Pętla nad Wisłą
Sobota, 2 stycznia 2010
· Komentarze(0)
Warszawa - Góra Kalwaria - Glinki - Karczew - Otwock - Warszawa
Pierwsza trasa w 2010 roku!
Postanowiłem się wybrać na pętelkę nad Wisłą, krótszym wariantem przez Glinki. Śnieg padał prawie cały czas, na szczęście nie za mocno. Do Góry Kalwarii - elegancko z wiatrem, droga przyzwoita, za to po przejechaniu mostu na Wiśle musiałem kawałek znieść rower i przejechać wałem do Glinek - co okazało się nie lada wyzwaniem, bo droga była cała w śniegu, więcej jak 10km/h nie dało się jechać, co chwila obracało rowerem. Ale kawałeczek był króciutki, w samych Glinkach jest już lepsza droga, aczkolwiek już nie w takim stanie jak do Góry - kiepsko odśnieżona, masa błota pośniegowego, do tego pod wiatr. Dopiero przed Otwockiem Małym wraca czarna droga i tak już jest do końca, jechało się w miarę sprawnie, temperatury rzędu -5'C jeszcze tak jazdy jak duże mrozy poniżej -10'C nie utrudniają. Końcówka Trasą Siekierkowską, ponownie z wiatrem.
Pierwsza trasa w 2010 roku!
Postanowiłem się wybrać na pętelkę nad Wisłą, krótszym wariantem przez Glinki. Śnieg padał prawie cały czas, na szczęście nie za mocno. Do Góry Kalwarii - elegancko z wiatrem, droga przyzwoita, za to po przejechaniu mostu na Wiśle musiałem kawałek znieść rower i przejechać wałem do Glinek - co okazało się nie lada wyzwaniem, bo droga była cała w śniegu, więcej jak 10km/h nie dało się jechać, co chwila obracało rowerem. Ale kawałeczek był króciutki, w samych Glinkach jest już lepsza droga, aczkolwiek już nie w takim stanie jak do Góry - kiepsko odśnieżona, masa błota pośniegowego, do tego pod wiatr. Dopiero przed Otwockiem Małym wraca czarna droga i tak już jest do końca, jechało się w miarę sprawnie, temperatury rzędu -5'C jeszcze tak jazdy jak duże mrozy poniżej -10'C nie utrudniają. Końcówka Trasą Siekierkowską, ponownie z wiatrem.


