wilk
Warszawa
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 307720.00 km
  • Km w terenie: 837.00 km (0.27%)
  • Czas na rowerze: 560d 11h 19m
  • Prędkość średnia: 22.76 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Zaprzyjaźnione strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilk.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 1 kwietnia 2022Kategoria >100km, Canyon 2022, Wypad
Wyprawka Roztoczańska - dzień 1

Przez cały marzec mieliśmy bardzo przyjemną pogodę, ale gdy nadszedł czas planowanej od dawna Wyprawki Roztoczańskiej - wszystko skopało się równo. Prognozy nie pozostawiały złudzeń - będzie dużo deszczu połączonego z bardzo niskimi temperaturami, więc prawdziwy kolarski hardkor ;)). Ale miał być deszcz, natomiast śniegu to się nie spodziewałem, a tymczasem patrząc przez okna pociągu do Chełma widzę zimę po całości ;)).

Na szczęście śnieg opanował rejony do Lublina, za tym miastem było go już niewiele. Co nie znaczy, że był lajcik, bo w Chełmie wita mnie deszcz i 0'C.


Pierwszy odcinek do Zamościa idzie sprawnie, liczne podjazdy rozgrzewają, pada dość lekko, miałem jedynie jedną większą zlewę, która niestety zamoczyła mi stopy. W Zamościu odpoczywam w cieple w Macu, spotykam tutaj żołnierzy US Army, widać, że jest ich sporo we wschodniej Polsce. Sam Zamość wygląda bardzo ponuro, skąpany w deszczu


Za Zamościem zaczyna się jechać coraz ciężej, deszcz robi się coraz intensywniejszy, a kolejne godziny na zimnie robią swoje. Za Krasnobrodem pomyliłem się w planowaniu, nie sprawdziłem dobrze trasy i wpakowałem się w parę kilometrów szutru i to z ostrym 15% podjazdem, tyle dobrego, że przez ten deszcz piach był ubity i dało radę przejechać to szosówką. W Suścu krótkie spotkanie w przelocie z Transatlantykiem, który dojeżdżał autem. Kawałek dalej za Narolem podczas zrzucania biegu z przodu na mniejszy zaklinował mi się łańcuch, ale przy okazji spadł też bieg z tyłu na ostatni, a tylna przerzutka przestała działać. Próbowałem coś z tym zrobić, ale na większe naprawy nie było warunków, bo lało równo i było bardzo zimno, a do bazy Wyprawki w Nowinach już niedaleko, więc pojechałem na tym ostatnim biegu. W międzyczasie nadjechał Rufiano i wspólnie jechaliśmy ostatni kawałek. Było kilka górek na tym odcinku, podobnie jak i parę szutrowych odcinków z kałużami, wiec z biegiem na ok. 30-32km/h jechało się drętwo, jeden ciężki podjazd 14% musiałem już wprowadzać. Najpewniej w czasie zaklinowania łańcucha zadziałała blokada tylnej przerzutki, taki patent, który mają elektroniczne przerzutki, by chronić samą przerzutkę podczas gwałtownego uderzenia, po dojechaniu udało się uruchomić przerzutkę.

Do bazy docieramy z wielką ulgą, 140km w takich warunkach to była swoista próba kolarskiego charakteru, po dojechaniu usta miałem już sine ;)). Ale w cieple błyskawicznie wróciłem do stanu używalności, a liczne wyborne trunki pozwoliły się szybko rozgrzać ;))


Zdjęcia

Dane wycieczki: DST: 140.00 km AVS: 23.08 km/h ALT: 1380 m MAX: 60.10 km/h Temp:2.0 'C

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl