Do pracy.
Jutro ewentualny wyjazd na wyprawę w Alpy i na Bałkany; tak więc możliwe że to ostatni wpis przed startem. Ewentualny - bo się podziębiłem i możliwe, że do Monachium pojadę razem z Mikim pociągiem dopiero w sobotę; zobaczymy jutro rano :)
Dane wycieczki:
DST: 14.00 km AVS: 25.45 km/h
ALT: 55 m MAX: 38.40 km/h
Temp:15.0 'C
Komentarze
Nie rozmieszaj mnie kolego. Prawdziwy biker to czerpie przyjemność z jazdy, nie "onanizuje się" przejechanymi kilometrami. I nie ma znaczenia czy przejedzie tych kilometrów 15 czy 315, na płaskim czy po górach, pod wiatr, czy z wiatrem, w deszczu czy na sucho, na leciutkiej szosówce jak Ty, czy z 30kg bagażem przez najcięższe i największe góry Europy jak ja na mojej ostatniej wspólnej miesięcznej wyprawie z aardem.
Chcesz się z kimś porównywać jaki to twardy z Ciebie rowerzysta - to obawiam się że trochę źle trafiłeś, bo bikestats to nie to miejsce, trzeba się było zacząć ścigać z tymi co to potrafią naprawdę robić, a nie leczyć tutaj swoje kompleksy, przy prawdziwych zawodnikach to osiągi każdego z nas są śmiechu warte, różnica pomiędzy jazdą ze średnią 30-33km/h a 40km/h jak zawodnik to przepaść dużo większa niż pomiędzy 20km/h a 30-33km/h.
Napisałem to co myślę - Twoja strona jest dla mnie żenująca, bo poza kilometrami nie zawiera absolutnie niczego, zero jakichkolwiek wrażeń, zero przeżyć, jedynie suche osiągi, jakby jeździł robot, nie żywy człowiek. I nie jest to tylko moja opinia, ja po prostu o tym otwarcie napisałem. Dużo wyżej cenię osoby, które jeżdżą trasy nawet po 20-50km, ale są w stanie coś o swoich przeżyciach napisać, niż cyborgów widzących tylko licznik, robiących dziennie po 150km i nie będących w stanie o tym napisać ani be ani me i jeszcze robiących w tytułach (bo bez tytułu nie da się wysłać, więc nawet Ty musisz coś napisać ) masakryczne błędy ortograficznie na poziomie I klasy podstawówki.
Co do zarzutu że w obie strony jadę pociągiem - jesteś zwyczajnie bezczelny zarzucając mi fałszowanie danych. Ja z każdego poważniejszego wyjazdu zamieszczam ślad GPS (gdzie wnikliwi mogą sobie prześledzić minuta po minucie jak jechałem), zamieszczam zdjęcia, od lat prowadzę stronę internetową (na której są zdjęcia z 10 lat moich wypraw po całej Europie od Islandii i Nordkappu po Grecję), do tego na większości dłuższych wyjazdów nie jechałem samotnie tylko z innymi ludźmi (w większości z bikestats) którzy to mogą potwierdzić.
Tak więc zanim kogoś zaczniesz oskarżać pomyśl, że zarzut fałszerstwa to znacznie prędzej można postawić osobie takiej jak Ty (o czym ja nawet nie pomyślałem) - bo nie dajesz niczego potwierdzającego, że gdzieś faktycznie byłeś, ani opisów, ani zdjęć, a jeździsz niemal zawsze samotnie. Mimo to nikt Ciebie o fałszerstwo nie oskarża, Ty oskarżając mnie tak naprawdę przedstawiłeś się tylko jako dość płaski człowiek.
Tak więc nie dziw się, że ja zdecydowanie kibicuję aardowi, który reprezentuje zupełnie inny typ rowerzysty, bardzo chciałbym żeby Ci odebrał satysfakcję wygrania tegorocznego Bikestatsa, żeby wygrał prawdziwy rowerzysta, nie cyborg. Niestety szansa na to niewielka, nie dlatego że aard nie jest w stanie jeździć tyle co Ty, a jedynie dlatego że on normalnie pracuje i nie ma czasu dzień w dzień robić ponad 100km.
wilk -
20:03 niedziela, 9 sierpnia 2009 | linkuj
to nie sztuka jechać z wiatrem a wracać pociągiem to prawdziwa ŻENADA z każdego wjazdu wracasz pociągiem a może w obie strony kupujesz bilety prawdziwy biker jedzie i wraca rowerem ; powodzenia życzę
krzychu60 -
18:44 niedziela, 9 sierpnia 2009 | linkuj
Dużo, tak dużo, że teraz jakoś w ogóle mi się jeździć nie chce i pewnie przez jakiś czas jeszcze tak będzie. Ale wpiszę tutaj dopiero jak skończę relację , więc nieprędko. Nie zależy mi na miejscu w bikestatsie, wolę żeby ludzie mogli przeczytać jak się nam jechało, obejrzeć zdjęcia pięknych widoków, które widzieliśmy, nie suche statystyki - bo takich blogów jak naszego obecnego lidera krzycha60 po prostu szkoda nawet otwierać - taka żenada, to już lepiej prowadzić sobie dzienniczek w excelu; ten człowiek poza licznikiem i przednim kołem to chyba na trasie nic nie widzi, sprawia wrażenie jakby go interesowały tylko przebiegi, często nawet trasy wyjazdu nie jest łaskaw podać. Znacznie bardziej wolę takie jak prowadzi np. vanhelsig, który jeździ może dużo mniej i wolniej - ale naprawdę jest co poczytać i obejrzeć.
A jak mi nagle dystans skoczy o parę tys km - to jest szansa, że więcej osób się zainteresuje i może kogoś nasz przecież bardzo ciekawy wyjazd zainspiruje do podobnych wojaży :)
wilk -
13:09 niedziela, 2 sierpnia 2009 | linkuj
Jak tam przebiegi? Ile Ci wyszło z całej wyprawy?
aard -
11:36 niedziela, 2 sierpnia 2009 | linkuj
Nie przeczytasz już tego przed wyjazdem, ale i tak życzę powodzenia.
transatlantyk -
08:32 środa, 24 czerwca 2009 | linkuj
Zdrowia życzę i powodzenia na trasie!
vagabond -
23:57 poniedziałek, 22 czerwca 2009 | linkuj