Poniedziałek, 13 stycznia 2020Kategoria >100km, >200km, Canyon 2020, Wypad
Tour de WOŚP - dzień 4
Ostatniego dnia wypadu jadę z Wielkopolski na wschód, tak by wykorzystać dobry wiatr, z góry ustalonego celu nie miałem, w zależności od tego jak by się jechało kilka opcji wchodziło w grę, ostatecznie stanęło na Sierpcu. Pogoda niestety wróciła do normy z soboty, znowu pochmurno, szybko pojawia się syf na drogach. Początek nie za ciekawy, sporo dziurawych dróg, dopiero pod Pyzdrami robi się ciekawiej, fajna droga wzdłuż nadwarciańskich łąk, zjazdy i wjazdy na skarpę. Przejazd przez Konin nieciekawy, kawałek dalej oglądam słynną bazylikę w Licheniu
Przyjemny odcinek za Sompolnem, natomiast po skręcie w izbicy Kujawskiej jazda zaczyna się psuć, wąska droga, ze sporym ruchem. Po 160km wreszcie odpoczywam w cieple, w Macu przy A-1, przejazd przez Włocławek to niestety tragedia, jadę akurat koło godziny 16, zmierzcha, pada, jest wieczorny szczyt komunikacyjny i mnóstwo samochodów wyjeżdża z miasta, w tym samym co ja kierunku. Zepsuło to mocno w sumie najciekawszy odcinek dzisiejszej trasy, czyli fajny, pagórkowaty odcinek przed Dobrzyniem. Nocna końcówka z emocjami, wydawało mi się, że utrzymać średnią 25km/h nie będzie takie trudne, ale zmęczenie paroma intensywnymi dniami jazdy w niskich temperaturach już swoje robiło i w efekcie dojechałem na pociąg z minimalnym 5min zapasem ;)
Zdjęcia
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Ostatniego dnia wypadu jadę z Wielkopolski na wschód, tak by wykorzystać dobry wiatr, z góry ustalonego celu nie miałem, w zależności od tego jak by się jechało kilka opcji wchodziło w grę, ostatecznie stanęło na Sierpcu. Pogoda niestety wróciła do normy z soboty, znowu pochmurno, szybko pojawia się syf na drogach. Początek nie za ciekawy, sporo dziurawych dróg, dopiero pod Pyzdrami robi się ciekawiej, fajna droga wzdłuż nadwarciańskich łąk, zjazdy i wjazdy na skarpę. Przejazd przez Konin nieciekawy, kawałek dalej oglądam słynną bazylikę w Licheniu
Przyjemny odcinek za Sompolnem, natomiast po skręcie w izbicy Kujawskiej jazda zaczyna się psuć, wąska droga, ze sporym ruchem. Po 160km wreszcie odpoczywam w cieple, w Macu przy A-1, przejazd przez Włocławek to niestety tragedia, jadę akurat koło godziny 16, zmierzcha, pada, jest wieczorny szczyt komunikacyjny i mnóstwo samochodów wyjeżdża z miasta, w tym samym co ja kierunku. Zepsuło to mocno w sumie najciekawszy odcinek dzisiejszej trasy, czyli fajny, pagórkowaty odcinek przed Dobrzyniem. Nocna końcówka z emocjami, wydawało mi się, że utrzymać średnią 25km/h nie będzie takie trudne, ale zmęczenie paroma intensywnymi dniami jazdy w niskich temperaturach już swoje robiło i w efekcie dojechałem na pociąg z minimalnym 5min zapasem ;)
Zdjęcia
Dane wycieczki:
DST: 232.60 km AVS: 25.01 km/h
ALT: 874 m MAX: 51.80 km/h
Temp:4.0 'C
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!