Piątek, 2 sierpnia 2013Kategoria >100km, Rower szosowy, Wypad
Kuj-Pom Reaktywacja- dzień 3
Jako, że po poprzednim wypadzie do województwa kujawsko-pomorskiego zostało mi jeszcze do zaliczenia sporo gmin - ruszyłem na kolejny krótki wypad w te tereny. Startuję z Bydgoszczy, pierwsze kilometry raczej mało ciekawe, rolnicze krajobrazy, charakterystyczne bardziej dla Mazowsza. Ale od Golubia-Dobrzynia wyraźnie się to zmienia - wreszcie zaczyna się "pomorska" część województwa, przejazd przez ziemię chełmińską i dobrzyńską, czyli tereny należące kiedyś do państwa krzyżackiego, o które toczyły się zacięte wojny z Polską, odzyskano je po I pokoju toruńskim w 1411 (ziemia dobrzyńska) i po II pokoju 1466 zawartym po wojnie 13-letniej (ziemia chełmińska). A to oznacza, że jest tu jeszcze sporo zabytków związanych z krzyżackim panowaniem, architektura zauważalnie oryginalniejsza niż w innych częściach Polski (sporo budowli z charakterystycznej czerwonej cegły, oczywiście nie tylko z krzyżackich czasów).
Pierwszy dzień kończę kawałek za Radzyniem Chełmińskim (ładne ruiny zamku), drugi dzień - to głównie przejazd przez Pojezierze Brodnickie, tereny już bardzo przypominające ukształtowaniem terenu Mazury - dużo jezior, wyraźnie więcej wzniesień, małych, ale jednak bardzo licznych. Jazda bardziej wymagająca niż wczoraj - ale dzięki temu i sporo ładniej. Trzeci dzień to już tylko krótszy odcinek dojazdowy do Sierpca na pociąg i kilka ostatnich gmin województwa, które po tym wypadzie mam już zaliczone w całości.
Pomimo, że udało się przejechać całą zaplanowaną trasę (większość z wiatrem, dzięki jeździe z grubsza z zachodu na wschód) - niestety wypad przebiegał pod znakiem kontuzji, od poprzedniego wyjazdu mocno daje mi się we znaki kontuzja stopy przechodzącej na achillesy, nijak nie mogę się jej pozbyć, co bardzo źle wróży przed zbliżającym się MRDP (achillesy to jedna z poważniejszych i często spotykanych kontuzji kolarskich), tym bardziej że i z siedzeniem nie jest wesoło. Niestety niedawno pękły mi długo używane buty, a nowe nie są tak dobre i to jest główny powód tej kontuzji, niestety modele butów co roku się zmieniają - i trudno trafić na pasujący model, a nawet małe różnice w budowie buta u osób wrażliwych na kontuzje wystarczą do problemów
Zdjęcia
Zaliczone gminy - 4 (Chrostkowo, Bobrowniki, SKĘPE, Tłuchowo)
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Jako, że po poprzednim wypadzie do województwa kujawsko-pomorskiego zostało mi jeszcze do zaliczenia sporo gmin - ruszyłem na kolejny krótki wypad w te tereny. Startuję z Bydgoszczy, pierwsze kilometry raczej mało ciekawe, rolnicze krajobrazy, charakterystyczne bardziej dla Mazowsza. Ale od Golubia-Dobrzynia wyraźnie się to zmienia - wreszcie zaczyna się "pomorska" część województwa, przejazd przez ziemię chełmińską i dobrzyńską, czyli tereny należące kiedyś do państwa krzyżackiego, o które toczyły się zacięte wojny z Polską, odzyskano je po I pokoju toruńskim w 1411 (ziemia dobrzyńska) i po II pokoju 1466 zawartym po wojnie 13-letniej (ziemia chełmińska). A to oznacza, że jest tu jeszcze sporo zabytków związanych z krzyżackim panowaniem, architektura zauważalnie oryginalniejsza niż w innych częściach Polski (sporo budowli z charakterystycznej czerwonej cegły, oczywiście nie tylko z krzyżackich czasów).
Pierwszy dzień kończę kawałek za Radzyniem Chełmińskim (ładne ruiny zamku), drugi dzień - to głównie przejazd przez Pojezierze Brodnickie, tereny już bardzo przypominające ukształtowaniem terenu Mazury - dużo jezior, wyraźnie więcej wzniesień, małych, ale jednak bardzo licznych. Jazda bardziej wymagająca niż wczoraj - ale dzięki temu i sporo ładniej. Trzeci dzień to już tylko krótszy odcinek dojazdowy do Sierpca na pociąg i kilka ostatnich gmin województwa, które po tym wypadzie mam już zaliczone w całości.
Pomimo, że udało się przejechać całą zaplanowaną trasę (większość z wiatrem, dzięki jeździe z grubsza z zachodu na wschód) - niestety wypad przebiegał pod znakiem kontuzji, od poprzedniego wyjazdu mocno daje mi się we znaki kontuzja stopy przechodzącej na achillesy, nijak nie mogę się jej pozbyć, co bardzo źle wróży przed zbliżającym się MRDP (achillesy to jedna z poważniejszych i często spotykanych kontuzji kolarskich), tym bardziej że i z siedzeniem nie jest wesoło. Niestety niedawno pękły mi długo używane buty, a nowe nie są tak dobre i to jest główny powód tej kontuzji, niestety modele butów co roku się zmieniają - i trudno trafić na pasujący model, a nawet małe różnice w budowie buta u osób wrażliwych na kontuzje wystarczą do problemów
Zdjęcia
Zaliczone gminy - 4 (Chrostkowo, Bobrowniki, SKĘPE, Tłuchowo)
Dane wycieczki:
DST: 115.70 km AVS: 23.14 km/h
ALT: 433 m MAX: 53.10 km/h
Temp:28.0 'C
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!