wilk
Warszawa
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 307720.00 km
  • Km w terenie: 837.00 km (0.27%)
  • Czas na rowerze: 560d 11h 19m
  • Prędkość średnia: 22.76 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Zaprzyjaźnione strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilk.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 14 sierpnia 2009Kategoria >200km, Treking, Wypad, >100km
Warszawa - Góra Kalwaria - Stoczek - Łuków - Parczew - Sosnowica - Urszulin - Sawin - Chełm - Depułtycze

Wstaję bardzo wcześnie, na trasę ruszam już o 6.15. Jest jeszcze dość chłodno (13 stopni) ale widać, że będzie pogoda, szybko się ociepla. Pierwszy odcinek to trasa do Góry Kalwarii - jedzie się bardzo przyjemnie, ruch jeszcze niewielki. Za Górą przejeżdżam Wisłę i dalej jadę w kierunku wschodnim, dzięki czemu mam teraz wiatr w plecy. Odcinek przed Pilawą to sporo zielonych łąk, przed Stoczkiem zaczynają się mini-pagóreczki, przekraczam granicę województwa lubelskiego. Kawałek Stoczek-Łuków nudny i płaski, w połowie staję na pierwszy odpoczynek. Za Łukowem skręcam trochę na południe w kierunku Radzynia, trasa robi się niemal zupełnie płaska, przed Parczewem niebrzydka (droga często w szpalerze drzew. Sam Parczew mijam bokiem, odpoczywam, po czym dojeżdżam do Sosnowicy i tu skręcam na boczne drogi przez pierwszy Park Narodowy na mojej trasie - Poleski PN. Trochę się rozczarowałem bo właściwie poza brzydkimi lasami liściastymi nic nie było widać, by zobaczyć więcej - błota (charakterystyczne dla tego obszaru) i duże ilości ptaków trzebaby wjechać głębiej w teren, a to przy dystansie jaki dziś planowałem było niewykonalne. Kilka km za Urszulinem asfalt wyraźnie się pogarsza, trochę trzeba się potrząść - ale generalnie drogi na wschodzie dalekie są od schematów biednej ściany wschodniej, jak w całej Polsce i tutaj porządnie naprawia się nawierzchnię wielu szos. W Sawinie wjeżdżam na drogę krajową, wraca na dobre lepsza nawierzchnia. Końcówka to już porządne zmęczenie i trochę górek, do Chełma docieram przed 19, robię zakupy, zaliczam krótką rundkę po niebrzydkim centrum Chełma (sporo zabytkowych kościołów, charakterystyczna Góra Zamkowa). Wyjeżdżam kawałek za miasto, nabieram wody na nocleg i w okolicach Depułtycz rozbijam się na lotnisku polowym, gdy gotuję obiad robi się już ciemno i komary dają się mocno we znaki. Dystans jak na jazdę z sakwami za długi, na szczęście przez większość dnia był dobry wiatr i jakoś dało się to sprawnie przejechać, wymaga to jednak dużej dyscypliny z postojami.

Zdjęcia

Dane wycieczki: DST: 265.30 km AVS: 25.31 km/h ALT: 1036 m MAX: 42.70 km/h Temp:24.0 'C

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl