Grudki - Białowieża - Narewka - Gródek - Kruszyniany - Sokółka - Lipsk - Gruszki - Wigry
W nocy i wieczorem było dość zimno, nad ranem już trochę cieplej. Szybko się zbieram i ruszam do Białowieży, oglądam stawy, po czym wyjeżdżam drogą na Narewkę - by przejechać przez Puszczę Białowieską drogą z południa na północ.Do skrętu jest asfalt, ale po zmianie kierunku na północny już szuter, na szczęście przyzwoitej jakości, odcinków z piachem (czego najbardziej się obawiałem) prawie nie ma; tak więc daje się przyzwoicie jechać nawet ze sporym bagażem. Puszcza jednak trochę rozczarowuje, las bardzo monotonny, niemal cały czas liściasty (zdecydowanie wolę iglaste). W Narewce wracam na szosę i kontynuuję jazdę na północ. Wiatr od wczoraj dalej dość silny, na odcinkach które pokonuję na zachód daje sie we znaki. Drogi takie sobie, raz lepsze, raz gorsze, ale generalnie jakoś nie przeszkadzają. W Michałowie skręcam na boczną dróżkę na Gródek, kawałek za tym miasteczkiem wjeżdżam na szosę Białystok-Bobrowniki (i mam wiatr równo w plecy), po czym odbijam w leśną dróżkę do Kruszynian. Jak ją zobaczyłem - to miałem pewne wątpliwości czy to dobra trasa na jazdę z bagażem, ale zaryzykowałem - i nie było tak źle. Trasa może bardziej wymagająca od kawałku w Puszczy Białowieskiej, ale za to sporo ładniejsza, Puszcza Knyszyńska jak dla mnie ładniejsza :)). W Kruszynianach wracam na szosę, niestety dopiero przy wyjeździe z tej dość długiej wioski zorientowałem się, że tutaj znajduje się jeden z nielicznych w Polsce zabytkowych meczetów (ten rejon to siedziba bardzo nielicznej mniejszości muzułmańskiej w Polsce, potomków Tatarów). Na odpoczynek staję w Krynkach, pogoda od rana wyraźnie się wyklarowała - jest dużo cieplej niż wczoraj, powyżej 20'C, można już nawet jechać w krótkim rękawku. Odcinek z Krynek do Sokółki i dalej do Dąbrowy Biał. w większości pod wiatr, ale pokonuję go bardzo sprawnie, wpadłem w dobry rytm, jednak słońce zawsze działa jakoś bardziej motywująco do jazdy, wczoraj tak dobrze (mimo wiatru w plecy) mi się nie jechało. Za Dąbrową trochę zjazdów nad Biebrzę (krótka wizyta w Biebrzańskim PN), Lipsk mijam bokiem i wjeżdżam w Puszczę Augustowską bocznymi drogami. Wg mapy miały tu również być odcinki szutrowe, ale okazało się, że całość jest wyasfaltowana. Odcinek piękny, zdecydowanie najładniejszy tego dnia (a chyba i z całego tego wypadu) - puściutkie drogi w wielkich, pachnących lasach, malutkie wioski ulokowane w środku puszczy (jak Gruszki w których staję na drugi i ostatni dziś odpoczynek). W końcówce jadę wzdłuż Kanału Augustowskiego, łączącego kilka jezior (liczne śluzy przy drodze). Jadąc na Tobołowo przecinam szosę Augustów-Sejny, w wiosce nabieram wody na nocleg i boczną szutrową drogą ruszam w kierunku jeziora Wigry. Jako, że zaczyna już zmierzchać decyduję się na nocleg w środku lasu - warunki miałem komfortowe, zupełna pustka; noc wyraźnie cieplejsza od wczorajszej, piękne rozgwieżdżone niebo.
Zdjęcia
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
W nocy i wieczorem było dość zimno, nad ranem już trochę cieplej. Szybko się zbieram i ruszam do Białowieży, oglądam stawy, po czym wyjeżdżam drogą na Narewkę - by przejechać przez Puszczę Białowieską drogą z południa na północ.Do skrętu jest asfalt, ale po zmianie kierunku na północny już szuter, na szczęście przyzwoitej jakości, odcinków z piachem (czego najbardziej się obawiałem) prawie nie ma; tak więc daje się przyzwoicie jechać nawet ze sporym bagażem. Puszcza jednak trochę rozczarowuje, las bardzo monotonny, niemal cały czas liściasty (zdecydowanie wolę iglaste). W Narewce wracam na szosę i kontynuuję jazdę na północ. Wiatr od wczoraj dalej dość silny, na odcinkach które pokonuję na zachód daje sie we znaki. Drogi takie sobie, raz lepsze, raz gorsze, ale generalnie jakoś nie przeszkadzają. W Michałowie skręcam na boczną dróżkę na Gródek, kawałek za tym miasteczkiem wjeżdżam na szosę Białystok-Bobrowniki (i mam wiatr równo w plecy), po czym odbijam w leśną dróżkę do Kruszynian. Jak ją zobaczyłem - to miałem pewne wątpliwości czy to dobra trasa na jazdę z bagażem, ale zaryzykowałem - i nie było tak źle. Trasa może bardziej wymagająca od kawałku w Puszczy Białowieskiej, ale za to sporo ładniejsza, Puszcza Knyszyńska jak dla mnie ładniejsza :)). W Kruszynianach wracam na szosę, niestety dopiero przy wyjeździe z tej dość długiej wioski zorientowałem się, że tutaj znajduje się jeden z nielicznych w Polsce zabytkowych meczetów (ten rejon to siedziba bardzo nielicznej mniejszości muzułmańskiej w Polsce, potomków Tatarów). Na odpoczynek staję w Krynkach, pogoda od rana wyraźnie się wyklarowała - jest dużo cieplej niż wczoraj, powyżej 20'C, można już nawet jechać w krótkim rękawku. Odcinek z Krynek do Sokółki i dalej do Dąbrowy Biał. w większości pod wiatr, ale pokonuję go bardzo sprawnie, wpadłem w dobry rytm, jednak słońce zawsze działa jakoś bardziej motywująco do jazdy, wczoraj tak dobrze (mimo wiatru w plecy) mi się nie jechało. Za Dąbrową trochę zjazdów nad Biebrzę (krótka wizyta w Biebrzańskim PN), Lipsk mijam bokiem i wjeżdżam w Puszczę Augustowską bocznymi drogami. Wg mapy miały tu również być odcinki szutrowe, ale okazało się, że całość jest wyasfaltowana. Odcinek piękny, zdecydowanie najładniejszy tego dnia (a chyba i z całego tego wypadu) - puściutkie drogi w wielkich, pachnących lasach, malutkie wioski ulokowane w środku puszczy (jak Gruszki w których staję na drugi i ostatni dziś odpoczynek). W końcówce jadę wzdłuż Kanału Augustowskiego, łączącego kilka jezior (liczne śluzy przy drodze). Jadąc na Tobołowo przecinam szosę Augustów-Sejny, w wiosce nabieram wody na nocleg i boczną szutrową drogą ruszam w kierunku jeziora Wigry. Jako, że zaczyna już zmierzchać decyduję się na nocleg w środku lasu - warunki miałem komfortowe, zupełna pustka; noc wyraźnie cieplejsza od wczorajszej, piękne rozgwieżdżone niebo.
Zdjęcia
Dane wycieczki:
DST: 204.90 km AVS: 21.68 km/h
ALT: 1155 m MAX: 43.50 km/h
Temp:19.0 'C
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!