Piątek, 16 października 2009Kategoria >100km, Rower szosowy, Wycieczka
Warszawa - Grójec - Warka - Góra Kalwaria - Warszawa
Pierwszy dłuższy wypad w warunkach już niemal zimowych. Na szczęście pogoda po paru dniach wichur i śnieżyc się uspokoiła, tyle że dalej jest dość zimno. Ruszyłem późno, bo dopiero ok. 15.30. Do Grójca pod lekki wiatr, temperatura 3-4'C, nawet zrobiło się naprawdę ładnie i wyszło na dłużej słońce. Przejeżdżam przez centrum Grójca i wjeżdżam na chwilę na szosę krakowską, ciągle trwają tu budowy, w miejscu skrętu na Warkę są krótkie objazdy. Kawałek dalej zaczyna zmierzchać, temperatura szybko spada, jest zaledwie 0'C. Kawałek do Warki przyjemny, mały ruch; za to za Warką rośnie znacznie - widać wielu kierowców w piątek wyjeżdża za Warszawę, co rusz z naprzeciwka suną całe korowody aut a ich światła przeszkadzają w jeździe. W Górze Kalwarii krótki postój - i jak zwykle w takich warunkach nieźle mnie wytrzęsło, dopóki się jedzie - to w 0'C spokojnie można wyrobić - ale odpoczynek na powietrzu to momentalne wychłodzenie. Odcinek do Warszawy już przyjemniejszy, większość drogi oświetlona, bo jest dużo miasteczek po drodze; do domu docieram po 20.
Komentarze
Pierwszy dłuższy wypad w warunkach już niemal zimowych. Na szczęście pogoda po paru dniach wichur i śnieżyc się uspokoiła, tyle że dalej jest dość zimno. Ruszyłem późno, bo dopiero ok. 15.30. Do Grójca pod lekki wiatr, temperatura 3-4'C, nawet zrobiło się naprawdę ładnie i wyszło na dłużej słońce. Przejeżdżam przez centrum Grójca i wjeżdżam na chwilę na szosę krakowską, ciągle trwają tu budowy, w miejscu skrętu na Warkę są krótkie objazdy. Kawałek dalej zaczyna zmierzchać, temperatura szybko spada, jest zaledwie 0'C. Kawałek do Warki przyjemny, mały ruch; za to za Warką rośnie znacznie - widać wielu kierowców w piątek wyjeżdża za Warszawę, co rusz z naprzeciwka suną całe korowody aut a ich światła przeszkadzają w jeździe. W Górze Kalwarii krótki postój - i jak zwykle w takich warunkach nieźle mnie wytrzęsło, dopóki się jedzie - to w 0'C spokojnie można wyrobić - ale odpoczynek na powietrzu to momentalne wychłodzenie. Odcinek do Warszawy już przyjemniejszy, większość drogi oświetlona, bo jest dużo miasteczek po drodze; do domu docieram po 20.
Dane wycieczki:
DST: 116.30 km AVS: 26.33 km/h
ALT: 456 m MAX: 38.70 km/h
Temp:2.0 'C
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!