wilk
Warszawa
avatar

Informacje

  • Wszystkie kilometry: 307720.00 km
  • Km w terenie: 837.00 km (0.27%)
  • Czas na rowerze: 560d 11h 19m
  • Prędkość średnia: 22.76 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Zaprzyjaźnione strony

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wilk.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wtorek, 28 lutego 2017Kategoria Wycieczka, Canyon 2017, >200km, >100km
Malbork

Wczorajsza piękna wiosenna pogoda zachęciła mnie do dłuższej trasy. Ruszam o 6, rano ledwie 4'C. Przebijam się przez budzącą się do życia Warszawę, lewym brzegiem Wisły jadę do Modlina, na Ciechanów kieruję się bocznymi drogami wzdłuż gdańskiej linii kolejowej. Po zimie daje się zauważyć pogorszenie się stanu nawierzchni na tej i tak już niespecjalnej drodze. Ale wiatr pomaga i sprawnie docieram do Ciechanowa, gdzie podkusiło mnie by ominąć centrum, w efekcie czego wpakowałem się na kilometr bruku ;). Za Ciechanowem droga zauważalnie odbija w kierunku zachodnim, a wieje z południa, nawet lekko skręcając na wschód, więc wiatr już zaczynam czuć, tyle samo przeszkadza co pomaga.

W Mławie postój na posiłek po czym ruszam na drugą, znacznie ciekawszą część trasy. Za Działdowem zaczynają się już pierwsze jeziorka (jeszcze skutem lodem), ekstra kawałek po pagóreczkach Rybno - Lubawa. Niestety na horyzoncie pojawia się coraz więcej ciemnych chmur i wkrótce zaczyna popadywać. Na główny postój chciałem dociągnąć do Iławy i zjeść obiad nad Jeziorakiem, ale w tych warunkach zdecydowałem się stanąć na przystanku przed Lubawą by mieć zadaszenie. Droga do Iławy ruchliwa, parę kilometrów przed miastem pojawia się dobrej jakości asfaltowa ścieżka, więc na nią wjechałem, co niestety było błędem, bo choć nawierzchnia gładka to było tam kupę piachu, co przy lekkim deszczu i mokrej drodze doszczętnie zasyfiło mi rower. Deszcz za Iławą się skończył, zresztą wiele to nie padało, ale już do końca trasy były mokre drogi i jak to po zimie kupa syfu na szosach, szczególnie wesoło było w paru miastach z wyślizganym brukiem ;)). Do Malborka docieram z bezpiecznym zapasem czasowym, chwilę posiedziałem nad Nogatem pod kapitalnie prezentującym się, podświetlonym zamkiem krzyżackim, po czym udałem się na dworzec.

Traska udana, jazdę trochę zepsuł deszcz na ostatnich 100km - ale takie uroki tej pory roku ;))

Zdjęcia



Dane wycieczki: DST: 299.20 km AVS: 27.45 km/h ALT: 1204 m MAX: 48.00 km/h Temp:8.0 'C

Komentarze
Fajny wypad. Nie wiedziałem, że w Malborku jest taki ładny dworzec :)
byczys
- 23:01 czwartek, 2 marca 2017 | linkuj
Nie ma sprawy. O ile będzie miał poniżej 5 km/h. ;p
mors
- 19:09 środa, 1 marca 2017 | linkuj
Jak zrobisz kiedyś Morsie 200km pod wiatr - to będziemy mogli o wietrze pogadać ;))
wilk
- 18:42 środa, 1 marca 2017 | linkuj
Ale jemu cały czas przeszkadza. ;))
mors
- 17:19 środa, 1 marca 2017 | linkuj
Mi się podoba takie określenie, boczny potrafi raz pomagać, raz przeszkadzać. Zwłaszcza, że droga często kręci o raz z wiatrem a to znów pod wiatr.
vuki
- 13:55 środa, 1 marca 2017 | linkuj
"wiatr już zaczynam czuć, tyle samo przeszkadza co przeszkadza"
- zdziwiony? ;D
mors
- 12:45 środa, 1 marca 2017 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl