wilk
Warszawa
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 307720.00 km
  • Km w terenie: 837.00 km (0.27%)
  • Czas na rowerze: 560d 11h 19m
  • Prędkość średnia: 22.76 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Zaprzyjaźnione strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilk.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 28 listopada 2009Kategoria >100km, Rower szosowy, Wypad
Na Przehybę
I dzień - Częstochowa - Olsztyn - Mirów - Ogrodzieniec - Pilica - Wolbrom - Ojców - Kraków

W tym roku już nie planowałem dłuższych wypadów, jednak po ogłoszeniu na forum Waxmunda i Sławka o ich wypadzie na Przehybę postanowiłem wykorzystać parę dni (pewnie już ostatnich) jeszcze w miarę przyzwoitej pogody.

Do Częstochowy dojeżdżam pociągiem przed 10, krótka rundka po mieście (z wizytą pod słynnym jasnogórskim klasztorem) - i ruszam na trasę. Na samym początku od razu duża atrakcja - pięknie położony zamek w Olsztynie. Na trasie do Złotego Potoku wyprzedza mnie duża grupa kolarzy na szosówkach, postanowiłem się z nimi trochę pościgać; koncept nie był zły - tylko za późno na niego wpadłem, gdy już byłem jakieś 50-100m za peletonikiem. Goniąc ich dobrych parę kilometrów bardzo się wyżyłowałem i w Złotym Potoku dałem sobie spokój, tym bardziej że oni pojechali drogą na Żarki, ja skręcałem na boczną na Mirów, Ten kawałek bardzo przyjemny, w rejonie Niegowej bardzo ostra ścianka (jakieś 11%). W Mirowie kolejne malownicze ruiny zamku, w Kotowicach skręcam na Kroczyce i przejeżdżam obok pięknych Kroczyckich Skał. W Kroczycach skręcam na Zawiercie, zaliczam długi 100m podjazd, następnie skręcam na Ogrodzieniec, kawałek za tym miastem jest kolejny zamek, chyba najbardziej widowiskowy na Jurze. Za miastem staję na pierwszy dłuższy postój, bo już nieźle czułem trasę w nogach. Do Pilicy w dół, tym razem ładny rynek oglądam za dnia (jadąc tędy w Beskid Mały dotarłem do miasteczka już nocą); za Pilicą ostry podjazd, do Wolbromia pagórkowato, za tym miastem już się trochę wypłaszcza, aczkolwiek generalnie na całej Jurze podjazdów jest dużo.

Z drogi na Kraków (przez Skałę) zjeżdżam w bok do zamku w Pieskowej Skale - by zobaczyć Ojcowski PN. Zamek niesamowity, jeden z najpiękniejszych w całej Polsce, wspaniale wkomponowany w krajobraz. W ojcowskim wąwozie łapie mnie zmrok, szybko spada temperatura (zaledwie 3'C) - ale coś tam jeszcze zobaczyłem. Przy wyjeździe z wąwozu pojechałem za znakiem na Kraków, nie sprawdzając mapy - co było dużym błędem, bo nadrobiłem w ten sposób chyba z 10km, do tego władowałem się chyba na najwyższą drogę całej Jury, w Jerzmanowicach (już na trasie Olkusz - Kraków) przekracza 500m. Za tą najwyższą przełęczą zaczyna się już szybka jazda, bo do Krakowa jest niemal cały czas w dół, zimno przez chwilę nawet 1'C, po wjeździe do miasta ociepla się. W centrum kontaktuję się z Waxmundem, który akurat był na operze z dziewczyną (kończyła się dość późno), więc podjeżdżam pod operę a Waxmund w czasie przerwy w przedstawieniu daje mi klucze do siebie i dokładnie wyjaśnia jak dojechać do jego mieszkania. Już w mieszkaniu mała przygoda - próbując uruchomić piec do ciepłej wody przekręcam wajchę - i nagle wycieka masa wody, zanim się kapnąłem gdzie jest miednica nieźle zalało łazienkę, sprzątałem to z pół h, aż do powrotu Waxmunda. Trochę pokombinowaliśmy z tym piecem (bezskutecznie niestety), pogadaliśmy - i kładziemy się spać, bo jutro rano wcześnie ruszamy w trasę.

Zdjęcia z wypadu

Dane wycieczki: DST: 179.30 km AVS: 24.85 km/h ALT: 1802 m MAX: 51.30 km/h Temp:6.0 'C

Komentarze
Tak - pierwszy raz widziałem Was jak się przygotowywaliście do startu w centrum Częstochowy przy wjeździe na szosę katowicką, którą jechałem parę kilometrów do skrętu na Olsztyn. Nieprzyjemna przygoda z samochodami? Takich to mam na pęczki, w Warszawie jest jednak bardzo duży ruch, już się przyzwyczaiłem i nie robią na mnie większego wrażenia. Pozdrawiam!
wilk
- 19:02 wtorek, 1 grudnia 2009 | linkuj
Czy te sama grupe kolarzy mijales wyjezdzajac z Cz-wy jadac trasa szybkiego ruchu? Pare metrow po ich minieciu miales nieprzyjemna przygode z samochodami? Grupa kolarzy minela Cie po zjezdzie z pagorka przed miejscowoscia Piasek. To byles Ty? Pozdrawiam.
Kulisty
- 18:41 wtorek, 1 grudnia 2009 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl