Sobota, 14 marca 2009Kategoria >200km, Rower szosowy, Wycieczka, >100km
Warszawa - Góra Kalwaria - Pilawa - Stoczek Łukowski - Łuków - Radzyń Podlaski - Wisznice - Biała Podlaska
Dzisiaj planowałem pojechać do Siedlec, w razie lepszej pogody kawałek dalej. Na wyjazd umówiłem się z Rafałem z forum sakwiarskiego, który mieszka po drodze - w Łukowie. Początek - jak zwykle zimno, chmury, zaledwie 3'C (taką mamy dziadowską wiosnę) i tak było cały czas do Góry Kalwarii. Po drugiej stronie Wisły pogoda szybko zaczęła się poprawiać, całkiem się przejaśniło, a wraz ze słońcem szybko wzrosła do temperatura do całkiem przyjemnych 8-10'C. Niestety przyjemność z jazdy ciągle psuło mi bolące kolano, próbowałem wielu różnych ustawień siodełka, ale niewiele to pomagało. Na pierwszy odpoczynek stanąłem kawałek za Stoczkiem, zawiadamiając Rafała o której mniej więcej będę w Łukowie. Po kolejnych 30km spotykamy się już osobiście na wylotówce z Łukowa i ponieważ pogoda dalej jest dobra postanawiamy pociągnąć aż do Białej Podlaskiej. Z Łukowa kierujemy się na Radzyń, gdzie stajemy na odpoczynek. Sprawdzając odległości i czasy pociągów dochodzimy do wniosku, że mamy bardzo mało czasu, 4h z niewielkim hakiem na 80km. Wobec czego zasuwamy do Wisznic, mimo bardzo dziurawej drogi rzadko schodząc poniżej 27km/h. Na krzyżówce po kolejnych 25km oreintuję się, że źle policzyłem czas - i mamy dodatkową godzinę. Wobec czego przestajemy się spieszyć i spokojnie jedziemy w stronę Wisznic (droga jest już bardzo porządnej jakości). Im dalej na wschód - tym zimnej, leży sporo śniegu na polach, widać że w tym rejonie jest sporo chłodniej. Odpoczywamy w Wisznicach, po czym skręcamy na Białą Podlaską, zachodzi słońce i niedługo robi się ciemno, więc odpalamy lampki. Ostatni kawałek do Białej - bardzo zimny, gdy docieramy do miasta jest zaledwie 0'C; z ulgą więc meldujemy się na dworcu, gdzie czeka nas godzina oczekiwania na pociąg. W Łukowie żegnam się z Rafałem, który tu wysiada - i jeszcze raz dziękuję za wspólną wycieczkę - mam nadzieję, że nie ostatnią w tym składzie :)
Tutaj parę zdjęć z tego wypadu
Komentarze
Dzisiaj planowałem pojechać do Siedlec, w razie lepszej pogody kawałek dalej. Na wyjazd umówiłem się z Rafałem z forum sakwiarskiego, który mieszka po drodze - w Łukowie. Początek - jak zwykle zimno, chmury, zaledwie 3'C (taką mamy dziadowską wiosnę) i tak było cały czas do Góry Kalwarii. Po drugiej stronie Wisły pogoda szybko zaczęła się poprawiać, całkiem się przejaśniło, a wraz ze słońcem szybko wzrosła do temperatura do całkiem przyjemnych 8-10'C. Niestety przyjemność z jazdy ciągle psuło mi bolące kolano, próbowałem wielu różnych ustawień siodełka, ale niewiele to pomagało. Na pierwszy odpoczynek stanąłem kawałek za Stoczkiem, zawiadamiając Rafała o której mniej więcej będę w Łukowie. Po kolejnych 30km spotykamy się już osobiście na wylotówce z Łukowa i ponieważ pogoda dalej jest dobra postanawiamy pociągnąć aż do Białej Podlaskiej. Z Łukowa kierujemy się na Radzyń, gdzie stajemy na odpoczynek. Sprawdzając odległości i czasy pociągów dochodzimy do wniosku, że mamy bardzo mało czasu, 4h z niewielkim hakiem na 80km. Wobec czego zasuwamy do Wisznic, mimo bardzo dziurawej drogi rzadko schodząc poniżej 27km/h. Na krzyżówce po kolejnych 25km oreintuję się, że źle policzyłem czas - i mamy dodatkową godzinę. Wobec czego przestajemy się spieszyć i spokojnie jedziemy w stronę Wisznic (droga jest już bardzo porządnej jakości). Im dalej na wschód - tym zimnej, leży sporo śniegu na polach, widać że w tym rejonie jest sporo chłodniej. Odpoczywamy w Wisznicach, po czym skręcamy na Białą Podlaską, zachodzi słońce i niedługo robi się ciemno, więc odpalamy lampki. Ostatni kawałek do Białej - bardzo zimny, gdy docieramy do miasta jest zaledwie 0'C; z ulgą więc meldujemy się na dworcu, gdzie czeka nas godzina oczekiwania na pociąg. W Łukowie żegnam się z Rafałem, który tu wysiada - i jeszcze raz dziękuję za wspólną wycieczkę - mam nadzieję, że nie ostatnią w tym składzie :)
Tutaj parę zdjęć z tego wypadu
Dane wycieczki:
DST: 233.80 km AVS: 25.18 km/h
ALT: 706 m MAX: 44.50 km/h
Temp:5.0 'C
Komentarze
fajnie że nam forum się integruje.
Czyżbyś na razie odstawił rower do kąta Michale? vagabond - 23:57 czwartek, 19 marca 2009 | linkuj
Czyżbyś na razie odstawił rower do kąta Michale? vagabond - 23:57 czwartek, 19 marca 2009 | linkuj
Gratuluję fajnej trasy, a przede wszystkim znalezienia kolejnego towarzysza do pedałów ;)
aard - 22:37 niedziela, 15 marca 2009 | linkuj
Dochodzi do tego, że jadąc 137 km muszę się czerwienić ze wstydu, że tak mało!
I Ty i Miki zrobiliście powyżej 200. Sądzę jednak, że w poniedziałek będę lepszy!
A niedzielę zostawiam sobie na regenerację. transatlantyk - 08:31 niedziela, 15 marca 2009 | linkuj
I Ty i Miki zrobiliście powyżej 200. Sądzę jednak, że w poniedziałek będę lepszy!
A niedzielę zostawiam sobie na regenerację. transatlantyk - 08:31 niedziela, 15 marca 2009 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!