wilk
Warszawa
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 295010.23 km
  • Km w terenie: 837.00 km (0.28%)
  • Czas na rowerze: 538d 00h 20m
  • Prędkość średnia: 22.73 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Zaprzyjaźnione strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilk.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wtorek, 26 lutego 2013Kategoria >100km, >200km, >300km, Wycieczka, Rower szosowy
Warszawa - Sochaczew - Żychlin - Izbica Kuj. - Sompolno - Gniezno - Poznań

Pierwsza długa szosowa trasa w tym roku. Warunki jeszcze dość zimowe, temperatura tylko leciutko powyżej zera - więc pokonanie ponad 300km nie jest takie proste jak latem.

Ruszam o 6.30, po kilometrze orientuję się że zapomniałem lampki, więc muszę po nią wrócić, dobrze że tak szybko to zauważyłem. Pierwsza część trasy to jazda do Sochaczewa szosą poznańską, po otwarciu autostrady do Łodzi zauważalnie zmalał tam ruch, niemniej dalej jest dość spory. Za Sochaczewem skręcam na boczne drogi, bałem się że częściowo mogą jeszcze być zaśnieżone, ale na szczęście śniegu zostały już symboliczne ilości, za to wody i wszelakiego pozimowego syfu na drogach jest całe mnóstwo, a popalić dają duże dziury nagminnie tu występujące. Ale po gorszym początku stan nawierzchni się poprawił, przed Żychlinem było już OK.

W Żychlinie staję na postój, stąd dalej również jadę bocznymi drogami, wybrałem tę trasę zamiast wygodnej szosy poznańskiej żeby pozaliczać trochę gmin i coś zobaczyć, bo szosa poznańska jest pod względem widokowym fatalna. Tu wiele lepiej nie jest, po prostu takie wyjątkowo nieciekawe rejony. Dopiero za Sompolnem robi się ciekawiej, ładny kawałek nad zamarzniętym jeziorem Ślesińskim, trochę lasów. Za Kleczynem łapie mnie zmrok, już nocą jadą długi leśny odcinek do Powidza, dużo dziur i strasznie ciemno, nawet na mocnym trybie lampki widoczność była mizerna, wyjątkowo ciemna noc się trafiła, a po dziurach w takich warunkach jedzie się fatalnie. Dopiero za Powidzem wraca elegancka droga - i tak już jest do samego Gniezna.

Tam staję na obiad w McDonaldzie i krajową 5 jadę do Poznania, coraz mocniej daje się we znaki kolano, też siedzenie; niestety pozycja na rowerze dobra dla siedzenia jest zła dla kolana - i na odwrót, tak więc jadąc z grubsza po połowie w jednej i drugiej rozbolało mnie i kolano i siedzenie ;) Już jadąc na dworzec w Poznaniu nieźle się wkurzyłem - w samiuteńkim centrum pod dworcem kolejowym jeden wielki burdel, droga rozryta i zamknięta na długim odcinku, byłem tu 1,5 roku temu - i odnoszę wrażenie, że absolutnie nic się nie zmieniło; wstyd dla miasta tej wielkości. A swoją drogą te remonty dworców to niezły przykład jak wyrzucać pieniądze, z punktu widzenia pasażera dużo lepiej było by inwestować w rozwój naprawdę istotnej infrastruktury kolejowej - czyli szybkich torów, pociągów itd., lepiej mieć syfiasty dworzec i szybkie połączenia, niż wypasiony dworzec i jakość usług jak u nas.

Zainteresowanych zapraszam też na relację z mojej zimowej wyprawy na Nordkapp


Zdjęcia z trasy



Zaliczone gminy - 21 (Kocierzew Południowy, Kiernozia, ŻYCHLIN, Oporów, Strzelce, Łanięta, LUBIEŃ KUJAWSKI, CHODECZ, PRZEDECZ, SOMPOLNO, Wierzbinek, ŚLESIN, KLECZEW, Wilczyn, Powidz, WITKOWO, Niechanowo, GNIEZNO - miasto powiatowe, Gniezno - wieś, Lubowo, POBIEDZISKA)
Dane wycieczki: DST: 347.00 km AVS: 25.27 km/h ALT: 954 m MAX: 50.40 km/h Temp:2.0 'C

Komentarze
Ja z kolei żadnej muzyki nie słucham, rozprasza mnie to w czasie jazdy. Co do liczników bezprzewodowych - to ta Twoja Sigma to był jeszcze starszy system analogowy, z nowym cyfrowym problemy z gubieniem sygnału są dużo mniejsze. Obecnie chyba najsensowniejszym, bardziej zaawansowanym licznikiem jest VDO MC 2.0 (taki właśnie ma Ciman); nie jest może idealny, ale z tych co są na rynku chyba najbardziej godny polecenia, w przedziale cenowym poniżej 300zł, do tego jest w najpewniejszej wersji przewodowej.
wilk
- 11:13 wtorek, 12 marca 2013 | linkuj
Gratulacje :D, ciekawe ile dokładnie wyświetlił licznik Cimana, kiedy dotarł na Bemowo, tydzień wcześniej. My co prawda odbiliśmy trochę na południe, ze względu na to, że zależało mi wstąpić do Łodzi.

Co do mojego licznika :D
Miałem kiedyś taką Sigmę BHR-2006, kosztowała mnie w 2006 roku ponad 500zł, przez prawie 5 lat służyła mi wiernie, ale potem - no tak.
Zaczeły się problemu z łącznością, mimo iż kupiłem nowy sensor do koła... i jakoś tak już zostało.
To co u mnie jest podstawą, tak bez żartów :D to muzyka - nigdzie, ale to nigdzie, nie ruszam się bez odtwarzacza, komórki, radia.....

Pozdrower
suisseit
- 15:32 poniedziałek, 11 marca 2013 | linkuj
fakt, mój wzrok zatrzymał się na mapce, a później już się spieszyłem do lektury z Nordkapu :)
flash
- 19:20 piątek, 1 marca 2013 | linkuj
@ Flash
Przecież masz podaną średnią temperaturę wyjazdu +2''C ;)
Zresztą takie temperatury pod względem rowerowym - to dalej są zimowe warunki, wymagają zimowego stroju, jazdy z termosem itd.

@Madu
Nie wiedziałem że jesteś z Sompolna ;)
wilk
- 16:57 piątek, 1 marca 2013 | linkuj
Bez przesady, temperatura tylko nad ranem była pewnie poniżej zera (wpis sugeruje, że cały dzień), do tego z wiatrem w plecy, chwilami z boku, to już nie są typowo zimowe warunki. Oczywiście dystans zacny, jak i o każdej innej porze roku, gratulacje :)
flash
- 15:56 piątek, 1 marca 2013 | linkuj
Byłeś w Sompolnie i nie dałeś znać? Jakąś herbatkę bym zrobił, obiad, czy cuś. Szkoda. Nudne te moje rejony. Mało do oglądania, ale darowanemu... etc...
Tak, czy siak dystans zacny.
madu
- 17:09 czwartek, 28 lutego 2013 | linkuj
@Waxmund - gdyby babcia miała wąsy... ;))
Wiatr nieco pomagał, ale cudów nie było, bo wiało z północnego wschodu.

@Sebekfireman - ten duch hrabiego to chyba budował w okolicy tę wąskotorówkę, żeby się pastwić nad jadącymi nocą rowerzystami, przecina ulicę z 10 razy, niemal zawsze na ukos, gdzie najłatwiej o wywrotkę ;))

A zimy nie ma się co tak bać, po Nordkappie to mnie ta pogoda nawet na takim dystansie niespecjalnie ruszyła, w cieple odpoczywałem tylko w Gnieźnie, żeby zjeść obiad. Tyle że w Skandynawii w zamian za trudne warunki dostajemy piękne ośnieżone lasy, wspaniałe zimowe krajobrazy, a u nas większość zimy cieniutko wygląda, drogi zasyfione, wszędzie brudno itd. Na szczęście już się powoli ta zima kończy, najwyższy czas.


wilk
- 14:23 czwartek, 28 lutego 2013 | linkuj
Ładna trasa :) Też widziałem na prognozie zapowiedź wiatru wschodniego, i miałem jechać na 400km... nie byłoby okienka :p
waxmund
- 10:52 czwartek, 28 lutego 2013 | linkuj
Gratulacje!!! Duch hrabiego w Małachowie Złych Miejsc nie wyskoczył Tobie na drogę? ;) Tutaj parę ciekawostek na temat tej miejscowości - http://informacjelokalne.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=3937:duch-hrabiego-w-maachowie-zych-miejsc-znana-legenda-czy-dziennikarskie-kamstwo&catid=30:news-dnia
sebekfireman
- 06:13 czwartek, 28 lutego 2013 | linkuj
Gratuluje dystansu, jak i trasy, zwłaszcza że część to "moje" okolice :D
marcingt
- 23:12 środa, 27 lutego 2013 | linkuj
Gratulacje
daniel3ttt
- 23:02 środa, 27 lutego 2013 | linkuj
Michale, widzę, że nie wysiedzisz długo bez jakiegoś "szaleństwa". Ja planuję podobną trasę w weekend, najprawdopodobniej zaczniemy w nocy. Twoja wyprawa na Nordkapp jest niesamowita. Co tutaj pisać - zazdroszczę i już - determinacji, pomysłu i tego co tam przeżyłeś (nawet tych gorszych chwil). Poprosiłem żonę żeby przeczytała Twoją relację - aby zrozumiała czym dla niektórych jest turystyka rowerowa i jakie piękne chwile jesteśmy w stanie dzięki niej przeżywać. wszystkiego dobrego i trzymaj się!
LeeFuks
- 22:45 środa, 27 lutego 2013 | linkuj
Obejrzałem zdjęcia z zimowej wyprawy są wspaniałe,ale ja na pewno się tam nie wybiorę,zaraz bym zamarzł.
rafi1368
- 20:59 środa, 27 lutego 2013 | linkuj
Gratulacje.
rafi1368
- 20:45 środa, 27 lutego 2013 | linkuj
Ta mega maszyna ze zdjęcia to będzie chyba to:
http://www.youtube.com/watch?v=azEvfD4C6ow
sam lucyfer się jej boi.
giovanni
- 20:23 środa, 27 lutego 2013 | linkuj
Ładny kawałek przejechałeś. Dystans konkretny jak na tę porę i warunki zarówno pogodowe jak i drogowe.
Pozdrawiam!
tucco
- 19:49 środa, 27 lutego 2013 | linkuj
Najgorsze z dworcami jest to, że po remoncie spółki pasażerskie, z uwagi na koszty, nie chcą z nich korzystać i PKP S. A. oddaje je za bezcen miastu. A tory od 20 lat nieremontowane.
kdk
- 18:18 środa, 27 lutego 2013 | linkuj
Widzę, że ktoś tu pojechał po bandzie :). Chłopie taki dystans w lutym to już jest giga wyczyn!!!! Wielgachne Gratki!!!! :)
jakubiszon
- 17:44 środa, 27 lutego 2013 | linkuj
Szacun.
kali76
- 17:12 środa, 27 lutego 2013 | linkuj
Gratulacje - wspaniały dystans i to przy takiej temperaturze.
A z tymi ostatnimi stwierdzeniami na temat kolei zgadzam się w pełni !!!
TomekChorzow
- 16:35 środa, 27 lutego 2013 | linkuj
Wow! Gratuluję i zazdroszczę :-)
chesteroni
- 16:14 środa, 27 lutego 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl