Idzie luty - szykuj buty!
Warszawa - Legionowo - Nasielsk - Joniec - Płońsk - Raciąż - Zawidz
Po wczorajszej udanej trasie na mrozie, dzisiaj postanowiłem zmierzyć się z prawdziwym wyzwaniem - czyli całodzienną trasą na siarczystym mrozie; taki wyjazd jest prawdziwą próbą dla sprzętu i przede wszystkim determinacji. Za cel postawiłem sobie Zawidz, którego omyłkowo nie zaliczyłem podczas jednego z wcześniejszych wyjazdów - i taka gminna "dziura" straszyła na mojej mapce gminnych zdobyczy.
Ruszam na trasę przed 9, w Warszawie siarczysty mróz -20'C, trochę cieplej zaczęło się robić po ok. 20km i temperatura ustabilizowała się na -17'C. Pierwsze 35km to jazda miejska - najpierw przez całą Warszawę, później Jabłonnę i Legionowo, dopiero za Legionowem wreszcie zrobiło się pusto. W rejonie tamy w Dębem - piękne widoki na Narew. Odcinek do nasielska nieciekawy, poza tym jechało mi się dość marnie. Chciałem stanąć na postój w jakimś barze, ale w tej dziurze niczego takiego nie było - więc pojechałem na położoną kawałek za miastem stację kolejową i tam odpocząłem. Ruszanie jak zwykle zimą bolesne - przepocona odzież zaczyna przymarzać, czuć to szczególnie w dłoniach, ale po paru kilometrach wszystko wraca do normy.
Kawałek za Nasielskiem już wyraźnie ciekawszy, ładne leśne tereny w rejonie Wkry (rzekę przekraczałem aż 3 razy). Spory kawałek musiałem odbić na północ do gminy Ojrzeń. Przed Płońskiem złapał mnie typowy "wilczy głód", bardzo szybko, w ciągu zaledwie jakiś 10km mocno osłabłem i do Płońska dotoczyłem się już na ostatnich nogach. Tam odpoczywam na dworcu PKS, po dużej ilości słodyczy wróciłem do normy - i ruszam na ostatni odcinek. Trasa zupełnie płaska (a przy tej temperaturze to ważne, bo nawet malutkie górki nieźle wycinają) - więc jechało się całkiem sprawnie, końcówkę pokonywałem już nocą; po zachodzie słońca znowu się ochłodziło, z -15'C w słońcu w środku dnia - do -19'C, a już na stacji nawet do -20'C. Na pociąg wyrobiłem się z ok.20min zapasem, ale że "stacja" w Zawidzu to tylko zaśnieżony kawałeczek pseudo-peronu, więc na moment oczekiwania na pociąg bardzo się przydała pancerna kurtka polarna (900g puchu!).
Trasa oczywiście bardzo wymagająca ze względu na skrajnie niskie temperatury, ale jechało się jednak bardzo dobrze, wreszcie nie miałem problemów z marznącymi stopami (buty polarne się sprawdziły), z dłońmi też nie było źle. Oczywiście o prawdziwym komforcie w takich temperaturach nie ma mowy, ale jak na takie warunki - było naprawdę przyzwoicie.
Zdjęcia z wyjazdu
A miłośników zupełnie innych klimatów zapraszam na relację i zdjęcia ze styczniowej wyprawy na Wyspy Kanaryjskie ;)
Zaliczone gminy - 9 (NASIELSK, Joniec, Nowe Miasto, Sochocin, Ojrzeń, Płońsk-wieś, PŁOŃSK - miasto powiatowe, Baboszewo, Zawidz)
Komentarze
Warszawa - Legionowo - Nasielsk - Joniec - Płońsk - Raciąż - Zawidz
Po wczorajszej udanej trasie na mrozie, dzisiaj postanowiłem zmierzyć się z prawdziwym wyzwaniem - czyli całodzienną trasą na siarczystym mrozie; taki wyjazd jest prawdziwą próbą dla sprzętu i przede wszystkim determinacji. Za cel postawiłem sobie Zawidz, którego omyłkowo nie zaliczyłem podczas jednego z wcześniejszych wyjazdów - i taka gminna "dziura" straszyła na mojej mapce gminnych zdobyczy.
Ruszam na trasę przed 9, w Warszawie siarczysty mróz -20'C, trochę cieplej zaczęło się robić po ok. 20km i temperatura ustabilizowała się na -17'C. Pierwsze 35km to jazda miejska - najpierw przez całą Warszawę, później Jabłonnę i Legionowo, dopiero za Legionowem wreszcie zrobiło się pusto. W rejonie tamy w Dębem - piękne widoki na Narew. Odcinek do nasielska nieciekawy, poza tym jechało mi się dość marnie. Chciałem stanąć na postój w jakimś barze, ale w tej dziurze niczego takiego nie było - więc pojechałem na położoną kawałek za miastem stację kolejową i tam odpocząłem. Ruszanie jak zwykle zimą bolesne - przepocona odzież zaczyna przymarzać, czuć to szczególnie w dłoniach, ale po paru kilometrach wszystko wraca do normy.
Kawałek za Nasielskiem już wyraźnie ciekawszy, ładne leśne tereny w rejonie Wkry (rzekę przekraczałem aż 3 razy). Spory kawałek musiałem odbić na północ do gminy Ojrzeń. Przed Płońskiem złapał mnie typowy "wilczy głód", bardzo szybko, w ciągu zaledwie jakiś 10km mocno osłabłem i do Płońska dotoczyłem się już na ostatnich nogach. Tam odpoczywam na dworcu PKS, po dużej ilości słodyczy wróciłem do normy - i ruszam na ostatni odcinek. Trasa zupełnie płaska (a przy tej temperaturze to ważne, bo nawet malutkie górki nieźle wycinają) - więc jechało się całkiem sprawnie, końcówkę pokonywałem już nocą; po zachodzie słońca znowu się ochłodziło, z -15'C w słońcu w środku dnia - do -19'C, a już na stacji nawet do -20'C. Na pociąg wyrobiłem się z ok.20min zapasem, ale że "stacja" w Zawidzu to tylko zaśnieżony kawałeczek pseudo-peronu, więc na moment oczekiwania na pociąg bardzo się przydała pancerna kurtka polarna (900g puchu!).
Trasa oczywiście bardzo wymagająca ze względu na skrajnie niskie temperatury, ale jechało się jednak bardzo dobrze, wreszcie nie miałem problemów z marznącymi stopami (buty polarne się sprawdziły), z dłońmi też nie było źle. Oczywiście o prawdziwym komforcie w takich temperaturach nie ma mowy, ale jak na takie warunki - było naprawdę przyzwoicie.
Zdjęcia z wyjazdu
A miłośników zupełnie innych klimatów zapraszam na relację i zdjęcia ze styczniowej wyprawy na Wyspy Kanaryjskie ;)
Zaliczone gminy - 9 (NASIELSK, Joniec, Nowe Miasto, Sochocin, Ojrzeń, Płońsk-wieś, PŁOŃSK - miasto powiatowe, Baboszewo, Zawidz)
Dane wycieczki:
DST: 184.60 km AVS: 21.14 km/h
ALT: 488 m MAX: 37.60 km/h
Temp:-17.0 'C
Komentarze
Jeszcze jedno. Ten Z3, to jest najwyższy model VDO? I jak się sprawdza? Wykorzystujesz wszystkie zastosowane w nim bajery? Ja mam MC.1.0, z którego też jestem zadowolony.
Robert - 14:03 czwartek, 9 lutego 2012 | linkuj
Ano właśnie interesuje mnie ten temat butów. Może gdzieś zamieściłbyś zdjęcia takich bucików, jak one wyglądają. No i jeszcze jedno: czy w tym wyjeździe dałeś w nich radę? Czy zmarzłeś w paluchy?
Robert - 14:00 czwartek, 9 lutego 2012 | linkuj
@arroyo - Gogle ni chu chu nie pomagają przy zasłonietej twarzy, a w kazdym razie nie znal modelu tak szczelnie zamknietego od dołu. Może pływackie, ale obawiam się, że na mrozie by zesztywniały i rozszczelniły się. Jak masz jakieś konkretne na myśli, zarzuć linkę.
@wilk: Polarne buty, to jakie? rmikke - 16:32 środa, 8 lutego 2012 | linkuj
@wilk: Polarne buty, to jakie? rmikke - 16:32 środa, 8 lutego 2012 | linkuj
@Wilk; "nie próbuj przenosić swoich doświadczeń (a tych z niskimi temperaturami nie masz prawie żadnych" - szczęśliwie nie mam żadnych tego typu doświadczeń i nie zamierzam ich zdobywać :-)
el kondor - 11:33 środa, 8 lutego 2012 | linkuj
Nie ma właściwie sensu, żebym komentował w jakikolwiek sposób tą przejażdżkę, bo wiadomo, że i tak nie spotkam się tu ze zrozumieniem ani Wilka, ani jego wiernych fanów, zdejmujących gremialnie czapki. Chciałbym jednak zadać tylko 1 najbardziej dręczące mnie pytanie - jak, na miłość boską, można przy tak mroźnym powietrzu przejechać tyle km bez zasłoniętych szczelnie oczu i ich okolic????!!!! Pomijam już samo uczucie masakrycznego dyskomfortu, które ja bym ososbiscie zniósł przez może 5 min., ale poza tym przecież to musi mieć po prostu szkodliwy wpływ na stan gałek ocznych (oko to dość wrażliwe urządzenie).
el kondor - 22:34 wtorek, 7 lutego 2012 | linkuj
Rozwiązaniem problemu z parującymi okularami stanowią gogle narciarskie, okulary po prostu muszą być szczelne od dołu (np okulary zimowe firmy fischer). Jak dla mnie największym wyzwaniem na mrozie są kostniejące stopy. 2 wkładki + 2 skarpety + ochraniacz neoprenowy na mróz i mimo wszystko po godzinie tracę czucie w palcach.
W każdym razie, gratuluję i pozdrawiam! arroyo - 22:55 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj
W każdym razie, gratuluję i pozdrawiam! arroyo - 22:55 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj
respekt :)
Mnie też ostatnimi dniami w górach denerwuje zamarznięte Pepsi ;) WuJekG - 18:58 sobota, 4 lutego 2012 | linkuj
Mnie też ostatnimi dniami w górach denerwuje zamarznięte Pepsi ;) WuJekG - 18:58 sobota, 4 lutego 2012 | linkuj
Nie do zdarcia... Czapki z głów...
A propos: jechałeś bez okularów? Pytam, bo u mnie już na krótkich dystansach przy tej temperaturze wydychana para zamarza na powiekach i je skleja. Dosyć irytujące doznanie - jak dla mnie;) art75 - 17:44 sobota, 4 lutego 2012 | linkuj
A propos: jechałeś bez okularów? Pytam, bo u mnie już na krótkich dystansach przy tej temperaturze wydychana para zamarza na powiekach i je skleja. Dosyć irytujące doznanie - jak dla mnie;) art75 - 17:44 sobota, 4 lutego 2012 | linkuj
Gratulacje, również proszę o szczegóły odnośnie "polarnych " ubrań.
dornfeld - 17:17 sobota, 4 lutego 2012 | linkuj
Miałam już od dawna pewne podejrzenia, które taraz przerodziły się w pewność: Na BS jest OBCY!!!! :)
tukan - 14:51 sobota, 4 lutego 2012 | linkuj
tukan - 14:51 sobota, 4 lutego 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!