Sobota, 16 października 2021Kategoria >100km, Canyon Exceed 2021, Wypad
Rano duża wilgoć, kawałek grzbietem za Halą Łabowską do niczego, dużo błota i mój czyściutki, błyszczący rowerek szybko zmienia oblicze ;). Odcinek szybko przypomina realia jazdy po polskich górach. Na szczęście gdy zaczyna się zjazd do Piwnicznej wychodzi słońce i otwierają się ekstra widoki. Z Piwnicznej podjeżdżam do Obidzy i jadę na Dubraszkę, każdy zacieniony kawałek to bloto, a moja tylna opona zupełnie sobie z tym nie radzi, także i po wczorajszym bolesnym upadku mam blokadę i nie ryzykuję walki na ostrych podjazdach.
Fajna jazda robi się dopiero na wysokości Dubraszki, gdzie kończą się lasy, tu droga wreszcie jest twarda i ubita, otwiera się też szeroki widok na Tatry i Trzy Korony. Zjeżdżam do Szczawnicy, na trasie Przełomem Dunajca spotykamy się z Byczysem i już wspólnie jedziemy na Słowację. Zaliczamy ekstra podjazd na Hardyn i Frankovską Horę, jedzie się zielonymi halami, dopiero końcówka z wredniejszym terenem, Marceli jadący na szosówce nie ma łatwo ;)).
Za Frankovską Horą wjeżdżamy na asfalty i wracamy do Polski, w Kacwinie wjeżdżamy na Szlak Wokół Tatr, niestety Tatry już za chmurami i nie ma wielkich widoków. Już o zmierzchu zaliczamy zupełnie puściutkie o tej godzinie Velo Dunajec, obiad jemy z Niedzicy. Tu się żegnamy, Marceli wraca samochodem do domu, ja nocuję na kwaterze
Zdjęcia
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Fajna jazda robi się dopiero na wysokości Dubraszki, gdzie kończą się lasy, tu droga wreszcie jest twarda i ubita, otwiera się też szeroki widok na Tatry i Trzy Korony. Zjeżdżam do Szczawnicy, na trasie Przełomem Dunajca spotykamy się z Byczysem i już wspólnie jedziemy na Słowację. Zaliczamy ekstra podjazd na Hardyn i Frankovską Horę, jedzie się zielonymi halami, dopiero końcówka z wredniejszym terenem, Marceli jadący na szosówce nie ma łatwo ;)).
Za Frankovską Horą wjeżdżamy na asfalty i wracamy do Polski, w Kacwinie wjeżdżamy na Szlak Wokół Tatr, niestety Tatry już za chmurami i nie ma wielkich widoków. Już o zmierzchu zaliczamy zupełnie puściutkie o tej godzinie Velo Dunajec, obiad jemy z Niedzicy. Tu się żegnamy, Marceli wraca samochodem do domu, ja nocuję na kwaterze
Zdjęcia
Dane wycieczki:
DST: 113.00 km AVS: 14.68 km/h
ALT: 2163 m MAX: 63.90 km/h
Temp:7.0 'C
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!