Czwartek, 11 listopada 2010Kategoria >100km, Rower szosowy, Wypad
II dzień - Mielec - Sędziszów Małopolski - Iwierzyce - Wielopole Skrzyńskie - Frysztak - Odrzykoń - Krosno - Chorkówka - Jedlicze - Dębowiec - Sękowa
Drugi dzień wyjazdu upływa pod kątem zaliczania gmin, które Marek kolekcjonuje; to całkiem ciekawa motywacja do jazdy, w przyszłym sezonie sam będę się musiał nad tym zastanowić. Rano zimno 4-5'C, ale temperatura szybko rośnie, rychło przekraczając 10'C. Jedzie się całkiem przyzwoicie, w pierwszej części dnia nam nie wieje. Przed Wielopolem zaczynają się już konkretniejsze podjazdy i tak jest właściwie już do końca dnia. Studiując mapę w rejonie Frysztaku orientujemy się że dość blisko są ruiny zamku w Odrzykoniu, więc postanawiamy o nie zahaczyć. Podjazd pod zamek okazał się bardzo wymagający - aż 13%, a końcowa szutrowa ścieżka pod same ruiny aż 18%! Ruiny bardzo malownicze, świetnie wkomponowane w skalny teren - z pewnością warto było tutaj zajrzeć.
Zjeżdżamy do Krosna, zaliczamy jeszcze kilka gmin i kierujemy się na Sękową walcząc z coraz bardziej dającym się we znaki wiatrem. W końcówce łapie nas też mały deszczyk, już mocno zmęczeni trasą nocą docieramy do Sękowej, gdzie bardzo wygodnie nocujemy u dobrego znajomego Marka - Jacka.
Zdjęcia z komórki
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Drugi dzień wyjazdu upływa pod kątem zaliczania gmin, które Marek kolekcjonuje; to całkiem ciekawa motywacja do jazdy, w przyszłym sezonie sam będę się musiał nad tym zastanowić. Rano zimno 4-5'C, ale temperatura szybko rośnie, rychło przekraczając 10'C. Jedzie się całkiem przyzwoicie, w pierwszej części dnia nam nie wieje. Przed Wielopolem zaczynają się już konkretniejsze podjazdy i tak jest właściwie już do końca dnia. Studiując mapę w rejonie Frysztaku orientujemy się że dość blisko są ruiny zamku w Odrzykoniu, więc postanawiamy o nie zahaczyć. Podjazd pod zamek okazał się bardzo wymagający - aż 13%, a końcowa szutrowa ścieżka pod same ruiny aż 18%! Ruiny bardzo malownicze, świetnie wkomponowane w skalny teren - z pewnością warto było tutaj zajrzeć.
Zjeżdżamy do Krosna, zaliczamy jeszcze kilka gmin i kierujemy się na Sękową walcząc z coraz bardziej dającym się we znaki wiatrem. W końcówce łapie nas też mały deszczyk, już mocno zmęczeni trasą nocą docieramy do Sękowej, gdzie bardzo wygodnie nocujemy u dobrego znajomego Marka - Jacka.
Zdjęcia z komórki
Dane wycieczki:
DST: 178.20 km AVS: 22.90 km/h
ALT: 1560 m MAX: 56.60 km/h
Temp:12.0 'C
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!