wilk
Warszawa
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 297372.41 km
  • Km w terenie: 837.00 km (0.28%)
  • Czas na rowerze: 542d 11h 35m
  • Prędkość średnia: 22.72 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Zaprzyjaźnione strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilk.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 9 stycznia 2010Kategoria Treking, Wycieczka
Warszawa - Góra Kalwaria - Józefów - Warszawa

Trudne warunki na drodze - sporo śniegu, ślisko, do tego mocny wiatr z południowego wschodu. Pierwszy odcinek do Góry - to walka z wiatrem, jechało się wolno, dopiero po skręcie na szosę dęblińską zaczęło się lepiej jechać. Tym razem wracałem główną szosą, nie bocznymi przez Otwock Mały czy Celestynów - bo tam pewnie śniegu byłyby masy, nawet na tej głównej nie było tak różowo.
Kilka fotek z trasy
Dane wycieczki: DST: 68.90 km AVS: 20.98 km/h ALT: 328 m MAX: 33.50 km/h Temp:-3.0 'C

Komentarze
Właśnie - MadMan ma rację, samochody zimą jadą o wiele ostrożniej niż latem, bo złe warunki najskuteczniej przekonują do zdjęcia nogi z gazu, a to przekraczanie prędkości jest najczęstszą przyczyną wypadków. Tak więc zima naprawdę da się jeździć, jest ciężej, ale też i inaczej, często ciekawiej.
wilk
- 14:21 niedziela, 17 stycznia 2010 | linkuj
Tak, sam się przekonałem że samochody zachowują się inaczej. Głównie chodzi o odstęp, zamiast zwyczajowego letniego 0.5 metra jest 1.5.
madman
- 16:00 sobota, 16 stycznia 2010 | linkuj
A poza tym uważam, ze mylisz się twierdząc, że ryzyko wypadku jest minimalne, bo pamiętaj, że samochody inaczej zachowują sie na zaśnieżonej drodze niż na suchej i ktoś może wpaść w poślizg, nie wyhamować, poza tym szosy są znacznie zwężone ze względu na zgarnięty na pobocza snieg. Do tego egipskie ciemności. El kondor - 20:59 wtorek, 12 stycznia 2010 | linkuj
Tak. Prowadzę samotną krucjatę kondora :-) Niestety jestem zbyt ciepłolubny, żeby dosiadać teraz roweru, poza tym kiedyś w 2006 roku, kiedy była równie ciężka zima jak teraz (a nawet jeszcze surowsza) próbowałem jazdy i kończyło się to wywrotkami, więc raz na zawsze dałem sobie spokój z rowerowaniem zimą. Ale wszystko jest kwestią samozaparcia i odwagi. El kondor - 20:55 wtorek, 12 stycznia 2010 | linkuj
Kondor ma misję do wypełnienia ;-)
MARECKY
- 17:37 wtorek, 12 stycznia 2010 | linkuj
Kondor - Ty krucjatę jakąś prowadzisz? Już któryś post piszesz w tym guście. Do samobójstwa to są lata świetlne, zanim zaczniesz pisać takie rzeczy - przede wszystkim powinieneś sam spróbować takiej jazdy, a nie teoretyzujesz. Uwierz że przy odpowiednich oponach i odpowiedniej prędkości do panujących warunków - ryzyko jest minimalne, jazda rowerem zimą od jazdy latem jest bardziej ryzykowna o tyle samo co chodzenie zimą po zaśnieżonych i oblodzonych chodnikach od chodzenia latem a czy ludzi chodzących zimą nazwiesz samobójcami?

Tak więc zachęcam do samodzielnych zimowych prób na rowerze - jak widzisz na bikestats są dziesiątki takich co zimą roweru na kołek nie wieszają. To naprawde nie jest tak straszne jak się wydaje :)
wilk
- 21:24 poniedziałek, 11 stycznia 2010 | linkuj
I po ci, wilku, takie ryzykowanie wypadku? Nie lepiej odstawić rower do czasu, gdy skończy się śnieżna zima? Bądźmy szczerzy - jazda rowerem którąś z głównych dróg w takich warunkach jakie są teraz to praktycznie samobójstwo, a na pewno proszenie się o nieszczęście. El kondor - 20:50 poniedziałek, 11 stycznia 2010 | linkuj
Właśnie jadę odśnieżać chałupę rodzicom - ciekawe, jak tam z miejscem ;)
aard
- 15:12 niedziela, 10 stycznia 2010 | linkuj
U nas nawet bardzo śnieżna, śnieg padał przez całą trasę, pod domem już powoli się kończy miejsce na skłądowanie śniegu po odśnieżeniu chałupy :)
wilk
- 17:16 sobota, 9 stycznia 2010 | linkuj
Wszędzie snieżna zima, a w Elblągu jej w zasadzie ,,ni ma'' :-)
MARECKY
- 17:09 sobota, 9 stycznia 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl