Piątek, 28 kwietnia 2017Kategoria Canyon 2017, Wypad
Na maraton w Parczewie podjechałem pociągiem do Łukowa, stamtąd już na kołach. Całość w lejącym ulewnie deszczu, wiele rzek w okolicy już na skraju przelania, bądź nawet rozlane. Do tego na odcinku Radzyń - Parczew trafił się remont, koło 20km było z wahadłami, były odcinki błota, szutru, co już mnie wnerwiło, bo sam deszcz wystarczająco dawał popalić ;). Na szczęście nocleg miałem na kwaterze, kaloryfery działały, więc udało się wszystko przesuszyć
Komentarze
Dane wycieczki:
DST: 63.20 km AVS: 26.89 km/h
ALT: 111 m MAX: 36.40 km/h
Temp:6.0 'C
Komentarze
Hej. Ciekaw jestem Michale, Twoich wrażeń dotyczących kurtki Gore. Jak się sprawdzała na deszczu, ale i podczas maratonu. Zdrówki - KS
krzysieksobiecki - 07:36 czwartek, 4 maja 2017 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!