wilk
Warszawa
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 307720.00 km
  • Km w terenie: 837.00 km (0.27%)
  • Czas na rowerze: 560d 11h 19m
  • Prędkość średnia: 22.76 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Zaprzyjaźnione strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilk.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 13 stycznia 2024Kategoria >100km, >200km, >300km, Wypad, Canyon 2024
MPP Winter dla WOŚP - część 2

Razem z Tadkiem postanowiliśmy w Łowiczu dołączyć do bardzo zacnej inicjatywy organizatorów z Koła Ultra i Race Through Poland - czyli zimowego przejazdu trasą MPP, którego celem była zbiórka pieniędzy na WOŚP. Oprócz zbiórki pieniędzy było również mocno sportowe założenie przejazdu, czyli zmieszczenie się limicie czasowym MPP - 72h. W lato nie jesteś to jakieś wielkie wyzwanie, ale jazda tego samego zimą to już zupełnie inna bajka. Z Helu wyruszyła czwórka mocnych i doświadczonych zawodników ultra - Joanna Rumińska-Pietrzyk, Jędrzej Gąsiorowski, Paweł Puławski i Maciek Kordas. Zgodnie z planem udało im się przez pierwszą dobę dojechać do Łowicza (500km), gdzie mielili zaplanowany dłuższy 8h nocleg i o 2 w nocy planowali wrócić na trasę.

My z Tadkiem dojechaliśmy ostatnim pociągiem do Łowicza o północy (w Łowiczu byliśmy jedynymi pasażerami), tu na 2h pojechaliśmy do Marcina Podrażki i przed 2 pojechaliśmy do ekipy jadącej MPP, Marcin towarzyszył nam do rejonu Skierniewic, a my z Tadkiem planowaliśmy zrobić z ekipą setkę do Opoczna. Pierwsze kilometry prowadziły dość bocznymi drogami, na których nie brakowało śniegu i lodu, tak więc trzeba było jechać dość ostrożnie. Ale ta zimowa jazda miała masę uroku, przede wszystkim ze względu na śnieg leżący w całej okolicy było dużo jaśniej niż jest normalnie nocą, przez co ta nocna jazda była dużo mniej monotonna. Na odcinku do Opoczna Asia zaliczyła glebę i to nie na jakimś mocno oblodzonym odcinku, a właśnie na takim z pozoru "czystym"; niestety okazało się, ze trochę lodu było na "akustycznej" linii rozdzielającej pasy. Ale nic się nie stało, Asia poleciała na biodro, a miała spodnie Assosa, które miały w rejonie bioder wmontowane specjalne wkładki mające absorbować uderzenia - i trzeba przyznać, ze idealnie spełniły swoje zadanie. Portki niestety się trochę rozdarły, ale podobno ta firma oferuje "crash replacement". W Opocznie powoli zaczyna świtać, na Orlenie dołącza do naszej ekipy trójka kolarzy, z czego dwóch towarzyszyło nam do Końskich.


Tadek ruszył do Radomia, a ja jako, ze świetnie mi się jechało - postanowiłem pociągnąć aż do Krakowa. Na postoju Paweł Puławski robił za złego żandarma mocno pilnując czasu postoju, by więcej niż 30min nie wyszło - rola trochę niewdzięczna, ale konieczna, bo bez dyscypliny postojowe nie było by mowy o tych 72h. Świętokrzyskie przywitało nas bardziej zaśnieżonymi drogami, w tym piękne odcinki leśne na bocznych drogach do Włoszczowy.


Ale prawdziwa zabawa to zaczęła się dopiero na Jurze - tam to już śniegu było naprawdę sporo, przed Ogrodzieńcem to już na moich oponach 28mm zaczynało się robić wesoło; kawałek przed Ogrodzieńcem na trasie odwiedzili nas Marek Dembowski ze Zbyszkiem, bardzo nam podeszły banany, które przywieźli - dzięki chłopaki!


A że ta zimowa jazda dawała mnóstwo frajdy uznałem, ze muszę zobaczyć jak to będzie wyglądać w górach - i postanowiłem pojechać z ekipą aż do samego końca.

W rejonie Krakowa dołączyło się do nas sporo lokalnych kolarzy, chwilami to jechaliśmy w peletonie pod 20 osób; dopiero przed przekroczeniem Wisły wróciliśmy do 5-osobowego składu. Na szczęście po przejechaniu z województwa śląskiego do małopolskiego - znacząco poprawił się stan dróg i mocno pagórkowaty odcinek do Kalwarii Zebrzydowskiej przejechaliśmy dużo sprawniej niż Jurę i po 22 meldujemy się na kolejnym noclegu
Zdjęcia z zimowego MPP
Film z zimowego MPP

Dane wycieczki: DST: 359.53 km AVS: 21.53 km/h ALT: 2799 m MAX: 57.02 km/h Temp:-3.0 'C

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl