wilk
Warszawa
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 307720.00 km
  • Km w terenie: 837.00 km (0.27%)
  • Czas na rowerze: 560d 11h 19m
  • Prędkość średnia: 22.76 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Zaprzyjaźnione strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilk.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 8 listopada 2009Kategoria Użytkowo, Treking
Do pracy, powrót w mocnym deszczu.
Ostatnio mocno mi skacze wysokościomierz, po wyjściu z ciepłej pracy na ziąb świruje nabijając zdecydowanie za dużo]


Zapraszam na relację i zdjęcia z mojej wakacyjnej wyprawy BalkAlpin
Dane wycieczki: DST: 14.50 km AVS: 23.51 km/h ALT: 152 m MAX: 33.30 km/h Temp:6.0 'C

Komentarze
O grip się nie martwię, bo tak jak pisałem, jeździłem przez ostatni rok na totalnych slickach 1.25, gdzie o jakiejkolwiek, lepszej przyczepności nie było mowy, dlatego to nie jest problem.
No to postanowione, biorę marathony :)
vanhelsing
- 14:28 środa, 18 listopada 2009 | linkuj
Supreme rzeczywiście mają lepszy grip - ale trzeba pamiętać, że są to opony właściwie slickowe, na teren się nie nadają, Marathony są bardziej uniwersalne, jak na swoją cenę - to są świetne opony. W kategorii cena/jakość Supreme już tak świetnie nie wypadną. Jak pisałem są to lekkie opony, po tych 5tys km z bagażem tylna opona ma już auważalne ślady zużycia, nie wiem czy kolejną wyprawę by wytrzymała, jeśli już to na przodzie

Wysokościomierz - ostatnio skacze mi właściwie tylko przy wyjściu z pracy, trzymam go w kieszeni - przeskok temperaturowy z 30 stopniu jest duży i po włączeniu naraz skacze po kilkanaście metrów, po tym jest już normlanie, więc na dłuższych trasach jest to z reguły pomijalne. A i to zdarza się właściwie tylko w niżową pogodę, z reguły z deszczem. Woda potrafi czasem zapachać otwór pomiarowy wysokościomierza i stąd czasem problemy jakie miałem np. pierwszego dnia trasy w Beskid Mały
wilk
- 19:23 wtorek, 17 listopada 2009 | linkuj
Vanhelsing, jeśli mogę z pozycji użytkownika się wypowiedzieć, to popieram Twoją decyzję. Zwykłe Marathony są niemal równie dobre (istotna róznica to ponoć grip - Wilk bardzo chwalił pod tym wzglęcem Supreme, ja na Marathonach nie czuję tej absolutnej pewności na zakrętach, a na racerach wręcz złapałem kilka poslizgów, choć bez wywrotki), a znacznie tańsze. Osobiście poleciłbym Marathony (już prawie dycha przebiegu, a wciąż w dobrym stanie), bo by się chyba jednak pod sakwami nazbyt szybko zużyły.

Wilku, pamiętam, że już w zeszłym roku wspominałeś, że Ci wysokościomierz na zimnie wariuje. Widzę, że różnice w odczytach są znaczne - przekraczają 50%! U siebie problemu nie zauważyłem (ani w VDO, ani w Sigmie).
aard
- 22:32 poniedziałek, 16 listopada 2009 | linkuj
Wyprawa niesamowita... Rzeczywiście Czarnogóra zaskoczyła mocno, trochę niestety za daleko na wyprawę w moim wieku i bez pracy ;). Gratuluję świetej formy (dystanse, przewyższenia + długość wyprawy). Może kiedyś uda się pojechać na coś porządnego.
Świetnie opisana ;).
bartek9007 - 17:59 poniedziałek, 16 listopada 2009 | linkuj
To chyba mnie przekonałeś do zwykłego marathona. Są o parę gram cięższe niż supremy, ale za różnicę w cenię będę sobie mógł jeszcze korbę kupić.
Co do tych lżejszych opon masz całkowitą rację - w tym roku jeździłem na slickach maxxis columbiere, wytrzymały 5 tysięcy km :/ 1500 km pod sakwami i wytarły sie zupełnie.
Dzięki za odpowiedź.
vanhelsing
- 20:52 niedziela, 15 listopada 2009 | linkuj
Ja używam Supreme do jazdy z bagażem, Racerów na lekko - ale ja już pracuję i mam trochę więcej kasy na sprzęt, jak byłem studentem - to długo używałem Marathonów i byłem zadowolony. Ale generalnie różnice nie są jakieś porażające. Lekkie opony są znacznie droższe i szybciej się zużyją, szybsze będą raczej minimalnie, Przy jeździe z bagażem nie ma to właściwie większego znaczenia, nabierzesz pól litra wody i już będzie więcej niż te opony. Zwykłe Marathony są cięższe, wyraźnie tańsze - ale za to dużo trwalsze, wcześniej ich używałem i starczyły aż na 4 lata. Musisz sam zdecydować czy minimalne zwiększenie osiągów jest warte takiej kasy, czy lepeij np. nie kupić zwykłego Marathona, ale dość wąskiego. Druciane opony są troszkę cięższe i droższe, poza tym nie ma różnic, chyba że takiej opony chcemy używać jako zapasu do przewożenia, wtedy oczywiście w grę wchodzi tylko zwijana.
wilk
- 18:56 niedziela, 15 listopada 2009 | linkuj
Generalnie to zastanawiam się nad Marathon Supreme, Marathon Racer i nad zwykłym Marathonem ( 600gr waga :( ) I jeszcze mnie zastanawia czy brać drut czy zwijaną w przypadku racera ( trochę wagi dochodzi, ale cena znacznie spada )
vanhelsing
- 09:58 niedziela, 15 listopada 2009 | linkuj
Wilk mam pytanie. Widzę, że jeździsz na marathonach supreme, zastanawiam się nad ich kupnem, jednak odstrasza mnie trochę cena. Naczytałem się dużo dobrych opini o tych oponach, jednak niektórzy dobrze też oceniają inne marathony. Opona ma służyć głównie na asfalt, czasem jakiś lekki szuterek, no i raz do roku jazda pod sakwami.
Z drugiej jednak strony od tańszych modeli marathonów odciąga mnie waga - niektóre potrafią ważyć 800 gr, co przypomina bardziej oponę do DH.
Jak oceniasz swoje supremy ? Czy warto dołożyć do nich, jako inwestycja na parę dobrych lat, czy też kupić coś tańszego? Z przebiegami u mnie skromnie, jak na razie max 7 tysięcy.
Pozdrawiam
vanhelsing
- 09:37 niedziela, 15 listopada 2009 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl