Wracając z Pierścienia pojechałem trochę dłuższą trasą do Działdowa, zamiast do Olsztyna. Sporo ładnych bocznych dróg, trafił się nawet fragment szutru i bardzo wrednego bruku, pogoda dużo przyjemniejsza niż na maratonie - koło 20 stopni i orzeźwiający wiaterek. Wjechałem również na Dylewską Górę - najwyższy szczyt tego rejonu Polski. Do Działdowa dotarłem w sam raz, bo tuż przed burzą. Nogi po Pierścieniu mocno było czuć, solidne zakwasy tak szybko nie przechodzą ;)
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Dane wycieczki:
DST: 127.40 km AVS: 24.04 km/h
ALT: 917 m MAX: 56.20 km/h
Temp:21.0 'C
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!