Warszawa - Góra Kalwaria - Józefów - Warszawa
Trudne warunki na drodze - sporo śniegu, ślisko, do tego mocny wiatr z południowego wschodu. Pierwszy odcinek do Góry - to walka z wiatrem, jechało się wolno, dopiero po skręcie na szosę dęblińską zaczęło się lepiej jechać. Tym razem wracałem główną szosą, nie bocznymi przez Otwock Mały czy Celestynów - bo tam pewnie śniegu byłyby masy, nawet na tej głównej nie było tak różowo.
Kilka fotek z trasy
Komentarze
Trudne warunki na drodze - sporo śniegu, ślisko, do tego mocny wiatr z południowego wschodu. Pierwszy odcinek do Góry - to walka z wiatrem, jechało się wolno, dopiero po skręcie na szosę dęblińską zaczęło się lepiej jechać. Tym razem wracałem główną szosą, nie bocznymi przez Otwock Mały czy Celestynów - bo tam pewnie śniegu byłyby masy, nawet na tej głównej nie było tak różowo.
Kilka fotek z trasy
Dane wycieczki:
DST: 68.90 km AVS: 20.98 km/h
ALT: 328 m MAX: 33.50 km/h
Temp:-3.0 'C
Komentarze
Tak, sam się przekonałem że samochody zachowują się inaczej. Głównie chodzi o odstęp, zamiast zwyczajowego letniego 0.5 metra jest 1.5.
madman - 16:00 sobota, 16 stycznia 2010 | linkuj
A poza tym uważam, ze mylisz się twierdząc, że ryzyko wypadku jest minimalne, bo pamiętaj, że samochody inaczej zachowują sie na zaśnieżonej drodze niż na suchej i ktoś może wpaść w poślizg, nie wyhamować, poza tym szosy są znacznie zwężone ze względu na zgarnięty na pobocza snieg. Do tego egipskie ciemności.
El kondor - 20:59 wtorek, 12 stycznia 2010 | linkuj
Tak. Prowadzę samotną krucjatę kondora :-) Niestety jestem zbyt ciepłolubny, żeby dosiadać teraz roweru, poza tym kiedyś w 2006 roku, kiedy była równie ciężka zima jak teraz (a nawet jeszcze surowsza) próbowałem jazdy i kończyło się to wywrotkami, więc raz na zawsze dałem sobie spokój z rowerowaniem zimą. Ale wszystko jest kwestią samozaparcia i odwagi.
El kondor - 20:55 wtorek, 12 stycznia 2010 | linkuj
I po ci, wilku, takie ryzykowanie wypadku? Nie lepiej odstawić rower do czasu, gdy skończy się śnieżna zima? Bądźmy szczerzy - jazda rowerem którąś z głównych dróg w takich warunkach jakie są teraz to praktycznie samobójstwo, a na pewno proszenie się o nieszczęście.
El kondor - 20:50 poniedziałek, 11 stycznia 2010 | linkuj
Właśnie jadę odśnieżać chałupę rodzicom - ciekawe, jak tam z miejscem ;)
aard - 15:12 niedziela, 10 stycznia 2010 | linkuj
Wszędzie snieżna zima, a w Elblągu jej w zasadzie ,,ni ma'' :-)
MARECKY - 17:09 sobota, 9 stycznia 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!