wilk
Warszawa
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 307720.00 km
  • Km w terenie: 837.00 km (0.27%)
  • Czas na rowerze: 560d 11h 19m
  • Prędkość średnia: 22.76 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Zaprzyjaźnione strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilk.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wtorek, 4 października 2011Kategoria Wycieczka, Rower szosowy, >100km
Warszawa - Góra Kalwaria - Kołbiel - Wiązowna - Warszawa

Dłuższa przejażdżka szosowa. Piękna pogoda, trochę wiało raz w plecy raz w twarz ;)
Powrót szosą lubelską oraz przez centrum Warszawy, gdzie miałem sprawę do załatwienia
Dane wycieczki: DST: 106.10 km AVS: 28.17 km/h ALT: 273 m MAX: 44.70 km/h Temp:23.0 'C

Komentarze
Że niby ta orla perc taka trudna do zdobycia? Ja zdobyłam w sandałkach, bylo strasznie gorąco wtedy. Pozdrower Djablica - 12:27 czwartek, 6 października 2011 | linkuj
A masz pojecie o czym gadasz?
Ile razy chodziłeś w butach SPD po skałach żeby zabierać tak autorytatywnie głos w tej sprawie? Skąd wiesz jakiego modelu używam i jak się sprawuje? Butów SPD są setki rodzajów, z wygodnymi butami na długie spacery włącznie. A Ty oceniłeś sprawę jedynie na podstawie obiegowych opinii o tych butach; kolejny raz teoretyzując i zabierając dosadnie głos na temat o którym nic nie wiesz (Twoje wynurzenia na temat zimowej jazdy rowerem ubawiły już wielu)

Nie masz o tym zielonego pojęcia - to nie mądrzyj się o "próbach samobójczych" i "ekstremalnych brawurach", bo z rzeczywistością nie ma to nic wspólnego.
wilk
- 20:24 środa, 5 października 2011 | linkuj
No tak, a ty niezmiennie wszystkich tych, którzy krytycznie oceniają twoje wyczyny i nie składają ci "szacunów" automatem klasyfikujesz jako osoby "mające mgliste pojęcie o tym, o czym mówią" (chociaż nie wiesz, czy rzeczywiscie mają blade pojęcie). No cóż, odrobina samokrytycyzmu nikomu jeszcze nie zaszkodziła, ale, jak widać, tobie ta umiejętność jest całkowicie obca. Życzę setek kolejnych "szacunów" :-) el kondor - 19:45 środa, 5 października 2011 | linkuj
A ja wciąż niezmiennie kocham ludzi, którzy biorą się za gadanie o sprawach o których mają mgliste pojęcie. Napisałem wyraźnie, że buty trzymały się skały nad wyraz dobrze, ale ludzie w Twoim gatunku i tak wiedzą lepiej, po prostu jak coś zaczyna cokolwiek odbiegać od ich wyobrażeń i przyjętej ogólnie normy - już im się zapala światełko ostrzegawcze.

O żadnych próbach samobójczych i ekstremalnej brawurze nie ma nawet mowy, jedynym minusem tych butów była niewygoda i spowodowane nią odciski (sztywna podeszwa jak to w butach kolarskich). Za tak cudowną wycieczkę w tak pieknym miejscu i przy tak pięknej pogodzie - cena niewygórowana.
wilk
- 18:11 środa, 5 października 2011 | linkuj
A ja wciąż niezmiennie jestem pod wielkim wrażeniem twojego zdobycia Orlej Perci w obuwiu SPD. Jednak w odróżnieniu od większości twoich komentatorów nie złożę ci z tego powodu tradycyjnych "szacunów", bo doprawdy nie mam pojęcia, jak odnieść się do takiego wyczynu - on bije na głowę wszystko, co do tej pory czytałem i o czym słyszałem. Czy nie myślałeś o zgłoszeniu tego do rekordów guinessa? Można mówić o twoim wyczynie w kategorii oryginalnej próby samobójczej, można w kategorii ekstremalnej brawury a mozna tez w kategorii wielkiej... no nie, nie chcę być złośliwy. Ciekaw jestem, jak skomentowaliby ten wyczyn Taternicy, TOPRowcy i doświadczeni turyści tatrzańscy. Jedną taką turystkę poprosiłem juz o komentarz. el kondor - 17:27 środa, 5 października 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl