Ukraina
I dzień - Warszawa - Maciejowice - Dęblin - Puławy - Kazimierz Dln. - Opole Lub. - Chodel - Zakrzówek
Nad wyjazdem na Ukrainę zastanawiałem się już jakiś czas, w czerwcu zdecydowałem się na Litwę - ale i na tej kraj nadszedł czas :))
Ruszam ok. 7.30, już od rana widać, że będzie bardzo gorąco - a akurat początek wyjazdu to długie dni dojazdowe; za Górą Kalwarią jest powyżej 30 stopni, gdy docieram na pierwszy postój w Maciejowicach jest już potężny upał. Kupuję więc lody i zimne picie. Dalej jadę niebrzydką leśną trasą do Dęblina, następnie ciekawy odcinek nad Wisłą - i na kolejny odpoczynek zatrzymuję się w Puławach w parku Czartoryskich, przyjemnie było chwile poleżeć w cieniu. Do Kazimierza jadę w dużym ruchu, co ma także wpływ na nawierzchnię, która fragmentami zaczyna się topić, bo temperatura rekordowo dochodzi do 39'C! W Kazimierzu robię długi postój, na rynku można było sobie nabrać zimnej wody i trochę się obmyć, odpoczywam w parku z ładnym widokiem na Górę Trzech Krzyży. Za Kazimierzem zaczynają się małe górki, wjeżdżam na ponad 200m, dalej ciężka jazda, bo praży niemiłosiernie, dopiero za Chodlem robi się przyjemniej, temperatura w granicach 30'C to dziś pełny luksus. Za Urzędowem wjeżdżam na boczne dróżki, nabieram wodę na nocleg i zaczynam się rozglądać za miejscówką na nocleg, trochę się najechałem i w końcu już mocno zmęczony rozbiłem się w niespecjalnym miejscu pod lasem, blisko drogi, do tego komary nieźle dają się we znaki.
Zdjęcia z wyprawy
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
I dzień - Warszawa - Maciejowice - Dęblin - Puławy - Kazimierz Dln. - Opole Lub. - Chodel - Zakrzówek
Nad wyjazdem na Ukrainę zastanawiałem się już jakiś czas, w czerwcu zdecydowałem się na Litwę - ale i na tej kraj nadszedł czas :))
Ruszam ok. 7.30, już od rana widać, że będzie bardzo gorąco - a akurat początek wyjazdu to długie dni dojazdowe; za Górą Kalwarią jest powyżej 30 stopni, gdy docieram na pierwszy postój w Maciejowicach jest już potężny upał. Kupuję więc lody i zimne picie. Dalej jadę niebrzydką leśną trasą do Dęblina, następnie ciekawy odcinek nad Wisłą - i na kolejny odpoczynek zatrzymuję się w Puławach w parku Czartoryskich, przyjemnie było chwile poleżeć w cieniu. Do Kazimierza jadę w dużym ruchu, co ma także wpływ na nawierzchnię, która fragmentami zaczyna się topić, bo temperatura rekordowo dochodzi do 39'C! W Kazimierzu robię długi postój, na rynku można było sobie nabrać zimnej wody i trochę się obmyć, odpoczywam w parku z ładnym widokiem na Górę Trzech Krzyży. Za Kazimierzem zaczynają się małe górki, wjeżdżam na ponad 200m, dalej ciężka jazda, bo praży niemiłosiernie, dopiero za Chodlem robi się przyjemniej, temperatura w granicach 30'C to dziś pełny luksus. Za Urzędowem wjeżdżam na boczne dróżki, nabieram wodę na nocleg i zaczynam się rozglądać za miejscówką na nocleg, trochę się najechałem i w końcu już mocno zmęczony rozbiłem się w niespecjalnym miejscu pod lasem, blisko drogi, do tego komary nieźle dają się we znaki.
Zdjęcia z wyprawy
Dane wycieczki:
DST: 203.80 km AVS: 22.90 km/h
ALT: 600 m MAX: 48.30 km/h
Temp:34.0 'C
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!