wilk
Warszawa
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 295010.23 km
  • Km w terenie: 837.00 km (0.28%)
  • Czas na rowerze: 538d 00h 20m
  • Prędkość średnia: 22.73 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Zaprzyjaźnione strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilk.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 23 marca 2012Kategoria >100km, >200km, Rower szosowy, Wycieczka
Dorżnąć Mazowsze:)

Warszawa - Grójec - Wyśmierzyce - Przysucha - Szydłowiec - Radom


Celem tego wyjazdu było "dorżnięcie Mazowsza" - czyli zaliczenie ostatnich gmin na terenie największego polskiego województwa - mazowieckiego. Ruszam przed 9, już od rana zapowiada się świetna pogoda, za Piasecznem przebieram się w krótkie spodenki. Do Grójca standardowo, później ruchliwą drogą odbijam na Białą Rawską by zaliczyć gminę Błędów, tutaj jedzie się dość ciężko, bo solidnie wieje z zachodu. Bocznymi drogami wracam na szosę na Końskie, którą jadę do Mogielnicy. Tam odbijam w stronę Pilicy, którą przekraczam mało znanym mostem w Tomczycach. Kawałek za mostem trzeba przejechać szutrówką - i wylatuje się na Wyśmierzyce - czyli najmniejsze miasto w Polsce (zaledwie 858 mieszkańców!).

Stamtąd jadę kawałek krajówką, a następnie sporo bardzo dziurawymi bocznymi drogami w gminach Klwów i Rusinów, nawet droga wojewódzka na Przysuchę jest w beznadziejnym stanie. Do samej (niestety brzydkiej) Przysuchy docieram już mocno zmęczony, bo pierwszy postój wypadł mi dopiero po 130km. Po porządnym posiłku wracam do formy i jadę w kierunku Szydłowca, po pierwszej części wyjazdu gdy wiatr mi sporo przeszkadzał - teraz mam nagrodę, wieje w plecy i z boku. A trasa ciekawa, wreszcie sporo góreczek, asfalt gładziutki, temperatura 20'C - aż chce się jechać; czemu nie mogło być tak jak jechałem do Wilna? W Szydłowcu (całkiem niebrzydkie miasteczko) jestem o czasie, stacja kolejowa jest dobrych parę km za miastem. Tutaj orientuję się, że mam jedynie 20zł - a to na pociąg nie starczy, bankomatu nigdzie nie ma, stacja to ruina.

Nie chciałem więc ryzykować - i postanowiłem pociągnąć rowerem aż do Radomia; by wyrobić się pociąg musiałem nieźle zasuwać - na 30km miałem 1h10min (+ czas na przeprawę przez Radom i zakup biletu), a wiatr już nie tak korzystny. Niemniej zasuwałem ostro i na 10km przed Radomiem miałem 30min zapasu. I pewnie bym się wyrobił - gdyby nie guma złapana jakieś 20km przed Radomiem. Powietrze schodziło powoli, więc dawało się na takim kole lecieć nawet ze średnią 30km/h jaką musiałem utrzymywać; ale przy wjeździe do Radomia droga się trochę zepsuła, było więcej dziur, a powietrza w oponie coraz mniej - i zaczynałem dobijać obręczą. Uznałem więc że nie ma sensu ryzykowanie uszkodzenia drogiej obręczy - i wziąłem się za wymianę dętki. Już spokojnym tempem docieram do Radomia, zrobiłem rundkę po pięknie odnowionym i oświetlonym centrum (jak się to porówna z Radomiem sprzed 10lat - to różnica jest ogromna); wracam jakimś przyspieszonym pociągiem osobowym, więc do wcześniejszego pociągu straciłem jedynie pół h.


Zaliczone gminy - 9 (Błędów, WYŚMIERZYCE, Klwów, Rusinów, Potworów, PRZYSUCHA - miasto powiatowe, Wieniawa, Borkowice, Chlewiska)
Dane wycieczki: DST: 223.70 km AVS: 25.71 km/h ALT: 895 m MAX: 47.10 km/h Temp:19.0 'C

Komentarze
Całość. Powoli kończą się czasy "łatwych" gmin - teraz się trzeba będzie ruszać dużo dalej, więc i tempo zdobyczy mocno spadnie ;)
wilk
- 22:16 poniedziałek, 26 marca 2012 | linkuj
Ładna trasa, zazdroszczę kondycji :)
Pozdrawiam.
amasoft
- 21:56 sobota, 24 marca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl