Sobota, 31 lipca 2010Kategoria >100km, Rower szosowy, Wycieczka
Warszawa - Grójec - Białobrzegi - Radom
Kolejna trasa śladami Imagisu. Tym razem postanowiłem sprawdzić jak wygląda kwestia jazdy drogami serwisowymi wzdłuż drogi ekspresowej między Grójcem i Radomiem. Szybko docieram do Grójca, tam wjeżdżam na ekspresówkę, po paru km przed Skurowem (skręt na Warkę) koło "Karczmy u Jakuba" zjeżdżam na boczną drogę. W stanie jest właściwie idealnym, zero ruchu - świetna alternatywa dla ekspresówki. Lekkim problemem jest tylko kilka miejsc, gdzie droga odbija od ekspresówki na zachód, drogowskazy są najczęściej na jakieś małe miejscowości - ale generalnie wjechanie na dobrą drogę jest dość instynktowne i nie stwarza większych problemów. Do Białobrzegów są trzy takie odbicie, czwarte - największe - to same Białobrzegi, szosa ekspresowa omija je dużym łukiem, my jedziemy starym mostem na Pilicy (w czasach gdy tędy prowadziła szosa krakowska słynnym z powodowania ogromnych korków) - i wjeżdżamy do samego miasta. Wcześniej łapie mnie krótka ale silna ulewa, ufając w prognozę pogody nie wziąłem nic od deszczu, tak więc już do Radomia jadę przemoczony (podobnie powrót w pociągu z mokrymi butami).
Przez Białobrzegi przejechałem prosto, dojechałem do ekspresówki, ale kawałek dalej serwisówka mocno odbija od drogi, trzeba tu nadrobić z 1,5-2km; nie wiem czy trochę krócej nie wyszłoby jechać od razu z Białobrzegów na Suchą. Dalszy odcinek - już raczej przy szosie, jest jeszcze kilka małych odbić od szosy (dokładnie je widać na zbliżeniu śladu GPS). Droga ekspresowa kończy się przed Jedlińskiem, serwisówka ciągnie się jeszcze kawałek dalej, później już trzeba wjechać na główną szosę, gdzie jest sporo zakazów dla rowerów.
Podsumowując - jazda serwisówkami jest trochę wolniejsza i dłuższa niż ekspresówką, dla osób jadących tam pierwszy raz mogą być lekkie problemy z nawigacją, ale generalnie jest to dobra alternatywa dla ekspresówki, dużo ciekawsza (coś się na trasie dzieje, nie tylko prujemy naprzód przez ponad 45km patrząc się na licznik); no i unika się ryzyka problemów z policją.
Komentarze
Kolejna trasa śladami Imagisu. Tym razem postanowiłem sprawdzić jak wygląda kwestia jazdy drogami serwisowymi wzdłuż drogi ekspresowej między Grójcem i Radomiem. Szybko docieram do Grójca, tam wjeżdżam na ekspresówkę, po paru km przed Skurowem (skręt na Warkę) koło "Karczmy u Jakuba" zjeżdżam na boczną drogę. W stanie jest właściwie idealnym, zero ruchu - świetna alternatywa dla ekspresówki. Lekkim problemem jest tylko kilka miejsc, gdzie droga odbija od ekspresówki na zachód, drogowskazy są najczęściej na jakieś małe miejscowości - ale generalnie wjechanie na dobrą drogę jest dość instynktowne i nie stwarza większych problemów. Do Białobrzegów są trzy takie odbicie, czwarte - największe - to same Białobrzegi, szosa ekspresowa omija je dużym łukiem, my jedziemy starym mostem na Pilicy (w czasach gdy tędy prowadziła szosa krakowska słynnym z powodowania ogromnych korków) - i wjeżdżamy do samego miasta. Wcześniej łapie mnie krótka ale silna ulewa, ufając w prognozę pogody nie wziąłem nic od deszczu, tak więc już do Radomia jadę przemoczony (podobnie powrót w pociągu z mokrymi butami).
Przez Białobrzegi przejechałem prosto, dojechałem do ekspresówki, ale kawałek dalej serwisówka mocno odbija od drogi, trzeba tu nadrobić z 1,5-2km; nie wiem czy trochę krócej nie wyszłoby jechać od razu z Białobrzegów na Suchą. Dalszy odcinek - już raczej przy szosie, jest jeszcze kilka małych odbić od szosy (dokładnie je widać na zbliżeniu śladu GPS). Droga ekspresowa kończy się przed Jedlińskiem, serwisówka ciągnie się jeszcze kawałek dalej, później już trzeba wjechać na główną szosę, gdzie jest sporo zakazów dla rowerów.
Podsumowując - jazda serwisówkami jest trochę wolniejsza i dłuższa niż ekspresówką, dla osób jadących tam pierwszy raz mogą być lekkie problemy z nawigacją, ale generalnie jest to dobra alternatywa dla ekspresówki, dużo ciekawsza (coś się na trasie dzieje, nie tylko prujemy naprzód przez ponad 45km patrząc się na licznik); no i unika się ryzyka problemów z policją.
Dane wycieczki:
DST: 120.20 km AVS: 29.08 km/h
ALT: 380 m MAX: 41.10 km/h
Temp:22.0 'C
Komentarze
Właśnie się zastanawiam nad taktyką wyjazdową na jeden dzień i na 2-3 dni. Więcej niż 1h dojazdu podczas wycieczki jednodniowej na razie do mnie nie przemawia. W ok. 1h mogę z Bemowa gdzie mieszkam dojechać do Grodziska lub Żyrardowa pociągiem lub w ok 2h rowerem i mieć frajdę chociaż z tych 2-3% hopek.
Z kolei na 2-3 dni Góry Świętokrzyskie raczej odpadają bo jakbym miał jechać pociągiem to oznacza dojazd od stacji plus przejazd razem minimum 3-3,5h. Podczas kiedy w 4-4,5h dojadę samochodem do Bielska/Ustronia/Wisły/Szczyrku i mam tam dużo więcej opcji. Byłem np. w Nowej Słupii i w okolicach jest tam syf i bieda jeśli chodzi o jakikolwiek posiłek czy jakieś sensowne pokoje z łazienką. Może źle trafiłem, może np. W Suchedniów lub inna miejscowość jako baza wypadowa są lepsze. jajacek - 16:48 wtorek, 3 sierpnia 2010 | linkuj
Z kolei na 2-3 dni Góry Świętokrzyskie raczej odpadają bo jakbym miał jechać pociągiem to oznacza dojazd od stacji plus przejazd razem minimum 3-3,5h. Podczas kiedy w 4-4,5h dojadę samochodem do Bielska/Ustronia/Wisły/Szczyrku i mam tam dużo więcej opcji. Byłem np. w Nowej Słupii i w okolicach jest tam syf i bieda jeśli chodzi o jakikolwiek posiłek czy jakieś sensowne pokoje z łazienką. Może źle trafiłem, może np. W Suchedniów lub inna miejscowość jako baza wypadowa są lepsze. jajacek - 16:48 wtorek, 3 sierpnia 2010 | linkuj
Dzieki za info. Miałem nadzieję że odkryłeś może coś nowego. Poziomica na gpsies.com pokazuje 200m w okolicach Osuchowa czyli z grubsza między Żyrardowem a Grójcem. Może tam muszę poszukać. W Świętokrzyskie na jeden dzień to jednak dla mnie za daleko.
jajacek - 14:25 wtorek, 3 sierpnia 2010 | linkuj
Michał, doradź proszę jakieś podjazdy/hopki tak do 60 km od Warszawy przy w miarę niskim natężeniu samochodów. Jeżdżenie w okolicach Kampinosu już mnie do cna znudziło ze względu na płaszczyznę. Pozdrawiam, Jacek.
jajacek - 22:20 poniedziałek, 2 sierpnia 2010 | linkuj
Szkoda ze nie jechałes w piatek do Radomia byc moze wtedy spotkalibysmy sie przypadkiem na trasie:)
misiak2101 - 09:19 poniedziałek, 2 sierpnia 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!