Czwartek, 20 lutego 2020Kategoria Canyon 2020, Wycieczka
Dłuższa pętelka przez Czersk, pierwszy raz w tym roku.
Sporo zmian na trasie - Góra Kalwaria zdecydowanie odetchnęła po otwarciu obwodnicy, dotąd miasto było bezlitośnie rozjeżdżane przez tiry, korki były tam regularnie - a teraz całkiem puściutko. Za to między Szymanowem, a Słomczynem (fajny łącznik by ominąć Konstancin) zaczął się jakiś remont (prawdopodobnie wodociąg) i droga jest już solidnie rozryta (z kilometr przed samym Słomczynem) - 5 robotników na krzyż, więc pewnie z rok co najmniej to potrwa.
Tempo solidne - więc należało spalone kalorie uzupełnić ;)
A kiedyś to Warszawa była małą wiochą pod Cieciszewem ;)
Końcówka mnie mocno zirytowała, na Rosochatej ponad rok dłubią wodociąg, a robole pracujący przy tej niekończącej się budowie robią straszny syf, kupa piachu, błota i kamieni jest tam regularnie, zupełnie im się nie chce sprzątać. Dzisiaj właśnie uderzyłem przednim kołem w jakiś większy kamień i oczywiście usłyszałem ulubiony dźwięk rowerzystów, czyli psss... I trzeba było zmieniać dętkę, co już mi się na trasach pod Warszawą od ładnych paru lat nie zdarzyło.
Komentarze
Sporo zmian na trasie - Góra Kalwaria zdecydowanie odetchnęła po otwarciu obwodnicy, dotąd miasto było bezlitośnie rozjeżdżane przez tiry, korki były tam regularnie - a teraz całkiem puściutko. Za to między Szymanowem, a Słomczynem (fajny łącznik by ominąć Konstancin) zaczął się jakiś remont (prawdopodobnie wodociąg) i droga jest już solidnie rozryta (z kilometr przed samym Słomczynem) - 5 robotników na krzyż, więc pewnie z rok co najmniej to potrwa.
Tempo solidne - więc należało spalone kalorie uzupełnić ;)
A kiedyś to Warszawa była małą wiochą pod Cieciszewem ;)
Końcówka mnie mocno zirytowała, na Rosochatej ponad rok dłubią wodociąg, a robole pracujący przy tej niekończącej się budowie robią straszny syf, kupa piachu, błota i kamieni jest tam regularnie, zupełnie im się nie chce sprzątać. Dzisiaj właśnie uderzyłem przednim kołem w jakiś większy kamień i oczywiście usłyszałem ulubiony dźwięk rowerzystów, czyli psss... I trzeba było zmieniać dętkę, co już mi się na trasach pod Warszawą od ładnych paru lat nie zdarzyło.
Dane wycieczki:
DST: 86.90 km AVS: 28.34 km/h
ALT: 215 m MAX: 51.80 km/h
Temp:5.0 'C
Komentarze
Drogę z Szymanowa przeklinałem już w ubiegłym roku i wtedy też nie widziałem zbyt intensywnych prac. Czyli nic się nie zmianiło. A co to za nowe nabytki na rowerze? Z tyłu mnie ciekawi ten bagaznik(?).
yurek55 - 16:43 czwartek, 20 lutego 2020 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!