Sobota, 17 września 2011Kategoria >100km, Rower szosowy, Wycieczka
Warszawa - Góra Kalwaria - Warka - Grójec - Tarczyn - Warszawa
Szybka pętla przez Warkę i Grójec. Do Warki pod wiatr, później już lepiej. Droga do Góry Kalwarii dalej w proszku, most od stycznia nie zrobiony, a jeszcze teraz remontują nawierzchnię na paru kawałkach i trzeba było fragmentami prowadzić rower lub jechać po kamieniach. Kiedyś to pewnie wreszcie będzie przyzwoita droga - ale czemu to musi tyle czasu trwać? Nawet jak na polskie warunki ta budowa ślimaczy się niesamwicie.
Komentarze
Szybka pętla przez Warkę i Grójec. Do Warki pod wiatr, później już lepiej. Droga do Góry Kalwarii dalej w proszku, most od stycznia nie zrobiony, a jeszcze teraz remontują nawierzchnię na paru kawałkach i trzeba było fragmentami prowadzić rower lub jechać po kamieniach. Kiedyś to pewnie wreszcie będzie przyzwoita droga - ale czemu to musi tyle czasu trwać? Nawet jak na polskie warunki ta budowa ślimaczy się niesamwicie.
Dane wycieczki:
DST: 117.60 km AVS: 30.41 km/h
ALT: 322 m MAX: 54.30 km/h
Temp:20.0 'C
Komentarze
Zapomniałem dopisać, że pozdrawiam cię naprawdę serdecznie i wbrew opinii niektórych, nigdy z ciebie nie szydziłem.
el kondor - 21:11 czwartek, 22 września 2011 | linkuj
No cóż, Polska w budowie, zawsze możesz zwalić winę na Tuska :-) Zmieniając temat, muszę zadać ci to pytanie: co tak marniutko z kilometrażem u ciebie? No bo przyznaj sam, przy dystansach 1000 km w bb tour albo 700 km na trasie ryga-wawa, które to trasy robiłeś za 1 zamachem niczym autokar rejsowy prowadzony przez 2 kierowców na zmianę, to 117 km brzmi jak rekreacyjna przejażdżka po lesie kabackim albo do pobliskiego kiosku po gazetę. A-ha, żeby nikt mi nie zarzucał niesłusznie szyderstwa, przyznaję się bez bicia, że obecnie 117 km dla mie to dystans do pokonania jedynie autem, na rowerze zaś tylko w snach.
el kondor - 21:07 czwartek, 22 września 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!