Niedziela, 14 czerwca 2009Kategoria >100km, Rower szosowy, Wycieczka
Warszawa - Nieporęt - Serock - Pułtusk - Wyszków - Marki - Warszawa
Dzisiaj ruszam na północ, więc wyjeżdżam z Warszawy Wisłostradą na Nieporęt (tak naprawdę jedyny szybki wyjazd z Warszawy, mimo przejazdu przez niemal całe miasto, bo jazda przez Piaseczno czy Konstancin a nawet Trasą Siekierkowską na Sulejówek - to bardzo częste światła i duży ruch). Wiatr od dwóch dni niewiele się zmienił, dzisiaj dalej wieje bardzo mocno generalnie z południowego-zachodu. Do Nieporętu więc raczej pomaga, do Serocka też nie jest źle, dopiero kawałek za tym miastem gdy droga odbija nieco na zachód trzeba się porządniej naszarpać. Droga do Pułtuska - niecodzienna, za Serockiem w kierunku Warszawy jest ogromny, ponad 5km korek (ludzie wracają z długiego weekendu) - ale w stronę w którą jadę ruch jest niewielki, więc wiele to nie przeszkadza. Z Pułtuska skręcam na zachód do Wyszkowa - i zaczyna się bardzo przyjemna jazda. Dobry wiatr, pusta droga, sporo lasów i łąk - jednym słowem jestem bardzo zadowolony że nie skręciłem do Wyszkowa 20km wcześniej w Serocku (bo tamtędy dużo tirów objeżdża Warszawę jadąc na szosę białostocką). W Wyszkowie staję na jedyny dzisiaj większy odpoczynek pod kościołem w centrum i o 16 ruszam w stronę Warszawy. Z początku ruch minimalny - główny ruch idzie niedawno wybudowaną droga ekspresową na Białystok omijającą Wyszków nowym mostem na Bugu. Po kilku km (w rejonie Lucynowa) docieram do nowej szosy - oczywiście to droga ekspresowa, a jako że jest boczna droga równoległa do głównej szosy jadę nią kawałek, po kolejnych paru km jednak się kończy. Ale w tym miejscu jest też coś nie tak z drogą ekspresową - bo znaki ją symbolizujące są przekreślone (prawdopodobnie z jakiś przyczyn droga na tym odcinku chwilowo utraciła status ekspresowej). Więc z czystym sumieniem wjeżdżam na trasę, nie wiem czym było spowodowane to zaklejenie znaków - bo de facto jest to bardzo nowoczesna droga ekspresowa z bezkolizyjnymi skrzyżowaniami, dwoma pasami z szerokim poboczem w każdym kierunku. Niestety jedzie się bardzo marnie, właściwie równo pod wiatr, chwilami po 20-23km/h, ile znaczy wiatr widać gdy trafiło się kilka osłon przeciwwietrznych - momentalnie prędkość rośnie o 5km/h. Przed Radzyminem zaczyna się oznaczona ekspresówka objeżdżająca to miasto (to już stara szosa, była tu od kilku lat), po paru km zaczynają się Marki a wraz z nimi spore korki, bo tędy też masa ludzi wraca z wyjazdów. Dopiero za Markami się przerzedziło, w mieście wiatr już aż tak nie przeszkadza i jakoś się jedzie, w miarę sprawnie docieram do Wisłostrady, do domu jadę trochę dłuższą trasą - przez Wilanów i Klimczaka.
Komentarze
Dzisiaj ruszam na północ, więc wyjeżdżam z Warszawy Wisłostradą na Nieporęt (tak naprawdę jedyny szybki wyjazd z Warszawy, mimo przejazdu przez niemal całe miasto, bo jazda przez Piaseczno czy Konstancin a nawet Trasą Siekierkowską na Sulejówek - to bardzo częste światła i duży ruch). Wiatr od dwóch dni niewiele się zmienił, dzisiaj dalej wieje bardzo mocno generalnie z południowego-zachodu. Do Nieporętu więc raczej pomaga, do Serocka też nie jest źle, dopiero kawałek za tym miastem gdy droga odbija nieco na zachód trzeba się porządniej naszarpać. Droga do Pułtuska - niecodzienna, za Serockiem w kierunku Warszawy jest ogromny, ponad 5km korek (ludzie wracają z długiego weekendu) - ale w stronę w którą jadę ruch jest niewielki, więc wiele to nie przeszkadza. Z Pułtuska skręcam na zachód do Wyszkowa - i zaczyna się bardzo przyjemna jazda. Dobry wiatr, pusta droga, sporo lasów i łąk - jednym słowem jestem bardzo zadowolony że nie skręciłem do Wyszkowa 20km wcześniej w Serocku (bo tamtędy dużo tirów objeżdża Warszawę jadąc na szosę białostocką). W Wyszkowie staję na jedyny dzisiaj większy odpoczynek pod kościołem w centrum i o 16 ruszam w stronę Warszawy. Z początku ruch minimalny - główny ruch idzie niedawno wybudowaną droga ekspresową na Białystok omijającą Wyszków nowym mostem na Bugu. Po kilku km (w rejonie Lucynowa) docieram do nowej szosy - oczywiście to droga ekspresowa, a jako że jest boczna droga równoległa do głównej szosy jadę nią kawałek, po kolejnych paru km jednak się kończy. Ale w tym miejscu jest też coś nie tak z drogą ekspresową - bo znaki ją symbolizujące są przekreślone (prawdopodobnie z jakiś przyczyn droga na tym odcinku chwilowo utraciła status ekspresowej). Więc z czystym sumieniem wjeżdżam na trasę, nie wiem czym było spowodowane to zaklejenie znaków - bo de facto jest to bardzo nowoczesna droga ekspresowa z bezkolizyjnymi skrzyżowaniami, dwoma pasami z szerokim poboczem w każdym kierunku. Niestety jedzie się bardzo marnie, właściwie równo pod wiatr, chwilami po 20-23km/h, ile znaczy wiatr widać gdy trafiło się kilka osłon przeciwwietrznych - momentalnie prędkość rośnie o 5km/h. Przed Radzyminem zaczyna się oznaczona ekspresówka objeżdżająca to miasto (to już stara szosa, była tu od kilku lat), po paru km zaczynają się Marki a wraz z nimi spore korki, bo tędy też masa ludzi wraca z wyjazdów. Dopiero za Markami się przerzedziło, w mieście wiatr już aż tak nie przeszkadza i jakoś się jedzie, w miarę sprawnie docieram do Wisłostrady, do domu jadę trochę dłuższą trasą - przez Wilanów i Klimczaka.
Dane wycieczki:
DST: 165.80 km AVS: 27.71 km/h
ALT: 719 m MAX: 44.60 km/h
Temp:20.0 'C
Komentarze
Mnie ten chędożony wiatr odwodzi od jeżdżenia już prawie tydzień... No, inna sprawa, że w piątek mam egzamin i czasu za bardzo niet.
Szacoon. W taki wiatr zrobić ponad 300km w weekend. Hu hu. marcus075 - 15:01 wtorek, 16 czerwca 2009 | linkuj
Szacoon. W taki wiatr zrobić ponad 300km w weekend. Hu hu. marcus075 - 15:01 wtorek, 16 czerwca 2009 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!