wilk
Warszawa
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 307720.00 km
  • Km w terenie: 837.00 km (0.27%)
  • Czas na rowerze: 560d 11h 19m
  • Prędkość średnia: 22.76 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Zaprzyjaźnione strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilk.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 18 grudnia 2011Kategoria >100km, >200km, Rower szosowy, Wycieczka
Warszawa - Mińsk Mazowiecki - Kałuszyn - Węgrów - Sokołów Podlaski - Nur - Małkinia Górna

Celem tego wyjazdu było wyłapanie kilku "gminnych dziur" które raziły na mojej mapce gminnych zdobyczy; wybierałem się na tą trasę jak sójka za morze, bo niełatwo się zmobilizować na tak długi (i jednak mało atrakcyjny) wyjazd w marną grudniową pogodę.

Ale w końcu udało się wcześnie zerwać, rano (a raczej jeszcze nocą ;)) nie padało, więc po 6 ruszam na trasę. Pierwszy odcinek to elegancka jazda z wiatrem, widno się robi jakieś 10km za Warszawą. Na szosie terespolskiej w niedzielny poranek ruch bardzo mały, więc do Kałuszyna docieram elegancko. Tutaj mocno odbijam na północ w stronę Węgrowa i wiatr już przestaje tak pomagać (aczkolwiek dalej sprzyja); ten kawałek całkiem przyjemny, sporo małych góreczek. Za Węgrowem odbijałem mocno na zachód po gminę Stoczek - i tutaj wiatr pokazał co potrafi, nieźle się umordowałem. W Węgrowie po 120km jazdy robię większy postój na dworcu PKS (to idealne rozwiązanie na darmowy odpoczynek w cieple) - i ruszam w stronę Sokołowa, ze 4-5km jadę po szutrówkach. Po przekroczeniu Bugu pod Nurem zaczynają się coraz większe problemy z wiatrem, bo trasa odbija mocno na zachód; tak więc końcówka dała nieźle popalić. Pogoda cały czas była średnio ciekawa, 2-3'C, co prawda mocniej nie padało, ale mżawki i śnieg z deszczem ciągle były obecne, podobnie jak i woda na szosie, a ten śnieg co padał był typu bardziej gradowego, co się boleśnie na twarzy odczuwało. Ostatnie 30km pokonuję głównie pod wiatr i już po ciemku (na tej długości geograficznej słońce zachodzi już o 15,13!), na szczęście pod Małkinią było trochę lasów osłaniających przed wiatrem; ale na stację kolejową docieram już z dużą ulgą.

W maciupkiej poczekalni dworca PKP obserwuję ludzi kupujących bilety - co najmniej połowa kupuje bilety na tzw. "rodzinę pracownika" - czyli z ogromną ulgą 70-80%, ja płaciłem koło 16zł, oni po 3-5zł. Po prostu ręce opadają - jak ta firma ma funkcjonować, skoro takie rzesze ludzi jeżdżą niemal za darmo? To, że pracownicy PKP mają ulgi - jest zrozumiałe, ale żeby miały je rodziny i to w takim wymiarze - jest dla mnie całkowicie niezrozumiałe; kolej zamiast co roku podnosić ceny biletów - powinna obciąć takie całkowicie niezasłużone ulgi, w ten sposób zarobiłaby wiele więcej.


Zaliczone gminy - 12 (Grębków, Wierzbno, Stoczek, Bielany, Sabnie, Jabłonna Lacka, Sterdyń, Boguty-Pianki, Szulborze Wielkie, Andrzejewo, Zaręby Kościelne, Małkinia Górna)
Dane wycieczki: DST: 261.60 km AVS: 25.56 km/h ALT: 770 m MAX: 47.40 km/h Temp:2.0 'C

Komentarze
Koło 600, ale to dopiero mała kropelka w morzu polskich gmin, poza tym początki zawsze są szybsze, bo można jeździć w okolicach domu; im dalej - tym trudniej
wilk
- 21:14 środa, 21 grudnia 2011 | linkuj
To ile gmin "na liczniku"? Nowik - 20:39 środa, 21 grudnia 2011 | linkuj
rammzes:
Najpierw musisz znaleźć u siebie w rodzinie kolejarza. Potem musisz upewnić się, że jest jakaś szansa, że dla Ciebie zniżkę załatwi. Nie jest łatwo. :)
Hipek
- 10:36 środa, 21 grudnia 2011 | linkuj
mnie coś się obiło o uszy, że PKP dostaje do kasy jedynie ~50% pieniędzy z biletów, a reszta jest wykupiona przez jakąś niemiecką firmę.... nawet nie chce mi się tego szukać i potwierdzać bo się już chyba całkiem załamie jeśli okaże się to prawdą. co za debile rządzą w tym kraju??
waxmund
- 10:31 wtorek, 20 grudnia 2011 | linkuj
Dla mnie bojkot się zwyczajnie nie opłaca, wiadomo że PKP bardzo daleko do ideału i aż roi się tam od różnych absurdów - ale jednak ciągle jest to najwygodniejszy (i najtańszy) środek transportu, szczególnie jak się jedzie z rowerem
wilk
- 18:57 poniedziałek, 19 grudnia 2011 | linkuj
Ale mieli te zniżki już znieść! co za firma...
Ja bojkotuję PKP od dawna, odkąd zostawili mnie z wykupionym biletem na dworcu o drugiej w nocy przed ważnym wyjazdem ;) Że już nie wspomnę, że musiałem przejść przez podziemia poczekalni Dworca w Krakowie-Jądra Ciemności Mordoru (każdy, kto jest choć trochę typem olfaktorycznym jak ja wie o czym prawię ;).
Wycieczka jak zwykle zacna :)
WuJekG
- 18:34 poniedziałek, 19 grudnia 2011 | linkuj
Hipek - zdradź jak sobie załatwić taką zniżkę? :D
rammzes
- 18:26 poniedziałek, 19 grudnia 2011 | linkuj
@waxmund - Zlikwidować PKP i Z@@ :)
robin
- 17:31 poniedziałek, 19 grudnia 2011 | linkuj
Do mapek jest link wśród "zaprzyjaźnionych stron"
wilk
- 17:02 poniedziałek, 19 grudnia 2011 | linkuj
tym bardziej powinni te ulgi zlikwidować :) graty za wycieczkę. widać że płasko, bo maksymalna prędkość niska :p nie widzę coś nigdzie Twojej mapki. aktualizacja na koniec roku?
waxmund
- 16:15 poniedziałek, 19 grudnia 2011 | linkuj
Z tego, co pamiętam, to "zniżkę na pracownika" można sobie spokojnie załatwić, nie trzeba być, powiedzmy, najbliższą rodziną. Brat, mama, wujek, każdemu można było załatwić papierek.
Hipek
- 13:44 poniedziałek, 19 grudnia 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl