Piątek, 12 czerwca 2009Kategoria >100km, Rower szosowy, Wycieczka
Warszawa - Piaseczno - Grójec - Mogielnica - Falęcice - Warka - Góra Kalwaria - Warszawa
Wyruszam dość późno ok. 12. Początek standardowy - przebijanie się do Piaseczna i przez Piaseczno, dalej trasą na Grójec. We znaki daje silny wiatr z zachodu, bo sporo na zachód jednak odbijam. Pogoda raczej dobra, czasem trochę chmur, ale generalnie słonecznie. Na odcinku do Mogielnicy wiatr coraz gorszy, do miasta docieram już trochę zmęczony. W mieście zjeżdżam z głównej szosy kierując się boczną drogą na Tomczyce. Kawałek całkiem fajny, lekko pagórkowaty, do samych Tomczyc nie dojechałem bo był remont na całej szerokości drogi i musiałem skręcić ze 2km wcześniej na Michałowice, w których wjeżdżam na przyjemną trasę do Falęcic, wzdłuż Pilicy. Droga naprawdę fajna, sporo pagórków, piękne tereny z dużą ilością łąk. Odpoczywam w takiej scenerii przed Borowem i kontynuuję jazdę w stronę Warki, tym razem z wiatrem równo w plecy, więc 30km/h rzadko schodzi z licznika, asfalt raczej niespecjalny, do tego na drodze leży sporo piachu, czasem nawet po kilka metrów wzdłuż całej szerokości jezdni. W Falęcicach przecinam wiaduktem szosę krakowską, odcinek do Warki już taki ciekawy nie jest, długo trzeba tez jechać przez miasto. Za Warką oczywiście zmienia się wiatr i już tak dobrze nie jest, na kolejny odpoczynek staję za Górą Kalwarią. Ostatnie 20km do domu już mnie nieźle zmęczyło, wiatr dawał się porządnie we znaki, niestety marną mamy pogodę w tegorocznym czerwcu.
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Wyruszam dość późno ok. 12. Początek standardowy - przebijanie się do Piaseczna i przez Piaseczno, dalej trasą na Grójec. We znaki daje silny wiatr z zachodu, bo sporo na zachód jednak odbijam. Pogoda raczej dobra, czasem trochę chmur, ale generalnie słonecznie. Na odcinku do Mogielnicy wiatr coraz gorszy, do miasta docieram już trochę zmęczony. W mieście zjeżdżam z głównej szosy kierując się boczną drogą na Tomczyce. Kawałek całkiem fajny, lekko pagórkowaty, do samych Tomczyc nie dojechałem bo był remont na całej szerokości drogi i musiałem skręcić ze 2km wcześniej na Michałowice, w których wjeżdżam na przyjemną trasę do Falęcic, wzdłuż Pilicy. Droga naprawdę fajna, sporo pagórków, piękne tereny z dużą ilością łąk. Odpoczywam w takiej scenerii przed Borowem i kontynuuję jazdę w stronę Warki, tym razem z wiatrem równo w plecy, więc 30km/h rzadko schodzi z licznika, asfalt raczej niespecjalny, do tego na drodze leży sporo piachu, czasem nawet po kilka metrów wzdłuż całej szerokości jezdni. W Falęcicach przecinam wiaduktem szosę krakowską, odcinek do Warki już taki ciekawy nie jest, długo trzeba tez jechać przez miasto. Za Warką oczywiście zmienia się wiatr i już tak dobrze nie jest, na kolejny odpoczynek staję za Górą Kalwarią. Ostatnie 20km do domu już mnie nieźle zmęczyło, wiatr dawał się porządnie we znaki, niestety marną mamy pogodę w tegorocznym czerwcu.
Dane wycieczki:
DST: 155.40 km AVS: 27.03 km/h
ALT: 834 m MAX: 45.60 km/h
Temp:19.0 'C
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!