wilk
Warszawa
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 297372.41 km
  • Km w terenie: 837.00 km (0.28%)
  • Czas na rowerze: 542d 11h 35m
  • Prędkość średnia: 22.72 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Zaprzyjaźnione strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilk.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 3 stycznia 2010Kategoria Treking, Wycieczka
Warszawa - Konstancin - Słomczyn - Gassy - Okrzeszyn - Warszawa

Krótka trasa nadwiślańska. Znowu chwycił silny mróz (-9'C), ładnych parę kilometrów przejechałem nieodśnieżonymi drogami, sporo też pod wiatr nad podwarszawskich polach.

Kilka fotek
Dane wycieczki: DST: 43.90 km AVS: 21.95 km/h ALT: 140 m MAX: 36.80 km/h Temp:-9.0 'C

Komentarze
Kajman -ale ja nic o oponach nie pisałem :) Jak już mnie wciągnięto w rozmowę, to muszę powiedzieć, że mi jakoś nie sprawia trudności jazda po ośniezonych drogach, jadę na oponach 2.10 i nie czuję się jakoś przerażony możliwością upadku. Co innego na totalnym lodzie, wtedy tylko kolce.
vanhelsing
- 16:29 sobota, 9 stycznia 2010 | linkuj
Z tym klejem - to mnie zupełnie nie przekonuje, przecież to straszne opory musi robić, a później już opon nie doczyścisz. Na zalodzone trasy - najlepiej sprawdzą się kolce, na głębszy śnieg - podobnie jak na piach bardzo szerokie opony, takie np. jak używał Kuba Postrzygacz w Australii:
http://www.wildworks.co.nz/csr/equipment_pl.php

Opony 4'' są nie do zatrzymania :))
wilk
- 11:34 piątek, 8 stycznia 2010 | linkuj
van:- wszystko zależy od opon. Wczoraj w trójce mówił gość, że na zimę smaruje opony klejem i posypuje piaskiem. Twierdził, że jedzie się jak po posypanej drodze:)

Niradhara idzie w innym kierunku. Właśnie czekam na opony z kolcami:)
Kajman
- 09:07 piątek, 8 stycznia 2010 | linkuj
Fajny XTR wilk ... :)
vanhelsing
- 21:37 czwartek, 7 stycznia 2010 | linkuj
A ja powiem tak - i niestety będzie to miało wydźwięk krytyczny - moim zdaniem jazda rowerem (szczególnie rowerem szosowym, nawet przy trochę szerszych oponach) po nieodśnieżonych drogach to IGRANIE Z LOSEM, proszenie się o wywrotkę, która nie zawsze musi się skończyć tylko lekkimi potłuczeniami i stwarzanie poważnego zagrożenia także dla innych uzytkowników dróg. Rower to niestety jednoślad jak każdy inny, ze wszystkimi tego konsekwencjami - na śniegu i lodzie nadaje sie bardziej do baletu niż do jazdy. Czasami nawet wolna i ostrożna jazda nie uratuje przez wywrotką. Rozumiem, że bierzesz to pod uwagę. El kondor - 19:08 poniedziałek, 4 stycznia 2010 | linkuj
Prawdziwy sposób jest jeden - ciepłe zimowe buty :)
W grudniu jadąc w adidasach przy -14'C miałem z tym problemy, teraz już nie. Po prostu zimą trzeba zakładać grube buty, SPD czy adidasy już raczej odpadają (choć to zależy od konkretnego osobnika. Jak widziałem na Twoim blogu - masz dość grube buty, teoretycznie powinny dawać sobie radę nawet z -10 czy -15, chyba że w środku nie mają za dużo ocieplenia. Jeśli dalej marźniesz - to spróbuj założyć grubsze skarpety, czy też ochraniacz neoprenowy na zewnątrz buta, ewentualnie skarpetkę z neoprenu (dla nurków) - ale to może już za bardzo zapocić stopę. Np. polarnicy stosują taką technologię, że na pierwszą skarpetę zakładają worek foliowy, na to drugą skarpetę. Można też popróbować z chemicznymi ogrzewaczami, tutaj nie mam praktyki:
http://www.allegro.pl/item860994530_ogrzewacze_ogrzewacz_palcow_stop_fabryka_ciepla.html
wilk
- 21:44 niedziela, 3 stycznia 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl