wilk
Warszawa
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 295010.23 km
  • Km w terenie: 837.00 km (0.28%)
  • Czas na rowerze: 538d 00h 20m
  • Prędkość średnia: 22.73 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Zaprzyjaźnione strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilk.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2010

Dystans całkowity:606.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:27:14
Średnia prędkość:22.27 km/h
Maksymalna prędkość:43.50 km/h
Suma podjazdów:2194 m
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:43.32 km i 1h 56m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 6 grudnia 2010Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 15.30 km AVS: 21.86 km/h ALT: 55 m MAX: 34.10 km/h Temp:0.0 'C
Niedziela, 5 grudnia 2010Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 15.40 km AVS: 21.49 km/h ALT: 79 m MAX: 34.30 km/h Temp:-8.0 'C
Sobota, 4 grudnia 2010Kategoria Treking, Użytkowo
Do pracy
Dane wycieczki: DST: 15.40 km AVS: 22.54 km/h ALT: 55 m MAX: 33.60 km/h Temp:-8.0 'C
Środa, 1 grudnia 2010Kategoria >100km, Treking, Wycieczka
Mróz!

Warszawa - Góra Kalwaria - Warka - Grójec - Piaseczno - Warszawa

Po spróbowaniu swoich sił w padającym śniegu - tym razem nadszedł czas na próbę na silnym mrozie. Ruszam ok. 13, pierwsze kilometry idą całkiem sprawnie, droga dobrze odśnieżona. Przed Górą Kalwarią zaczynam już marznąć (jest aż -14'C!), więc dokładam dodatkową warstwę pod kurtkę i pancerne ochraniacze na buty, nieco to pomogło - ale do komfortu było daleko. Po skręcie na Warkę pogarsza się stan drogi, jest coraz więcej śniegu, niemniej do samej Warki w większości były jeszcze wąskie paseczki asfaltu. Za Warką robi się ciemno (choć akurat nocą w zaśnieżonej okolicy jeździ się dużo przyjemniej niż latem), ale mocno zepsuła się też droga. Najbardziej przeszkadzają liczne nierówności z mocno zmrożonego śniegu, cały czas się na tym skacze, bardzo to przeszkadza w jeździe i ogranicza prędkość. Tak się jechało właściwie cały odcinek do Grójca, bardzo mnie to zmęczyło. Najgorzej było za Grójcem, bo tam skręciłem na wschód, a w międzyczasie zaczęło mocno wiać z tego kierunku. Polepszyło się dopiero mniej więcej od granicy powiatu piaseczyńskiego, tam już droga była lepiej odśnieżona, skończyły się te fatalne nierówności. Niemniej zmęczony byłem już bardzo, ponad 100km w takich warunkach to już dystans ekstremalny. Z ulgą docieram do Warszawy, z 10cm soplem na kominiarce i czapką całą w szronie :))

Trasa była naprawdę ciężka, dawno już tak w kość nie dostałem, na takim mrozie jedzie się już wystarczająco ciężko - a tym razem jeszcze doszła fatalna droga na dużej części trasy; tak więc w porównaniu z podobnej długości trasą i w tej samej temperaturze co w zeszłym roku do Ciechanowa - było dużo ciężej.

Zdjęcia zaledwie trzy bo szybko padła mi bateria w komórce
Dane wycieczki: DST: 115.00 km AVS: 19.88 km/h ALT: 415 m MAX: 32.10 km/h Temp:-14.0 'C

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl