wilk
Warszawa
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 297372.41 km
  • Km w terenie: 837.00 km (0.28%)
  • Czas na rowerze: 542d 11h 35m
  • Prędkość średnia: 22.72 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Zaprzyjaźnione strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilk.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2010

Dystans całkowity:1754.10 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:73:09
Średnia prędkość:23.98 km/h
Maksymalna prędkość:67.90 km/h
Suma podjazdów:12030 m
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:67.47 km i 2h 48m
Więcej statystyk
Środa, 7 kwietnia 2010Kategoria >100km, >200km, >300km, Rower szosowy, Wypad
Dookoła Tatr

I dzień - Warszawa - Grójec - Drzewica - Końskie - Jędrzejów - Kraków - Myślenice - Lubień - Czarny Dunajec - Kościelisko

Duży głód roweru po zimie zaowocował kolejnym wypadem; tym razem ruszam na lekko na rowerze szosowym, wspólnie z Damianem mamy zamiar objechać Tatry, spotkanie wyznaczyliśmy sobie w Skomielnej. Pierwszy dzień bardzo wymagający - do Zakopanego na rowerze z samej Warszawy. Ruszam przed 23. Pogoda średnia, minimalna mżawka, ale drogi suche. No i najważniejsze - jest dobry wiatr, a to na tak długiej trasie kluczowe. Do Grójca sporo świateł , ale dość dziurawa droga, dalej jest już ciemnej, ale ruch na drogach jest nadspodziewanie mały - więc jedzie się bardzo sprawnie. Jedynym problemem są psy, których parę razy mnie atakowały, niestety ciągle na wsiach część ludzi spuszcza je na noc, czy źle zamyka. A stwarzają niebezpieczne sytuacje, bo już taki mają instynkt, że rowerzystę najczęściej gonią, pół biedy jak jeszcze szczekają, ale najgorsze są takie o których obecności przekonujemy się dopiero, gdy są metr od nas. W Mogielnicy orientuję się, że za kiepsko działający napęd odpowiada źle założona kaseta, którą przekładałem bo miałem problemy z bębenkiem. Nie miałem przy sobie odpowiednich narzędzi, skontaktowałem się więc SMS-em z Damianem, prosząc go by przywiózł odpowiednie klucze, póki co zębatki w kasecie kręcą się krzywo, na części biegów łańcuch skacze. Przed Łopusznem zaczyna już dnieć, a to na takiej trasie zawsze wielki zastrzyk motywacyjny, wielogodzinna jazda nocą jest bardzo nużąca psychicznie, dlatego powrót światła dziennego przyjmuje się z wielką ulgą. Pogoda niespecjalna, wszędzie chmury, dość chłodno (w nocy 5-6'C) - ale ciągle utrzymuje się dość przyzwoity wiatr, choć powoli słabnie.

W Jędrzejowie dłużej odpoczywam, z czasem stoję przyzwoicie, nie muszę się specjalnie spieszyć. Trasa coraz ciekawsza - przede mną szosa krakowska i większe górki, jedzie się przyjemnie, duży dystans niespecjalnie czuję w nogach, dlatego kilometry szybko lecą. Jeszcze króciutki postój w Miechowie, parę ścianek i docieram do Krakowa. Po kontakcie z Damianem wiem że nie muszę się specjalnie spieszyć, więc w Krakowie długo odpoczywam w McDonaldzie, spokojnie pojeździłem sobie po pięknym centrum miasta. Wyjazd z Krakowa niespecjalny, ale zakopianka już bez remontów, jedzie się sprawnie. Aczkolwiek trasa bardzo górzysta, a jak się ma 300km w nogach to czuje się to mocno. A górek jest tu całe mnóstwo, Pogórze Wielickie jest terenem wyjątkowo wrednym na rower, krótkie ale ostre ścianki wycinają dużo bardziej niż dłuższe ale łagodniejsze podjazdy. Tak więc do Myślenic docieram już mocno zjechany, płaski odcinek do Lubienia jadę już nieco "przymulony", chwilkami zaczyna lekko popadywać, a jeszcze do tego mało brakowałoby żeby mnie potrącił samochód (niestety z mojej winy).

Po chwilowym kryzysie i postoju za Lubieniem - zdecydowanie odżywam i długi 300m podjazd w stronę Skomielnej zaliczam bez problemu, nawet wyjechałem ze 2km w stronę Damiana jadącego od strony Jordanowa. W Skomielnej stajemy pod sklepem i biorę się za naprawę kasety przywiezionymi przez Damiana narzędziami (m.in. samodzielnie skonstruowanym bacikiem). Bez problemów naprawiam awarię, kwestia była tylko w złym dokręceniu (a to ze względu na zmodyfikowaną kasetę z zębatką 11T nie jest takie proste). Po tym wreszcie napęd działa idealnie - a to w górach podstawa. Zjeżdżamy do Chabówki, gdzie skręcamy na Czarny Dunajec, zaliczając po drodze podjazd na 700m. Po zjeździe wjeżdżamy na rozległą równinę Podhala i szybko kierujemy się na Chochołów, bo zmierzch już blisko. Gdy docieramy pod same Tatry wita nas typowo zimowa pogoda, wszędzie śnieg, czuję się niczym na ostatniej wyprawie w Alpy. A widoki mamy przepiękne, bo zza chmur zaczynają przeglądać ośnieżone tatrzańskie szczyty, jadąc głównie na północ mamy je cały czas przed oczami. Już nieźle zmęczeni zaliczamy podjazd do Kir (950m) i jeszcze parę mniejszych ścianek przed naszą kwaterą (nocujemy w tym samym miejscu co rok temu, bardzo przyzwoita miejscówka), obiad jemy w pizzeri, postanawiając następnego dnia zamiast zrobić pełną pętlę dookoła Tatr - pojechać w Pieniny; zmęczony całą nocą na rowerze i wielkim dystansem zasypiam jak drewno :).

Zdjęcia z wyjazdu
Zdjęcia Damiana który miał normalny aparat nie tylko komórkę


Tych którzy jeszcze nie widzieli zapraszam także na relację z mojego marcowego wypadu w Alpy

Dane wycieczki: DST: 398.50 km AVS: 25.09 km/h ALT: 3813 m MAX: 67.90 km/h Temp:7.0 'C
Poniedziałek, 5 kwietnia 2010Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy

A pod pracą urwało mi się w czasie jazdy...siodełko. Myślałem, że to pękła sztyca - ale okazało się że to tylko śruba od siodła, nie wiem jakim cudem - ale pękła; dobrze że nie stało się na trasie wyjazdu w Alpach. Powrót już metrem, bo i padać mocno zaczęło.
Dane wycieczki: DST: 8.10 km AVS: 24.30 km/h ALT: 38 m MAX: 34.50 km/h Temp:13.0 'C
Niedziela, 4 kwietnia 2010Kategoria Rower szosowy, Wycieczka
Warszawa - Piaseczno - Grójec - Tarczyn - Magdalenka - Warszawa

Wypad do Grójca. Jazda niespecjalnie przyjemna - co prawda ciepło, ale cały czas upierdliwy wiatr, który znacznie więcej przeszkadzał niż pomagał
Dane wycieczki: DST: 86.10 km AVS: 26.36 km/h ALT: 341 m MAX: 44.80 km/h Temp:17.0 'C
Sobota, 3 kwietnia 2010Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 14.40 km AVS: 24.00 km/h ALT: 77 m MAX: 40.60 km/h Temp:10.0 'C
Piątek, 2 kwietnia 2010Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 14.40 km AVS: 24.00 km/h ALT: 77 m MAX: 39.20 km/h Temp:14.0 'C
Czwartek, 1 kwietnia 2010Kategoria Rower szosowy, Wycieczka
Warszawa - Góra Kalwaria - Józefów - Warszawa

Chyba najkrótszy wariant trasy nadwiślańskiej z powrotem drugą stroną Wisły. Pierwsza połowa trasy z eleganckim wiatrem, powrót niestety znacznie mniej przyjemny.

Pierwszy wypad z odzyskanym licznikiem VDO Z3. Na lutowej trasie z Terespola licznik mi spadł z kierownicy i przejechał po nim tir. Firma VDO bez problemów wymieniła na nowy egzemplarz, na co żyjąc w polskich realiach niespecjalnie liczyłem. Oby więcej firm z takim podejściem do klienta!
Dane wycieczki: DST: 68.90 km AVS: 28.51 km/h ALT: 210 m MAX: 60.90 km/h Temp:15.0 'C

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl