaliczone gminy
- 12 (Przechlewo, Konarzyny, BRUSY, Dziemiany, Lipusz, Parchowo, Sulęczyno, Nowa Karczma, Liniewo, Przywidz, Trąbki Wielkie, Kolbudy)
Dane wycieczki: DST: 213.90 km AVS: 25.77 km/h ALT: 1333 m MAX: 53.60 km/h Temp:16.0 'C
Czwartek, 14 maja 2015Kategoria Wypad, Canyon, >300km, >200km, >100km
Dojazd na zlot - dzień 2

Z samego rana jadę na dworzec w Jeleniej Górze, dokąd pociągiem mieli dojeżdżać Turysta i Pająk. Oczekiwanie długo się przeciąga, bo pociąg złapał aż ponad godzinę opóźnienia, do tego zaczęło lekko popadywać. Od razu ruszamy w górę, po mokrej nawierzchni kierując się na gwóźdź dzisiejszej trasy, czyli przełęcz Karkonoską. Pierwsza część podjazdu idzie sprawnie, poważne trudności zaczynają się dopiero powyżej 600m, gdzie nachylenie zaczyna przekraczać 10%. Końcowa ścianka pierwszej części podjazdu to aż 17%, tu już widać jak dalej będzie ciężko. Widać też, że rower poziomy (na jakim jedzie Pająk) na takich nachyleniach nie daje rady, nawet na poziomą konstrukcję pomyslaną na góry takie nachylenie to za dużo, bo nie da się utrzymać równowagi, do której na poziomie pod górę potrzeba jakichś 6 km/h.

Mi zależało, żeby Karkonoską wjechać szosówką bez zatrzymywania, wjeżdżałem ten podjazd już na trekingu, ale szosówka z dwoma tarczami to inna rozmowa. wymagało to wiele wysiłku i bardzo siłowej jazdy na niskiej kadencji - ale się udało, satysfakcja na zamglonej przełęczy duża. Twardo walczył też Turysta, który miał jeszcze sporo twardsze od moich przełożenia (bodajże 36-26) - z odpoczynkami udało mu się wjechać całość, bez wprowadzania.

Trochę fotek na górze - i zjeżdżamy w zimnie na dół (na przełęczy ledwie 5 stopni), w jeleniej Górze robimy długi postój w Kukutu Cafe, którego atrakcją miało być spotkanie z Robbem, ale ten się nie pojawił, więc trochę się nabraliśmy, bo jedzenie choć smaczne, było w ilościach dla dziewcząt na diecie, nie rowerzystów co jadą kilkaset km ;)).

Na dalszej trasie za Jelenią trochę gór (m.in. Kapela), dalej zaczyna też przeszkadzać wiatr. Za Chocianowem spotykamy jadącego samochodem Wąskiego, umawiamy się na spotkanie kawałek dalej w Macu w Polkowicach. Po solidnej wyżerce i miłym spotkaniu już o zmierzchu ruszamy dalej, na całe szczęście wiatr wyłączył się niemal zupełnie, za to temperatura szybko zaczyna spadać. Generalnie nocna jazda poszła nam sprawnie, bez większych kryzysów, drogi mieliśmy przyzwoite, niewiele dziur, co istotne nocą; bardzo zimno, koło świtu ledwie 2 stopnie, dzięki dla Jacka za pożyczenie lampki, bo mój Fenix nieoczekiwanie padł, przy okazji niszcząc na amen dwa drogie ogniwa. Świtać zaczęło przed Pniewami, gdy przecinamy Wartę we Wronkach jest już prawie widno. Wraz z dniem wrócił wiatr, ale że nasza trasa skręcała tu na wschód - więcej nam pomagał niż przeszkadzał. Zmęczenie wielkim dystansem już dawało znać o sobie, więc nie jechaliśmy za szybko, ale tez i nie odpuściliśmy planowanych odbić po gminy. Końcówka już męcząca, zepsuła się pogoda, zaczęło popadywać, a za Łobżenicą mieliśmy spory odcinek słabego asfaltu. Na zlot docieramy przed 16, wyszło niemal 500km i ponad 3000m podjazdów - podziękowania dla Turysty i Pająka za towarzystwo na trasie.

Zdjęcia z wyjazdu


Zaliczone gminy
- 13 (SŁAWA, WRONKI, Obrzycko-wieś, Lubasz, CZARNKÓW - miasto powiatowe, Czarnków-wieś, UJŚCIE, Chodzież-wieś, CHODZIEŻ - miasto powiatowe, SZAMOCIN, Lipka, DEBRZNO, Rzeczenica)
Dane wycieczki: DST: 488.70 km AVS: 24.27 km/h ALT: 3144 m MAX: 60.50 km/h Temp:11.0 'C
Środa, 13 maja 2015Kategoria Wypad, Canyon, >200km, >100km
Dojazd na zlot - dzień 1

Nocnym autobusem dojeżdżam do Pragi - i zaraz po opuszczeniu autobusu ruszam na piękne praskie Stare Miasto. Przed 6 rano mam rzadką okazję zobaczenia wspaniałego rynku w Pradze niemal zupełnie pustego, normalnie kręcą się tu setki ludzi. Robię krótką rundkę po fantastycznym centrum Pragi, wjeżdżam na most Karola oglądając Hradczany.

Po zwiedzaniu ruszam na właściwą trasę na północ, pierwszy odcinek nieciekawy, wyjazd z praskiej aglomeracji, spory ruch, bo to okres porannego szczytu. Dopiero po przejechaniu Łaby w Roudnicach robi się ciekawiej, na horyzoncie pierwsze górki. Sporo kombinuję z ustawieniami nowego roweru, w końcu udało się znaleźć w miarę przyzwoite, choć nie idealne. Górek tego dnia na trasie miałem co niemiara, ale wszystko były to raczej krótsze podjazdy, choć w dużych ilościach. Jechałem niemal wyłącznie po bocznych drogach, często bardzo wąziutkich, niestety w sporej części słabej jakości, tak więc lepsza amortyzacja jaką daje karbon była bardzo pożądana. pogoda elegancka, słonecznie, rano trochę przeszkadzał wiatr, przestał gdy odbiłem na wschód.

Końcówka to już większe górki, na koniec dnia docieram na Przełęcz Szklarską (886m), przez którą wjeżdżam do Polski, z Kotliny Jeleniogórskiej mam piękne widoki na ścianę Karkonoszy

Zdjęcia z wyjazdu



Dane wycieczki: DST: 246.20 km AVS: 22.21 km/h ALT: 3458 m MAX: 65.40 km/h Temp:18.0 'C
Wtorek, 12 maja 2015Kategoria Wycieczka, Canyon
Krótka trasa do Powsina
Dane wycieczki: DST: 12.40 km AVS: 25.66 km/h ALT: 27 m MAX: 38.30 km/h Temp:25.0 'C
Wtorek, 12 maja 2015Kategoria Użytkowo, Canyon
Po mieście
Dane wycieczki: DST: 20.70 km AVS: 24.35 km/h ALT: 49 m MAX: 39.30 km/h Temp:22.0 'C

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl