Grzbietem Karkonoszy 1
Wrocław - Kąty Wrocławskie - Legnica - Złotoryja - Lwówek Śląsk - Świeradów-Zdrój
Nad terenowym wypadem w Karkonosze zastanawiałem się już od pewnego czasu, a jako że na parę wrześniowych dni zapowiedzianą przyzwoitą pogodę - postanowiłem ruszyć.
Nocnym autobusem jadę do Wrocławia, tam jestem po zarwanej nocy koło 4 i wiele nie czekając ruszam na trasę. Pierwsze ok. 40km nocą, drogi puste, jechało się więc w miarę sprawnie. Za Kątami zaczyna świtać, droga do Legnicy nudna- głównie same pola. W Legnicy długi ponad godzinny postój - bo zorientowałem się, że zapomniałem włożyć do aparatu kartę pamięci i musiałem czekać na otwarcie większego marketu, na szczęście karty w ostatnich latach bardzo potaniały. Kolejne większe miasteczko na mojej trasie - to Złotoryja, która zrobiła na mnie duże wrażenie - zadbane i ciekawe centrum na szczycie niewielkiej górki, widać że to Dolny Śląsk, gdzie jest tyle pięknych miasteczek. Za Złotoryją są już pierwsze górki, przed Lwówkiem wjeżdża się na 300m. W samym Lwówku robię większy postój, za miastem wjeżdżam w teren by przejechać się Szlakiem Doliną Bobru. Wybrałem międzynarodowy szlak rowerowy ER-6, który tam prowadzi, niestety jest oznakowany marniutko i trochę się musiałem nakombinować. Tereny ciekawe, niebrzydkie wioseczki, łagodne wzgórza. Ostrzejszy teren zaczyna się za Przeździedzą - najpierw las pełen kałuż i błota, a dalej ostry podjazd w terenie po marnej nawierzchni. Rychło okazuje się, że "międzynarodowość" szlaku istnieje tylko na papierze, jest to szlak MTB, a nie żaden tam międzynarodowy, do tego chwilami w mocnym zaniku; jadąc na trekingu z sakwami szybko skończyłoby się na pchaniu i paru "ciepłych słowach" o jego autorach; ale osoby projektujące takie szlaki takimi drobiazgami nie zawracają sobie głowy...
Niemniej na rower MTB to ciekawa i chwilami bardzo wymagająca trasa, są podjazdy po kamyczkach po 15%, są ładne widoki, daje sporo w kość; Bóbr płynie tutaj dość wąską doliną, więc trzeba wjeżdżać na otaczające go wzniesienia. Kawałek przed Pilchowicami do góry wspina się droga asfaltowa którą tu jadę - i melduję się na szczycie wielkiej zapory (w Polsce drugiej po Solinie) tworzącej jezioro Pilchowickie. Robi to spore wrażenie, ładnie wkomponowana w teren, opuszczam ją terenowym podjazdem w stronę Pokrzywnika, spory kawałek tej drogi to bardzo chamska kostka. Koło Pasiecznika wracam na asfalt, którym jadę do Gierczyna, by tam skręcić w teren i zaliczyć większy podjazd terenowy przed Świeradowem. Podjazd bardzo ciężki, sporo z nachyleniem 15-17%, po zarośniętej trawą drodze oraz kamieniach u góry (tu kawałeczek musiałem już podprowadzić). Góra w sumie miała ponad 700m, co na koniec długiego dnia już się odczuwało, po zjeździe do Świeradowa idę na obiad do pizzeri - i wyjeżdżam kawałek za miasto by przenocować w lesie.
Zdjęcia z wyjazdu
Zaliczone gminy - 14 (WROCŁAW - miasto wojewódzkie i powiatowe + powiat grodzki, KĄTY WROCŁAWSKIE, Kostomłoty, Udanin, Wądroże Wielkie, Legnickie Pole, Kunice, LEGNICA - miasto powiatowe + powiat grodzki, Krotoszyce, Złotoryja - wieś, ZŁOTORYJA - miasto powiatowe, Pielgrzymka, LWÓWEK ŚLĄSKI - miasto powiatowe, WLEŃ)
Komentarze
Wrocław - Kąty Wrocławskie - Legnica - Złotoryja - Lwówek Śląsk - Świeradów-Zdrój
Nad terenowym wypadem w Karkonosze zastanawiałem się już od pewnego czasu, a jako że na parę wrześniowych dni zapowiedzianą przyzwoitą pogodę - postanowiłem ruszyć.
Nocnym autobusem jadę do Wrocławia, tam jestem po zarwanej nocy koło 4 i wiele nie czekając ruszam na trasę. Pierwsze ok. 40km nocą, drogi puste, jechało się więc w miarę sprawnie. Za Kątami zaczyna świtać, droga do Legnicy nudna- głównie same pola. W Legnicy długi ponad godzinny postój - bo zorientowałem się, że zapomniałem włożyć do aparatu kartę pamięci i musiałem czekać na otwarcie większego marketu, na szczęście karty w ostatnich latach bardzo potaniały. Kolejne większe miasteczko na mojej trasie - to Złotoryja, która zrobiła na mnie duże wrażenie - zadbane i ciekawe centrum na szczycie niewielkiej górki, widać że to Dolny Śląsk, gdzie jest tyle pięknych miasteczek. Za Złotoryją są już pierwsze górki, przed Lwówkiem wjeżdża się na 300m. W samym Lwówku robię większy postój, za miastem wjeżdżam w teren by przejechać się Szlakiem Doliną Bobru. Wybrałem międzynarodowy szlak rowerowy ER-6, który tam prowadzi, niestety jest oznakowany marniutko i trochę się musiałem nakombinować. Tereny ciekawe, niebrzydkie wioseczki, łagodne wzgórza. Ostrzejszy teren zaczyna się za Przeździedzą - najpierw las pełen kałuż i błota, a dalej ostry podjazd w terenie po marnej nawierzchni. Rychło okazuje się, że "międzynarodowość" szlaku istnieje tylko na papierze, jest to szlak MTB, a nie żaden tam międzynarodowy, do tego chwilami w mocnym zaniku; jadąc na trekingu z sakwami szybko skończyłoby się na pchaniu i paru "ciepłych słowach" o jego autorach; ale osoby projektujące takie szlaki takimi drobiazgami nie zawracają sobie głowy...
Niemniej na rower MTB to ciekawa i chwilami bardzo wymagająca trasa, są podjazdy po kamyczkach po 15%, są ładne widoki, daje sporo w kość; Bóbr płynie tutaj dość wąską doliną, więc trzeba wjeżdżać na otaczające go wzniesienia. Kawałek przed Pilchowicami do góry wspina się droga asfaltowa którą tu jadę - i melduję się na szczycie wielkiej zapory (w Polsce drugiej po Solinie) tworzącej jezioro Pilchowickie. Robi to spore wrażenie, ładnie wkomponowana w teren, opuszczam ją terenowym podjazdem w stronę Pokrzywnika, spory kawałek tej drogi to bardzo chamska kostka. Koło Pasiecznika wracam na asfalt, którym jadę do Gierczyna, by tam skręcić w teren i zaliczyć większy podjazd terenowy przed Świeradowem. Podjazd bardzo ciężki, sporo z nachyleniem 15-17%, po zarośniętej trawą drodze oraz kamieniach u góry (tu kawałeczek musiałem już podprowadzić). Góra w sumie miała ponad 700m, co na koniec długiego dnia już się odczuwało, po zjeździe do Świeradowa idę na obiad do pizzeri - i wyjeżdżam kawałek za miasto by przenocować w lesie.
Zdjęcia z wyjazdu
Zaliczone gminy - 14 (WROCŁAW - miasto wojewódzkie i powiatowe + powiat grodzki, KĄTY WROCŁAWSKIE, Kostomłoty, Udanin, Wądroże Wielkie, Legnickie Pole, Kunice, LEGNICA - miasto powiatowe + powiat grodzki, Krotoszyce, Złotoryja - wieś, ZŁOTORYJA - miasto powiatowe, Pielgrzymka, LWÓWEK ŚLĄSKI - miasto powiatowe, WLEŃ)
Dane wycieczki:
DST: 185.50 km AVS: 18.71 km/h
ALT: 1667 m MAX: 52.50 km/h
Temp:18.0 'C
Komentarze
w tym roku również zawitałem w Złotoryi. Nie byłem tam ponad 15 lat i zaskoczyło mnie jak bardzo miasto się zmieniło. Centrum Złotoryi wygląda bardzo ładnie, mój Stargard się chowa...
4gotten - 10:20 czwartek, 20 września 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!